Sezon 2010/2011
Finał
(I mecz)
Skra Bełchatów vs. ZAKSA Kędzierzyn
(25:23, 22:25, 25:21, 19:25, 12:15)
Składy:
Skra: Wlazły, Falasca, Pliński, Możdżonek, Antiga, Kurek, Zatorski (L);oraz: Bąkiewicz, Woicki, Novotny
ZAKSA: Witczak, Zagumny, Gladyr, Czarnowski, Ruciak, Idi, Gacek (L) oraz: Pilarz, Urnaut, Witczak, Kaźmierczak
Znakomicie rozpoczęli wielki finał PlusLigi siatkarze ZAKSY, którzy w pierwszym meczu na boisku rywala pokonali Skrę Bełchatów 2:3 i tym samym objęli prowadzenie w rywalizacji do trzech zwycięstw. Oba zespoły zagrały świetne zawody, jednak od czwartego seta to ZAKSA powoli zaczęła dominować na parkiecie, dzięki znakomitym wyborom Pawła Zagumnego, który nie tylko świetnie rozgrywał, ale też zdobył kilka punktów w sytuacjach niemal beznadziejnych.
Pierwszy set rozpoczął się od gry punkt za punkt, ale od stanu 6:6 na prowadzenie wyszli mistrzowie Polski, kiedy to Stephane Antiga skończył dwie kontry przy zagrywce Daniela Plińskiego (8:6). Atak w siatkę Jakuba Jarosza z piłki sytuacyjnej i kontra w wykonaniu Bartka Kurka powiększyły prowadzenie gospodarzy do trzech "oczek" (11:8). Jednak po chwili było już 11:11, gdy najpierw Jakub Jarosz zatrzymał w bloku Bartosza Kurka, Michał Ruciak wygrał kontrę, a po chwili Kurek posłał piłkę bez bloku poza boisko. Przez chwilę Skra o jeden punkt prowadziła z ZAKSĄ, ale błąd przejścia dołem i kontra Kuby Jarosza z trudnej piłki na potrójnym bloku dały jednopunktowe prowadzenie naszemu zespołowi (15:16). Przy zagrywce Grzegorza Pilarza trzy punkty na kontrze zdobył Idi i ZAKSA zmierzała do zwycięstwa w tym secie. Bełchatowianie bardzo szybko odrobili dwa punkty (19:20), ale wyszli na prowadzenie dopiero w końcówce, gdy na zagrywkę wszedł Paweł Woicki, a Michał Winiarski zatrzymał swojego imiennika z ZAKSY (24:23). Na niewiele się zdała przerwa na żądanie trenera Stelmacha. Pierwszą piłkę setową wykorzystał Mariusz Wlazły, kończąc atak po pięknej obronie Idiego przez libero gospodarzy.
Drugi set rozpoczął się znakomicie dla ZAKSY, która przy zagrywce Jurija Gladyra wyszła na prowadzenie 3:6, gdy najpierw Patryk Czarnowski, a po chwili Idi skończyli kontrę po znakomitej grze w obronie. Po chwili jednak Patryk Czarnowski nie trafił czysto w piłkę na kontrze, a Kuba został zatrzymany przez Antigę i gospodarze odrobili punkt (6:8). Jednak za moment ZAKSA powiększyła prowadzenie po ataku Mariusza Wlazłego w taśmę i znakomitej grze ZAKSY na kontrze, co spowodowało, iż trener Nawrocki poprosił o czas (8:12). Przerwa niewiele jednak zmieniła w obrazie gry mistrzów Polski, więc ZAKSA nadal kontrolowała przebieg tego spotkania (13:16; 15:17; 17:20). Przy stanie 19:22 trener Nawrocki dokonał podobnej zmiany jak w pierwszej partii (Woicki i Winiarski), ale tym razem nie przyniosła ona rezultatu, gdyż Paweł Zagumny kiwnął za blok i tym samym zdobył punkt dla kędzierzynian. Przy stanie 19:22 zatrzymany został Idi przez Falascę , dwie kontry skończył Kurek i trener Stelmach przerwał tę pogoń gospodarzy, biorąc czas. Zaowocowało to błędem w zagrywce w wykonaniu Skry(21:23), ale w kolejnej akcji punkt zdobył Wlazły i znów mistrzowie Polski niebezpiecznie się zbliżyli. Na szczęście 24 punkt zdobył dla ZAKSY Jurij Gladyr, a seta zakończył Paweł Zagumny z zagrywki, posyłając piłkę pomiędzy Zatorskiego i Antigę i ZAKSA wyrównała stan meczu.
W trzecim secie bełchatowianie bardzo prędko wyszli na prowadzenie 5:1 przy zagrywce Marcina Możdżonka. Kędzierzynianie wyraźnie stracili skuteczność na skrzydłach, więc gdy po raz kolejny Michał Ruciak nie skończył piłki, szkoleniowiec ZAKSY wprowadził do gry Tine Urnauta. Ten bardzo dobrze wszedł w mecz, zdobywając punkt (6:3), a po czasie ZAKSA wyrównała na 8:8, gdy atak skończył Patryk Czarnowski, Tine Urnaut zdobył asa, a za moment punkt na kontrze zdobył Kuba Jarosz. Jacek Nawrocki przerwał tę serię Słoweńca, biorąc czas, co zaowocowało tym, że Skra po kilku akcjach wyszła na czteropunktowe prowadzenie przy zagrywce Hiszpana. (14:10). Taka przewaga utrzymała się do kolejnej przerwy technicznej. Obaj trenerzy dokonali kilku zmian w swoich drużynach (Pilarz i Witczak w ZAKSIE oraz Bąkiewicz i Novotny w Skrze), aby wobec zdecydowanej przewagi Skry dograć tego seta do końca, ale kędzierzynianie zaczęli odrabiać straty (21:14; 23:20) Pod koniec seta trener Jacek Nawrocki z powrotem desygnował do gry Mariusza Wlazłego i Bartosza Kurka, a ponieważ przewaga gospodarzy była na tyle duża, wygrali oni te partię 25:21 i wyszli na prowadzenie w całym meczu.
Nie zraziło to w niczym naszych zawodników, którzy na czwartą partię wyszli z nowymi nadziejami na zwycięstwo. Walka rozgorzała na nowo i do pierwszej przerwy oba zespoły szły punkt za punkt, popisując się raz po raz znakomitymi obronami, atakami z wszystkich stref i blokami. Po przerwie kontrę na punkt zamienił Patryk Czarnowski, Bąkiewicz, który kilka akcji wcześniej wszedł za Kurka, został zatrzymany na kontrze, Michał Ruciak zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, a po chwili Idi skończył kontrę i trener Nawrocki poprosił o czas. Przyniósł on pożądany skutek, bo po kolejnych akacjach było 13:13, gdy Kuba Jarosz dwa razy został zatrzymany, a szkoleniowiec ZAKSY po raz drugi wprowadził do gry Dominika Witczaka. Jednak już zamoment przy zagrywce Pawła Zagumnego Mariusz Wlazły trafił w aut, Daniel Plinski został zatrzymany przez Jurija Gladyra, a Bartek Kurek nie skończył ataku i ZAKSA wyszła na czteropunktowe prowadzenie. (14:18) , którego już nie oddała. Ostatni punkt zdobył bezpośrednio z zagrywki Michał Ruciak, posyłając skrót, którego nie przyjął Bartosz Kurek.
O zwycięstwie w inauguracyjnym meczu finałowym decydował więc tie-break, którego lepiej rozpoczęli nasi zawodnicy, blokując najpierw Kurka, a po chwili Wlazłego (oba Czarnowski). Jednak zagrywka punktowa Daniela Plińskiego przyniosła wyrównanie (5:5), po którym trzy punkty zdobyła ZAKSA, prowadząc 5:8 na zmianę stron. Nie był to jednak koniec emocji, bo za moment sędzia odgwizdał podwójne odbicie Jurijowi Gladyrowi na kontrze po znakomitej obronie Pawła Zagumnego, Dominik Witczak nie trafił w pole gry, Idi przeszedł linię środkową i Skra wyrównała na 10:10 . Od tego wyniku inicjatywa należała już na szczęście do ZAKSY; 11 punkt zdobył Michał Ruciak, Paweł Zagumny przepchnął Bartosza Kurka na siatce (10:12) i szkoleniowiec Skry poprosił o czas. Po czasie Kurek zdobył punkt, ale po chwili nie trafił w boisko i prowadzenie ZAKSY wzrosło do trzech oczek. Ostatni 15 punkt dla naszego zespołu zdobył Idi i to ZAKSA mogła wznieść ręce w geście tryumfu.
Pierwszy mecz to dopiero początek drogi, ale jego psychologiczna wartość jest nie do przecenienia. ZAKSA pokazała, że nie zadowoliła sie srebrem i na poważnie traktuje zapowiedź, że trzeciego finału w tym roku nie zamierza przegrać. A więc czekamy na dalszy ciąg tego serialu, a za dzisiaj: dziękujemy.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
P. Zagumny
|
37% |
Idi
|
34% |
J. Gladyr
|
9% |
P. Czarnowski
|
6% |
J. Jarosz
|
6% |
P. Gacek
|
3% |
T. Urnaut
|
3% |
M. Ruciak
|
1% |
D. Witczak
|
1% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn):
Cieszmy się z pierwszego zwycięstwa. Gratuluję całej drużynie dużej walki woli i determinacji. W piątek i w kolejnych meczach o zwycięstwo będzie na pewno jeszcze ciężej, jedna wygrana jeszcze niczego nie przesądza.
Mariusz Wlazły (Skra Bełchatów):
ZAKSA była od nas lepsza i zasłużenie wygrała. My musimy z tej porażki wyciągnąć wnioski jeszcze przed piątkowym meczem. Mam nadzieję, że będziemy grać lepiej, ale wszystko rozstrzygnie się na boisku.
Krzysztof Stelmach (ZAKSA Kędzierzyn):
Stąpamy twardo po ziemi i wiemy, że mamy przed sobą mocnego przeciwnika. W czwartek go pokonaliśmy, ale czekają nas następne ciężkie mecze. Mieliśmy dużą determinację, koncentrację i wolę walki - czyli to, co potrzebne jest w finale. Moi chłopcy pokazali, że nawet nie grając na wysokich "procentach" można, dzięki zaangażowaniu, wygrać ze Skrą. Myślimy już o meczu w piątek, na regenerację po pięciosetowym pojedynku nie ma dużo czasu.
Jacek Nawrocki(Skra Bełchatów):
Przegraliśmy mecz po walce. Czekają nas bardzo trudne chwile, bo zespół zwycięski zawsze szybciej odnawia się i łapie świeżość. Nam będzie trudniej, ale zrobimy wszystko, by wypaść w piątek jak najlepiej.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|