Sezon 2017/2018
Półfinał
II mecz
ZAKSA Kędzierzyn vs. AZS Olsztyn
(19:25, 22:25, 25:17, 25:20, 15:11)
Z piekła do...finału PlusLigi
0:2 przegrywali już siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w drugim meczu półfinałowym i wydawało się, że przynajmniej dziś może powtórzyć się scenariusz z Rzeszowa. Jednak w kolejnych dwóch setach mistrzowie Polski odzyskali kontrolę nad meczem i po wyrównaniu wygrali również tie-braek. Wygrany drugi mecz dał nam awans do finału Plusligi, do którego wcześniej zakwalifikowała się Skra Bełchatów wygrywając 3:2 z Treflem Gdańsk.
Pierwszego seta od prowadzenia 1:3 rozpoczęli siatkarze AZS-u Olsztyn przy zagrywce Milosza Zniszczoła, ale ZAKSA szybko doprowadziła do remisu po zagrywce Łukasza Wiśniewskiego i przez jakiś czas oba zespoły grały punkt za punkt. Jednak dwa ataki Czecha, w tym jeden z piłki przechodzącej po nieskończonym ataku Mateusza Bieńka, znowu dały prowadzenie gościom, które powtórnie ZAKSA wyrównała , blokując Tomasa Rousseaux (7:7). W kolejnych akcjach akademicy zdobyli czteropunktowe prowadzenie, wykorzystując słabą skuteczność Rafałą Buszka i Sama Deroo (9:12). Również wprowadzony za Buszka Kamil Semeniuk nie radził sobie w ataku, tak więc przewaga AZS-u wynosiła już sześć "oczek" (12:18). A kiedy na blok nadział się po raz kolejny Sam Deroo, olsztynianie wygrywali 13:21. ZAKSA nieco zmniejszyła ten dystans, kiedy Torres zablokował Rousseaux, ale na więcej nie było jej stać. Seta wygrali goście 19:25.
Również drugiego seta lepiej zaczęli akademicy, którzy przy zagrywce Miłosza Zniszczoła zablokowali Sama Deroo i skończyli kontrę po obronionym ataku Łukasza Wiśniewskiego (2:3). Jednak tym razem ZAKSA nie pozwoliła gościom odskoczyć i do stanu 10:10 oba zespoły grały równo, z tym że raz jeden, raz drugi wychodził na jednopunktowe prowadzenie. Przy stanie 10:10 kontry skończyli Sam Deroo i Maurice Torres i ZAKSA po raz pierwszy prowadziła dwoma punktami, lecz szybko straciła prowadzenie po bloku na Portorykańczyku (14:14). Do stanu 18:18 oba zespoły grały równo, ale kiedy asa posłał Buchowski, na prowadzenie wyszli akademicy, którzy powiększyli przewagę (20:23) po punktowej zagrywce Woickiego. ZAKSA nie zdobyła już punktów przy własnej zagrywce, więc kolejnego seta wygrali goście, którzy byli o krok do wyrównania play-offów.
Po dziesięciominutowej przerwie nasi siatkarze przystąpili do gry z wyraźnym zamiarem zwycięstwa i szybko wyszli na prowadzenie po zagrywce punktowej Torresa i bloku Buszka na Adrindze (5:2). W kolejnych akcjach po raz pierwszy w tym meczu dominowała ZAKSA, która szybko zbudowała pięciopunktowe prowadzenie, dzięki znakomitej zagrywce Sama Deroo oraz błędom rywali, i powiększała je o kolejne punkty. Końcówka seta była już popisem Rafała Buszka w polu zagrywki i gry z kontrataku zawodników ZAKSY, którzy wygrali 25:17.
Kontaktowy set rozbudził nadzieję wśród kibiców ZAKSY, która również w czwartej partii szybko wyszła na prowadzenie 6:3 i powiększyła je (9:4), gdy na blok nadział się Hadrava. Wcześniej czerwone kartki sędzia pokazał Pawłowi Woickiemu i Samowi Deroo. Goście odrobili cześć punktów (9:7), ale kolejne punkty znowu zdobywala ZAKSA, która po bloku Mateusza Bieńka na Danielu Plińskim znowu prowadziła sześcioma punktami (15:9). Przy stanie 23:16 goście zabrali się do odrabiania strat i zmniejszyli przewagę ZAKSY do czterech punktów po błędach Torresa i Deroo, ale atakujący ZAKSY skończył kolejna akcję, co dalo nam piłkę setową, która w siatkę posłał z zagrywki Mateusz Kańczok (25:20).
Wyrównanie otworzyło drogę do wygrania drugiego spotkania przez ZAKSĘ, która szybko zbudowała prowadzenie przy zagrywce Mateusza Bieńka, po błędach Rousseaux, który w tie-braeku wrócił na boisko (8:4). Kiedy przy zagrywce Toniuttiego Maurice Torres zablokował ponownie Tomasa Rousseaux, ZAKSA wygrywała już 9:4. Nie był to jednak koniec emocji, bo w kolejnych akcjach Andringa skończył kontrę, a Torres pomylił się w ataku i rywale odrobili dwa punkty. Na szczęście dla nas w kolejnej akcji zawodnik AZS-u przeszedł linie środkową boiska i ZAKSA odrobiła punkt (12:8). Kiedy Benjamin Toniutti zablokował atak Pawła Woickiego z piłki przechodzącej nasz zespół dzieliły od wygranej dwa punkty (13:9). AZS odrobił dwa "oczka", blokując Maurice Torresa (13:11), ale przy piłce meczowej linię 3 metra przeszedł Jan Hadrava i ZAKSA mogła cieszyć się z awansu do finału PlusLigi.
Autor:Janusz Żuk
Składy:
ZAKSA Kędzierzyn: Torres, Toniutti, Wiśniewski, Bieniek, Deroo, Buszek, Zatorski (L) oraz: Jungiewicz, Semeniuk,Szymura
AZS Olsztyn: Hadrava, Woicki, Kochanowski, Zniszczoł, Andringa, Rousseaux,Żurek (L) oraz: Kańczok, Pliński, Makowski, Scheerhoorn, Buchowski, Zabłocki (L)
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
M.Torres
|
50% |
B.Toniutti
|
18% |
M.Bieniek
|
14% |
|
|
|