Sezon 2013/2014
Ćwiercfinał
(III mecz)
AZS Olsztyn vs. ZAKSA Kędzierzyn
(15:25, 25:20, 25:23,19:25)
Składy:
AZS Olsztyn: Szymański, Dobrowolski, Oivanen, Hain, Buszek, Bengolea, Żurek(L) oraz: Sobala, Łuka, Pajak, Napiórkowski
ZAKSA: Witczak, Zagumny, Możdzonek, Wiśniewski, Ferens, Kooy, Gacek (L) oraz: Bociek, Ruciak
Czy to hala Urania jest dla nas rzeczywiście magiczna, czy ostatni krok postawić tak trudno, ale piąty mecz (trzeci ćwierćfinał play-off) pomiędzy ZAKSĄ a AZS-em Olsztyn nie przebiegał tak łatwo jak poprzednie cztery. Co prawda pierwszego seta ZAKSA łatwo wygrała do 15, ale w kolejnych gospodarze odrodzili się i wykorzystując dekoncentrację naszego zespołu, wygrali dwa sety, wychodząc na prowadzenie. Dopiero w czwartym secie ZAKSA wróciła do normalnego poziomu gry (19:25) i o wszystkim miał zadecydować tie-break, w którym zdobywcy Pucharu Polski wzmocnili zagrywkę i szybko wyszli na prowadzenie (1:4, 2:8), aby ostatecznie wygrać 7:15
Pierwszego seta nasz zespół rozpoczął bardzo zdecydowanie, szczególnie w polu zagrywki i po dwóch asach Dominika Witczaka oraz błędach Grzegorza Szymańskiego wygrywał 6:11, a Krzysztof Stelmach poprosił po raz pierwszy o czas. Kolejne akcje również należały do ZAKSY, która na drugiej przerwie technicznej wygrywała 9:16, gdy Marcin Możdżonek zablokował Bengoleę. Zrezygnowani gospodarze nie podjęli już walki i pierwsza partia zakończyła się wysoką wygraną naszego zespołu, a 25 punkt zdobył Dominik Witczak.
Kiedy wszystko wskazywało, że trzeci ćwierćfinałowy pojedynek obu zespołów będzie miał podobny przebieg jak poprzednie, rywale niespodziewanie wrócili do gry. Dwie punktowe zagrywki Argentyńczyka, as Buszka i autowy atak Wiśniewskiego sprawiły, że AZS prowadził 11:5. Nasz zespół zaskoczony takim obrotem sprawy nie potrafił znaleźć odpowiedzi na skuteczną grę rywala i po kilku atakach Szymańskiego przegrywał już 16:9. W końcówce ZAKSA zerwała się do odrabiania strat, wracając do dobrej gry blokiem, ale zdołała tylko zmniejszyć dystans do rywali, przegrywając ostatecznie 25:20 po ataku Buszka.
Trzeci set do stanu 6:6 toczył się na wymiany, ale błąd ataku Łukasza Wiśniewskiego dał dwupunktową przewagę gospodarzom na pierwszej przerwie technicznej. ZAKSA odrobiła straty, zatrzymując blokiem Bengoleę (9:9, ale po chwili przy zagrywce Haina akademicy znowu wygrywali 13:9 i Sebastian Świderski poprosił o czas, co poskutkowało tym, że blok na Bengolei i atak Szymańskiego w aut przyniosły prowadzenie wicemistrzom Polski na drugiej przerwie technicznej i mogło się wydawać, że nasi odzyskali kontrolę nad meczem (15:16). Jednak przy stanie 18:20 dwa punkty zdobył Rafał Buszek, co znowu wlało nadzieję w serca miejscowych kibiców. Przez chwilę oba zespoły walczyły punkt za punkt, ale przy stanie 23:23 Szymański na punkt zamienił kontrę, a 25 punkt zdobył Buszek bezpośrednio z zagrywki i rywale wygrali drugiego seta, co samo w sobie było już niespodzianką.
Na więcej na szczęście ZAKSA nie pozwoliła. Czwarty set rozpoczął się od zagrywek Kooya, po czym atak Bengolei w aut i niesiona odgwizdana Maciejowi Dobrowolskiemu (8:14) dały wysoka przewagę naszemu zespołowi, której rywale nie potrafili już odrobić.
Jeszcze lepiej kędzierzynianie zaczęli tie-break, bo po trudnych swoich zagrywkach prowadzili 2:8, wykorzystując błędy AZS-u i stawiając szczelny blok. Przy stanie 2:9 zablokowany został Grzegorz Szymański, za chwilę otrzymał czerwoną kartkę za komentowanie decyzji sędziego (2:10) i wiadome było, że tego meczu AZS nie może już wygrać. Jeszcze przez chwilę trwało przebijanie piłki, ale 15 "oczko" zdobył wreszcie Bociek i ZAKSA dopełniła dzieła, awansując do półfinału, gdzie zmierzy się z Resovią.
Serial z ZAKSĄ i AZS-em Olsztyn w rolach głównych trwał najkrócej jak tylko mógł trwać, z czego trzeba się cieszyć. 15:2 w setach w pięciu meczach to znakomity wynik. Ale teraz rozpoczyna się prawdziwa walka, której stawką będą medale PlusLigi. Wierzymy, że w tych najważniejszych w sezonie meczach, nasi pokażą formę co najmniej z Pucharu Polski, czego zawodnikom i sobie życzymy.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
D. Kooy
|
46% |
D. Witczak
|
32% |
P. Zagumny
|
14% |
M. Możdżonek
|
4% |
W. Ferens
|
4% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn):
Przyjechaliśmy do Olsztyna po zwycięstwo. Nie chcieliśmy przedłużać rywalizacji. Ten mecz był bardzo ciężki, ale cieszymy się, że udało się go zakończyć zwycięsko. Teraz będziemy myśleć już tylko o półfinałach.
Maciej Dobrowolski (AZS Olsztyn):
Gratuluję ZAKSIE zwycięstwa w meczu, zwycięstwa w całej rywalizacji i awansu do półfinału. Na przestrzeni trzech spotkań była zespołem lepszym. Jednak bardzo się cieszę, że w tym meczu nasz zespół walczył. Wcześniej ciężko nam było nawiązać walkę, więc dobrze, że tym razem było inaczej. Przez cztery sety, poza piątym, mecz był wyrównany. Daliśmy z siebie tyle, ile potrafiliśmy, ale sportowo to było za mało na tego przeciwnika. Życzę powodzenia w półfinale, a my będziemy chcieli obronić piąte miejsce po rundzie zasadniczej. Byłby to na pewno nasz duży sukces.
Sebastian Świderski (ZAKSA Kędzierzyn):
Tak jak powiedział Michał Ruciak, przyjechaliśmy tu po zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że od kilku sezonów ZAKSA nie wygrała w Olsztynie, wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie i że zagramy słabiej po walce w Pucharze Polski. Tak jest zawsze, że po sukcesie ciśnienie "ucieka" i koncentracja spada. Wygraliśmy z zespołem z Olsztyna cztery mecze z rzędu bez straty seta. Wiedzieliśmy, że "na papierze" jest zespołem słabszym. Jednak w drugim i trzecim secie pokazał, że trzeba z nim walczyć i trzeba samemu walczyć, a nie czekać na błędy rywala. Cieszy fakt, że w czwartym secie wróciliśmy do gry, a w piątym zaprezentowaliśmy się z jak najlepszej strony. Taka ciekawostka: wygraliśmy 15:7, z czego przeciwnik zdobył jeden punkt. Resztę oddaliśmy my - zagrywką pięć punktów i z ataku jeden. Tie-break pokazał, że na przestrzeni tych pięciu spotkań z rzędu byliśmy zespołem mocniejszym. Wracamy do domu, zawodnicy mają dwa dni wolnego. Zaczynamy od środy "operację półfinał".
Krzysztof Stelmach (AZS Olsztyn):
Gratuluję ZAKSIE wszystkich zwycięstw z nami. Oni będą grali o medale, o mistrzostwo Polski. Podsumowując krótko: my zaczynamy kolejny etap. Dla nas gra w tej drugiej "czwórce" dopiero się zaczyna. Będziemy chcieli pokazać, że w tej grupie jesteśmy drużyną mocną. Chcemy udowodnić to, co osiągnęliśmy w dwóch rundach zasadniczych. Będziemy chcieli utrzymać piąte miejsce. Taki cel sobie zakładamy. Powiem jeszcze, że taki mecz był nam potrzebny. Ostatnie spotkania to było "lanie" nas przez ZAKSĘ z każdej strony. Tym razem podjęliśmy rękawicę, tyle że sportowo nie daliśmy rady. Tu akurat nie odkryję Ameryki, że ZAKSA jest lepsza. Powodzenia.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|