Sezon 2012/2013
Ćwiercfinał
(II mecz)
ZAKSA Kędzierzyn vs. AZS Politechnika
(25:19, 26:28, 23:25, 25:21, 15:13)
Składy:
ZAKSA: Witczak, Zagumny, Możdzonek, Wiśniewski, Ruciak, Fonteles, Gacek (L) oraz: Mineiro, Kapelus
Politechnika: Szymański, Drzyzga, Zajder, Nowak, Pawliński, Wierzbowski, Potera(L) oraz: Siezieniewski, Smoliński, Szuleka
Wygrali również drugie spotkanie ćwierćfinałowe play-off przeciwko AZS-owi Politechnice siatkarze ZAKSY, ale tym razem nie obyło się bez emocji, bo po pierwszym łatwo wygranym secie w kolejnych dwóch zwyciężyli rywale i stanęli przed szansą rozstrzygnięcia tego meczu na swoją korzyść. Końcówka należała jednak do kędzierzynian i w rywalizacji do trzech zwycięstw ZAKSA prowadzi już 2:0.
Pierwszy set nie zapowiadał jednak ani takich kłopotów ZAKSY, ani takich emocji. Już przy zagrywce Pawła Zagumnego Michał Ruciak skończył kontrę, Siezeniewski z paipa nie trafił w pole gry, Wierzbowski pomylił się w ataku i ZAKSA prowadziła 6:3, a Jakub Bednaruk poprosił o czas. Co prawda jeszcze przed przerwą techniczną Politechnika odrobiła straty i wyszła na prowadzenie (7:8), gdy dwoma asami popisał się kapitan warszawian, ale seria punktów Brazylijczyka pozwoliła ZAKSIE zbudować jednopunktową przewagę. Na drugiej przerwie technicznej nasi siatkarze wygrywali dwoma punktami, gdy Krzysztof Wierzbowski został zatrzymany przez blok ZAKSY. Od tego momentu, jak przystało na faworyta, ZAKSA włączyła kolejny bieg i doprowadziła do wygranej w tym secie 25:19.
Łatwa wygrana w pierwszej partii na tyle uśpiła czujność naszych siatkarzy, że w kolejnym secie ponieśli oni porażkę, chociaż początek był też obiecujący. Do stanu 5:5 utrzymywał się remis, ale gdy Witczak skończył kontrę z przechodzącej, a Zagumny "ustrzelił" z zagrywki Wierzbowskiego nasi siatkarze wyszli na dwa punkty przewagi i taki stan utrzymał się niemal do drugiej przerwy technicznej, bo przy stanie 14:13 zablokowany został Dominik Witczak (14:14), a po chwili Pawliński zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki i Politechnika wyszła na jeden punkt prowadzenia (15:16). Co prawda nasi siatkarze szybko odpowiedzieli, blokując najpierw Nowaka, a po chwili Szymańskiego (20:17), ale wtedy w polu zagrywki stanął Fabian Drzyzga i AZS wyrównał. Nie pomogły nawet przerwy brane przez trenera Castellaniego, bo rywale wyszli na prowadzenie dwupunktowe (20:22). Co prawda ZAKSA wyrównała i odzyskała kontrolę nad wynikiem (23:22), ale wtedy punkt zdobył Grzegorz Szymański, Pawliński skończył długą akcję przy zagrywce Krzysztofa Wierzbowskiego i nasi rywale mieli piłkę setową (23:24), która wykorzystali za trzecim razem, gdy sędzia odgwizdał Pawłowi Zagumnemu podwójne odbicie.
Również trzeci set nie zapowiadał aż takich kłopotów, bo ZAKSA już na początku wyszła na prowadzenie, gdy Ruciak i Witczak zablokowali kapitana Politechniki, a Możdżonek zdobył punkt z zagrywki (3:1), i tę przewagę utrzymali do drugiej przerwy technicznej. Jednak wtedy Wiśniewski nie trafił w pole gry, dwukrotnie pomylił sie w ataku Dominik i na tablicy pojawił się remis (19:19). Co prawda ZAKSA cały czas była o krok przed rywalem (20:19; 21:20), ale as Zajdera i blok na Fontelesie wyprowadził rywali na dwupunktowe prowadzenie (21:23), które ci wykorzystali, mimo tego że ZAKSA zdołała zablokować Pawlinskiego (23:24). Ostatni 25 punkt przyniósł atak Grzegorza Szymańskiego.
W czwartym secie nasi siatkarze musieli wszystko postawić na jedną kartę, aby przedłużyć szansę na drugą wygraną, więc przy zagrywce Felipe Fontelesa wyszli na czteropunktowe prowadzenie (7:3). Jednak kiedy w polu zagrywki stanął Marcin Nowak Politechnika zdołała wyrównać. Na drugiej przerwie technicznej wygrywali nasi rywale (14:16), którzy skutecznie zablokowali Dominika Witczaka. Znów przy zagrywce Fontelesa nasz zespół odrobił straty i rozpoczęła sie walka punkt za punkt, którą w końcu wygrali nasi siatkarze, gdy Łukasz Wiśniewski zdobył punkt z piłki przechodzącej, wykorzystując zagrywkę Michała Ruciaka (21:19). Kolejne dwa punkty zdobył Brazylijczyk, a seta zakończył z zagrywki Dominkik Witczak.
Teraz trzeba było już tylko wygrać tie- break, aby wypełnić zadanie w stu procentach, jednak piaty set nie najlepiej zaczął się dla naszego zespołu, bo od prowadzenia rywali 0:2. Co prawda kontra w wykonaniu Fontelesa dała naszym wyrównanie, ale po chwili znowu rywale byli górą, gdy Michał Ruciak na czystej siatce nie skończył kontry, posyłając piłkę poza boisko (4:5). Dwa ataki Dominika Witczaka i punkt Wiśniewskiego dały nam jednopunktowe prowadzenie na zmianie stron (8:7), ale atak Szuleki i blok na Fontelesie sprawiły, że to rywale byli bliżej zwycięstwa (9:10). W końcówce znakomicie w polu zagrywki spisał się Dominik Witczak, który tak utrudnił rywalom przyjecie, że ze stanu 9:10 zrobiło sie 13:10. Jeszcze raz rywale zagrozili naszym siatkarzom, gdy przy zagrywce Szuleki Nowak skończył przechodzącą (14:13), ale po czasie dla trenera Castellaniego piłkę meczową z zagrywki młody atakujący rywali posłał na aut i kibice ZAKSY odetchnęli z ulgą.
Nie był to piękny mecz w wykonaniu ZAKSY, bo gra naszego zespołu falowala. Rywale, którzy nie mieli nic do stracenia, zagrali dzisiaj odważniej, co przy słabszej koncentracji naszych siatkarzy przyniosło pożądany efekt. Najważniejsze jest jednak drugie zwycięstwo, bo w ogólnym rozrachunku to ono decyduje, że nasi siatkarze mają teraz trzy szanse na wygranie tej rywalizacji.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
P. Zagumny
|
35% |
M. Ruciak
|
24% |
F. Fonteles
|
16% |
M. Możdżonek
|
12% |
D. Witczak
|
12% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Krzysztof Wierzbowski (AZS Politechnika):
Po raz kolejny gratulacje dla zespołu ZAKSY. Nie mamy się chyba czego wstydzić zagraliśmy fajne spotkanie. Będziemy żałować było blisko mieliśmy dwa sety szansy , żeby wywieźć stąd zwycięstwo. Dla nas byłby to spory sukces i troszeczkę marzyliśmy o tym , żeby zagrać na Torwarze dwa mecze. Nadal o tym marzymy nie składamy broni. Dzisiaj nawiązaliśmy walkę i pokazaliśmy sami sobie ,że potrafimy walczyć nawet z ZAKSĄ i urywać im sety czy narobić troszeczkę zamieszania w grze. Wracamy do domu w dobrych humorach. Wczoraj wyglądało to zupełnie inaczej rozstrzelali nas zagrywką.
Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn):
Można powiedzieć, że zaczęliśmy dzisiaj zgodnie z planem. Później pozwoliliśmy się rozegrać przeciwnikowi, nie dobiliśmy go w drugim secie i przez to męczarnia pięciu setów. Wiadomo, że dzisiaj zagrywka nie była taka jak wczoraj, ale takie mecze nie zdarzają się codziennie. Drużyna Politechniki grała dzisiaj ciekawą siatkówkę, nie ukrywam, że troszeczkę szczęścia w końcówce tie breaka nam pomogło.
Jakub Bednaruk (AZS Politechnika):
Można to rozpatrywać na dwa sposoby. Jeden jest taki, że Kędzierzyn zrobił to, co do niego należało, czyli wygrał dwa pierwsze mecze. Zagraliśmy najlepiej jak potrafiliśmy, szczególnie dzisiaj, o wczorajszym meczu szkoda mówić. Dobrze się dzisiaj bawiliśmy i mam nadzieję, że przyjedziemy do Kędzierzyna jeszcze raz.
Daniel Castellani (ZAKSA Kędzierzyn):
Gratulacje dla mojej drużyny. Dzisiaj znowu mnie zadziwili, ponieważ ponieśliśmy konsekwencję w przygotowaniu fizycznym całego tygodnia. Warszawa zagrała dużo lepiej niż wczoraj. Nie byliśmy dzisiaj za świezi, nie graliśmy super siatkówki, ale potrafiliśmy wrócić do gry i wygrać. Jestem z tego zadowolony.
Wypowiedzi: siatkowka24.com
|