Sezon 2021/2022
Ćwierćfinał
I mecz
ZAKSA Kędzierzyn vs. GKS Katowice
(25:21, 25:12, 25:22)
Pewna wygrana ZAKSY na otwarcie play-offów
W pierwszym meczu ćwierćfinałowym play-off siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pewnie pokonali GKS Katowice, dominując w każdym z trzech setów, a prawdziwą moc pokazali w secie drugim, który wygrali różnicą trzynastu punktów.
Początek pierwszego seta przebiegał pod dyktando ZAKSY, która po bloku Kamila Semeniuka na Jakubie Jaroszu prowadziła 3:0, a za chwilę 6:1, gdy przy zagrywce Kamila Semeniuka na blok nadział się Jakub Szymański. Przez dłuższy czas utrzymywało się pięciopunktowe prowadzenie gospodarzy, ale przy wyniku 11:6 GieKSa zdobyła cztery punkty i zmniejszyła dystans do wicemistrzów Polski do dwóch "oczek" (12:10). Gospodarze w tej sytuacji szybko zareagowali i powrócili do wysokiego prowadzenia, kiedy Marcin Janusz zablokował Kubę Szymańskiego, a po chwili przyjmujący GKS-u posłał piłkę z szóstej strefy na aut (19:15). GKS jeszcze raz spróbował odrobić straty, gdy Kuba Jarosz na punkt zamienił obronę ataku Łukasza Kaczmarka, a po chwili Szymański zdobył dwa punkty , w tym jeden na kontrze (22:20), ale na więcej nasz zespół nie pozwolił, i punkt zdobyty przez kapitana ZAKSY zakończył tego seta (25:21).
Drugi set był prawdziwym popisem mocy ze strony Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, która szybko wyszła na pięciopunktowe prowadzenie (7:2) dzięki znakomitym zagrywkom, najpierw Łukasza Kaczmarka, a po chwili Kamila Semeniuka. Kiedy w polu serwisowym stanął Norbert Huber, ZAKSA po jego asie prowadziła dziesięcioma "oczkami" (10:3), a trener GKS-u po raz drugi poprosił o czas. W kolejnych akcjach do dziesięciopunktowej przewago ZAKSA dołożyła kolejne punkty, znakomicie grając wszystkimi elementami, i wygrała seta 25:12.
Trzeci set nie był już tak spektakularny. Na pierwsze prowadznie wyszła co prawda ZAKSA po ataku Łukasza Kaczmarka (2:1), ale goście, blokując Olka Śliwkę, szybko wywalczyli swoje pierwsze jednopunktowe prowadzenie (3:4). ZAKSA natychmiast zareagowała na tę sytuację i po kontrataku Olka Śliwki wygrywała 5:4 i po chwili powiększyła tę przewagę do trzech "oczek", gdy Olek Śliwka zdobył punkt z zagrywki, a Jakub Szymański pomylił się w ataku (8:5). W kolejnych akcjach prowadzenie naszego zespołu wzrosło do sześciu punktów po błędach Tomasa Rousseaux (14:8). Wystarczyły jednak dwie punktowe zagrywki Kuby Jarosza i atak tego zawodnika, aby przewaga ZAKSY stopniałą do trzech punktów (14:11), a Gheorghe Cretu poprosił o czas. W dalszej części seta ZAKSA odrobiła stracone wcześniej punkty, znakomicie stawiając blok oraz grając zagrywką (18:14) i pewnie zmierzała do końca seta i meczu, co też się stało,
gdy piłkę meczową skończył Olek Śliwka (25:22).
Autor:Janusz Żuk
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Janusz, Smith, Huber, Śliwka, Semeniuk, Shoji (L) oraz: Żaliński
GKS Katowice: Jarosz, Ma'a, Kania, Hain, Quiroga, Szymański, Mariański (L) oraz: Lewandowski, Kogut, Nowosielski, Rousseaux, Domagała
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
A.Sliwka
|
24% |
N.Huber
|
21% |
E.Shoji
|
17% |
|
|
|