Sezon 2020/2021
Półfinał
III mecz
ZAKSA Kędzierzyn vs. Skra Bełchatów
(25:23, 25:19, 25:21)
ZAKSA zagra w wielkim finale PlusLigi
W trzecim meczu półfinałowym siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po raz drugi pokonali Skrę Bełchatów 3:0 i już w środę zagrają w finale z Jastrzębskim Węglem. Wielkie gratulacje należą się całemu zespołowi, który wytrzymał ciśnienie tego meczu, a szczególnie Adrianowi Staszewskiemu, który udanie zastąpił Pawła Zatorskiego.
Pierwszego seta oba zespoły zaczęły od fragmentu wyrównanej gry, ale kiedy punkt zdobył David Smith po długiej wymianie, Milad Ebadipour posłał piłkę na aut, a Kamil Semeniuk zakończył kontratak, ZAKSA wyszła na trzypunktowe prowadzenie, które wzrosło do czterech "oczek", gdy kontratak zakończył Olek Ślwka. Skra odrobiła szybko dwa punkty (8:6), ale ZAKSA równie szybko wróciła do czteropunktowej przewagi, gdy przy zagrywce Bena Toniuttiego przechodzącą skończył Olek Śliwka (11:7). Goście nie rezygnowali jednak ze zwycięstwa i po ataku Kamila Semeniuka poza boisko, a po chwili po taśmie na aut oraz kontrataku Dusana Petkovicia wyrównali (12:12). Nasz zespół nie czekał jednak długo i przy zagrywce Kuby Kochanowskiego odbudował trzy punkty przewagi (16:13), wykorzystując atak Mateusza Bieńka poza boisko i kontratak Kamila Semeniuka. Wystarczyły jednak dwie punktowe zagrywki Petkovicia i na tablicy pojawił się znowu remis (16:16).
ZAKSA szybko zareagowała, blokując Milada Ebadipoura (Toniutti) (18:16), ale Skra równie szybko wyrównała (18:18). ZAKSA jeszcze raz zbudowała dwupunktowe prowadzenie po kontrataku Olka Śliwki (20:18) i znowu szybko je straciła, kiedy Olek najpierw posłał piłkę poza boisko, a po chwili został zatrzymany przez wprowadzonego na blok Filipiaka (20:20). Kiedy jednak Olek Śliwka skończył dwa ataki, w tym jeden na kontrze, ZAKSA miała dwa punkty przewagi (22:20), których już nie oddała do końca seta, którego skończył Kamil Semeniuk.
Drugiego seta lepiej rozpoczęli goście, którzy po ataku Łukasza Kaczmarka poza boisko wygrywali 2:4, a po chwili 2:5, gdy punkt zdobył soczystym atakiem na kontrze Karol Kłos. ZAKSA powoli zaczęła odrabiać straty i przy zagrywce Kamila Semeniuka zablokowała Ebadipoura, niwelując straty do jednego punktu (4:5), a po chwili doprowadzając do remisu, gdy na blok Kuby Kochanowskiego nadział się Duszan Petković (7:7). Goście jeszcze raz zbudowali przewagę do trzech "oczek" (8:11), ale ZAKSA szybko zareagowała, stawiając blok i wyprowadzając kontrę (12:12). Jeszcze przez chwilę oba zespoły grały równo, ale przy zagrywce Kamila Semeniuka nasz zespól zdobył trzy punkty i trener Skry przy stanie 15:13 poprosił o czas, po którym atakujący Skry posłał piłkę poza boisko (16:13). W końcówce Petković pomylił się jeszcze na kontrze, Ben Toniutti posłał, asa, a Kuba Kochanowski zablokował atak Karola Kłosa i ZAKSA
miała sześć punktów przewagi, którą utrzymała do końca (25:19).
Trzeci punkt zaczął się znakomicie dla ZAKSY, która po bloku Łukasza Kaczmarka na Sanderze i ataku Petkovicia na aut wygrywała 3:0, a po chwili 7:3, gdy Kamil Semeniuk zablokował Duszana Petkovicia. W międzyczasie bolesnej kontuzji skręcenia stawu skokowego doznał Taylor Sander, który musiał opuścić boisko. Jego miejsce zajął Mikołaj Sawicki, którego zagrywki pozwoliły rywalom zbliżyć się na jeden punkt (7:6). ZAKSA szybko jednak odpowiedziała blokiem i przy zagrywce Łukasza Kaczmarka zmusiła rywali do błędów. Kiedy więc Łukasz "poczęstował" zagrywką Mikołaj Sawickiego, ZAKSA wygrywała 11:6, a po chwili 13:7, gdy Olek Śliwka skończył piłkę przechodzącą przy zagrywce Kamila Seemniuka (13:7). Tak wysokiej straty Skra nie była w stanie odrobić, mimo że zbliżała się na cztery punkty (17:13 i 18:14), to za każdym razem ZAKSA odskakiwała (21:14), znakomicie wykorzystując kontrataki.
W końcówce goście jeszcze raz ruszyli do odrabiania strat, wykorzystując pewne rozluźnienie w szeregach ZAKSY i po bloku na amerykańskim środkowym ZAKSY oraz Ataku Kamila Semeniuka poza boisko zbliżyli się na cztery punkty (22:18). Serię tę przerwał Nikola Grbić, biorąc czas, ale Skra po chwili zdobyła kolejne dwa punkty (23:20) i wydawało się, że może powtórzyć się końcówka trzeciego seta z meczu w Bełchatowie. Na szczęście dla nas w kolejnej akcji Milad Ebadipour pomylił się w polu zagrywki i ZAKSA miala piłkę meczową, którą wykorzystała za drugim razem, gdy Olek Śliwka skończył atak.
Autor:Janusz Żuk
PGE Skra Bełchatów:Petković, Łomacz, Bieniek, Kłos, Ebadipur, Sander, Piechocki (L) oraz: Filipiak, Huber,Mitić, Sawicki
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Toniutti, Kochanowski, Smith, Śliwka, Semeniuk, Staszewski (L) oraz: Kluth
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
B.Toniutti
|
26% |
A.Staszewski
|
24% |
Ł.Kaczmarek
|
15% |
|
|
|