Sezon 2010/2011
Finał
(III mecz)
ZAKSA Kędzierzyn vs. Skra Bełchatów
(22:25, 21:25, 25:21, 22:25))
Składy:
ZAKSA: Witczak, Zagumny, Gladyr, Czarnowski, Ruciak, Idi, Gacek (L) oraz: Urnaut, Jarosz, Pilarz, Świderski, Kaźmierczak
Skra: Wlazły, Falasca, Pliński, Możdżonek, Antiga, Kurek, Zatorski (L) oraz: Woicki, Winiarski, Bąkiewicz, Kłos
Kolejny pasjonujący pojedynek stworzyli finaliści mistrzostw Polski w trzecim meczu play-off i po raz drugi lepsza okazała się Skra, która zagrała dziś znakomite zawody. Kędzierzynianie po raz trzeci okazali się wymagającym przeciwnikiem dla aktualnych mistrzów Polski, ale wystarczyło to tylko do zwycięstwa w jeden partii. Czy dzisiejsze zwycięstwo oznacza, że już jutro poznamy mistrza Polski? W Kędzierzynie wszyscy wierzą, że uda się przenieść rywalizację do Bełchatowa i tam powalczyć o dobry wynik. A przebieg trzech pierwszych partii pokazał dziś, że naprawdę niewiele brakuje, aby powtórzyć rezultat z pierwszego meczu w Bełchatowie.
W pierwszego seta bardziej zdeterminowani weszli mistrzowie Polski, którzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 5:8 po dwóch kontratakach (Antiga i Kurek) i bloku Kurka na Brazylijczyku. Następnie długą akcję na punkt zamienił Kurek, a Michał Ruciak nie trafił w pole gry i Skra kontrolowała przebieg tego seta. Jednak od stanu 10:15 przy zagrywce Idiego dwa błędy popełnił Kurek i ZAKSA doszła rywali na dwa "oczka", a zaraz po przerwie technicznej doprowadziła do remisu, gdy najpierw Stephane Antiga został zablokowany przez Pawła Zagumnego, a po chwili ten sam zawodnik nie przyjął zagrywki Dominika Witczaka (17:17). Za moment Skra znów odskoczyła na dwa punkty, gdy Michał Ruciak został zablokowany przez Mariusza Wlazłego. Przewaga bełchatowian wzrosła jeszcze, gdy Wlazły skończył kontrę po własnej zagrywce i trener Stelmach poprosił o przerwę (20:23). Po niej Dominik Witczak zdobył 21 punkt, ale Wlazły dołożył kolejne " oczko" (21:24). Piłkę setową dla Skry na 25 punkt zamienił Idi, wrzucając na kontrze Dominika Witczaka w siatkę.
Początek kolejnego seta był bardziej wyrównany, bo, co prawda, Skra szybko wyszła na dwupunktowe prowadzenie (2:4), ale po chwili Jurij Gladyr zablokował Plińskiego, Witczak skończył kontrę po znakomitej obronie Piotra Gacka i na pierwsza przerwę bełchatowianie schodzili, prowadząc jednym punktem. Jednak jeszcze przed drugą przerwą nasz zespół wygrał dwie kontry i to kędzierzynianie prowadzili 16:14. Radość z prowadzenia nie trwała jednak długo, bo za moment Kurek atakiem z drugiej linii zdobył punkt, Idi na czystej siatce z tej samej pozycji nie trafił w pole gry i Skra wróciła do jednopunktowego prowadzenia. Przy stanie 20:20 Jacek Nawrocki poprosił o czas, po którym dwa punkty zdobył Kurek. Tak zbudowanej przewagi Skra już nie oddała, zwłaszcza że za moment zatrzymany na kontrze został Michał Ruciak, a Idi przyjął zagrywkę na drugą stronę, co pozwoliło Michałowi Winiarskiemu spokojnie zakończyć tego seta.
Trzeci set po raz drugi okazał się bardzo trudny dla prowadzącej drużyny Skry i wlał nadzieję w serca kibiców ZAKSY, którzy tłumnie wypełnili halę "Azoty". Od samego początku nieznaczną przewagę mieli w tym secie kędzierzynianie, którzy rozpoczęli z Tine Urnautem w miejsce Michała Ruciaka, co znacznie zwiększyło siłę ataku ze skrzydeł. (6:4; 8:6; 11:9). Podobny wynik utrzymał się również na kolejnej przerwie po okresie bardzo dobrej gry ZAKSY na kontrach. Co prawda jeszcze przed dwudziestym punktem Skra zbliżyła się na jeden punkt po dwóch atakach Wlazłego, ale przy zagrywce Dominika Witczaka dwa punkty zdobył Tine Urnaut, Dominik posłał asa i ZAKSA zmierzała pewnie do zwycięstwa. Tak też sie stało i 25 punkt zdobył Patryk Czarnowski.
Niestety, czwarty set okazał się tym ostatnim i ZAKSA nie doprowadziła do oczekiwanego tie-braeka. Podrażnieni porażką rywale zwarli szyki i szybko zbudowali przewagę, znakomicie grając blokiem: Daniel Plinski zatrzymał najpierw Patryka Czarnowskiego, a po chwili Tine Urnauta, dwa punkty zdobył Francuz i na pierwszej przerwie rywale prowadzili 6:8, a potem tylko powiększali przewagę. Winiarski, który zmienił Bartosza Kurka skończył dwa ataki i zatrzymał blokiem Idiego (7:11), Dominik Witczak nie trafił w pole gry, Antiga i Wlazły skonczyli kontry i Skra prowadziła 7:14, a trener Stelmach poprosił o czas. Nie był to jednak koniec emocji, bo ZAKSA potrafi wykorzystać każde zawahanie rywala i ze stanu 7:14 szybko doprowadziła do 11:14 i to trener gości był zmuszony prosić o przerwę. Pod koniec seta gospodarze jeszcze raz zagrozili rywalom, gdy dwa punkty zdobył Kuba Jarosz, który zmienił słabnącego Dominika Witczaka i na tablicy pojawił sie wynik 18:21. W tej sytuacji goście zdobyli kolejne dwa punkty po błędzie dotknięcia siatki przez Jurija Gladyra i bloku Winiarskiego na Jaroszu (18:23), ale po chwili Wojtek Kaźmierczak zablokował Daniela Plinskiego i przewaga gości stopniała znów do trzech oczek, a po chwili do dwóch, gdy punkt zdobył Jakub Jarosz, a Michał Winiarski zaatakował w aut (22:24), Było to jednak odroczenie wyroku, bo piłkę meczowa na punkt zamienił atakujący ZAKSY, zagrywając poza boisko.
Skra wygrała, bo była dziś w przekroju całego meczu zespołem lepszym na siatce. Ponadto odrzuciła ZAKSĘ od zagrywką, co znacznie utrudniło szybkie rozegranie i grę z krótkiej. Jutro tak być nie musi, a więc czekamy na kolejny mecz. Mimo prowadzenia mistrzów Polski, sprawa medalu przynajmniej do jutra pozostaje otwarta.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego meczu
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
Idi
|
22% |
J. Gladyr
|
17% |
T. Urnaut
|
17% |
D. Witczak
|
13% |
P. Czarnowski
|
9% |
P. Gacek
|
9% |
P. Zagumny
|
4% |
M. Ruciak
|
4% |
J. Jarosz
|
4% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Mariusz Wlazły (Skra Bełchatów):
Cieszymy się ze zwycięstwa. Jutro jest kolejny mecz, kolejne wyzwanie. Teraz chcemy się właśnie na tym skupić.
Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn):
Jutro jest kolejne spotkanie, na którym musimy się skoncentrować. My ze swojej strony musimy w każdym elemencie zagrać lepiej, żeby móc powalczyć z przeciwnikiem o zwycięstwo.
Jacek Nawrocki (Skra Bełchatów):
Na razie możemy się trochę pocieszyć. Tak naprawdę ten mecz nic nie znaczył. Walka będzie trwała do końca. Uważam, że dzisiaj byliśmy świadkami kolejnego wielkiego widowiska. Skupiamy się na kolejnym meczu. Dodam jeszcze, że pojedynki z ZAKSĄ są twarde i zacięte. Jutro zapewne będzie podobnie.
Krzysztof Stelmach(ZAKSA Kędzierzyn):
Dzisiejszy mecz oceniłbym jako średni. Mojemu zespołowi brakuje zdecydowania w ataku. Znowu drużyna z Bełchatowa odrzuciła nas od siatki, przez co nasza gra stała się prostsza. Nie składamy broni. Musimy odpocząć i jutro podjąć kolejne wyzwanie.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|