Sezon 2007/2008
I kolejka PLS
Resovia Rzeszów vs. ZAK S.A. Kędziezyn
(25:21, 25:23, 25:21)
Składy:
ZAK S.A.: Novotny, Oczko, Nowak, Domonik, Bakumovski, Jarosz, Mierzejewski (L); oraz: Małecki, Szczygieł, Patucha, Kurek
Resovia: Papke, Ilić, Hernandez, Perłowski, Mitrović, Gabrych, Ignaczak (L) oraz: Józefacki, Kaczmarek, Kozłowski
Znacznie więcej spodziewali się po pierwszym występie swoich ulubieńców kibice kędzierzynian, a zaryzykuję stwierdzenie, że to samo można powiedzieć o samych zawodnikach i trenerach. Co prawda i jedni i drudzy zdawali sobie sprawę, że wyjazd do hali Podpromie nie będzie spacerkiem, choćby ze względu na personalną wartość zespołu Jana Sucha, ale swoją nadzieję na zwycięstwo upatrywali w ciśnieniu, jakiemu w debiucie przed własną publicznością podlegali w sobotę siatkarze Resovii. I to przypuszczenie sprawdziło się, bo rzeszowianie zagrali przeciwko siatkarzom ZAK S.A. znacznie poniżej własnych możliwości, ale to samo można powiedzieć również o podopiecznych Andrzeja Kubackiego, którzy w dużej mierze przegrali z tremą i chęcią sprawienia niespodzianki.
No cóż. Skończyło się tak, jak się skończyło, bo reasumując: kędzierzynianie pokazali fragmentami bardzo ciekawą siatkówkę - groźni byli w ataku, skuteczni w bloku i w polu zagrywki - nie potrafili jednak, mimo dobrej gry obronnej skończyć ataków z piłek sytuacyjnych, co bezwzględnie wykorzystywali gospodarze.
Pierwszy set rozpoczął się bardzo dobrze dla podopiecznych Jana Sucha, którzy po asie Piotra Gabrycha i przejściu linii trzeciego metra przez Jakuba Novotnego wyszli na czteropunktowe prowadzenie, które utrzymali do drugiej przerwy technicznej. Przy stanie 19:14 dla gospodarzy trener Kubacki zastąpił Eugena Bakumovskiego, który nie radził sobie w ataku, Konradem Małeckim, ale przewaga siatkarzy z Rzeszowa była na tyle duża, że trudno było myśleć o zmianie wyniku, zwłaszcza, że siatkarze Resovii nie popełniali większych błędów. Przy stanie 22:18 z sytuacyjnej piłki próbował atakować Paweł Papke, który w tej akcji doznał kontuzji skręcenia stawu skokowego i został zmieniony przez Tomasza Józefackiego. Ten fakt wprowadził nieco zamieszania w szeregi gospodarzy, które przełożyło się na dwa punkty zdobyte przez kędzierzynian, ale ostatnie słowo należało już do Józefackiego, który zakończy tego seta.
W drugim secie role na parkiecie odwróciły się. Przy zagrywce Jakuba Oczki błąd w ataku popełnili najpierw Józefacki, a po chwili Gabrych i przy stanie 1:5 dla ZAK S. A. trener Such zmuszony był poprosić o czas. Rzeszowianie nie potrafili wyprowadzić składnej akcji, a gra kędzierzynian zaczęła się wyraźnie zazębiać, co dawało nadzieję na zwycięstwo w tej partii. Jednak po przerwie technicznej (4:8) sędzia odgwizdał najpierw dotknięcie siatki po naszej stronie, po chwili Marcin Nowak nie trafił w pole, a Hernandez zaatakował nietypowo z drugiej piłki i powoli gospodarze zaczęli odzyskiwać inicjatywę. Siatkarze ZAK S.A. zatracili skuteczność: najpierw Kuba Jarosz zaatakował w taśmę, po chwili nadział się na ręce blokujących, a Marcin Nowak nie skończył ataku i po błędzie przyjęcia w wykonaniu Kuby Jarosza przewaga kędzierzynian na drugiej przerwie zmalała do jednego punktu.
Do stanu 20:20 trwała jeszcze walka punkt za punkt, ale inicjatywa należała już do gospodarzy tego meczu. Trzy kolejne nieskuteczne ataki kędzierzynian dały prowadzenie siatkarzom Resovii. Co prawda w końcówce siatkarze Mosto odrobili jeszcze dwa oczka, gdy Eugen Bakumovski zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, a po chwili przy jego zagrywce z przechodzącej zaatakował Jakub Novotny. Jednak za trzecim razem skończyła się dobra seria, bo reprezentant Niemiec wpakował piłkę w siatkę i na tablicy pojawił się wynik 25: 23.
W trzecim secie do pierwszej przerwy technicznej trwała wyrównana walka. (8:7) Po przerwie zablokowany został Bartek Kurek, który w tej partii zmienił Kubę Jarosza, a Tomasz Józefacki skończył bardzo ważną kontrę.( 10:7) Ale po chwili siatkarzom ZAK S.A. znów udało się doprowadzić do wyrównania, kiedy to punkty zdobyli atakami ze środka Damian Domonik i Marcin Nowak, a bardzo skuteczny w tym meczu Piotr Gabrych zatrzymany został w pojedynkę przez Bartka Kurka.( 10:10).
Przed drugą przerwą siatkarze Asseco wyszli jednak na prowadzenie po zagrywce Józefackiego i błędzie wystawy Jakuba Oczki.( 16:12). Po przerwie przy zagrywce Novotnego jeden punkt odrobił atakiem z przechodzącej Marcin Nowak, a do wyrównania doprowadził, posyłając dwa asy, Adrian Patucha. ( 18:18). Kiedy wydawało się, że wyrównanie poderwie podopiecznych Andrzeja Kubackiego, zablokowany został Marcin Nowak, a Łukasz Perłowski posłał asa i gospodarze uzyskali prowadzenie, którego nie oddali do końca.
Szkoda łatwej przegranej, bo rzeszowianie nie stanowili dziś siły, której nie można by pokonać. W decydujących momentach zabrakło jednak zimnej krwi i spokoju, szczególnie w drugim secie, kiedy zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Patrząc jednak na poczynania podopiecznych trenera Kubackiego przez długie fragmenty gry, można mieć nadzieję, że z każdym następnym meczem powinno być coraz lepiej, kiedy uda się poskładać te klocki, z których zbudowany jest zespół. Inną sprawą jest kontuzja Grzegorza Pilarza, która zasadniczo ogranicza szkoleniowcom pole manewru, co było widać również w tym meczu, zwłaszcza, że Jakub Oczko po rocznej przerwie na pewno potrzebuje czasu, aby dojść do pełni swych niemałych możliwości.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
J. Novotny
|
62,50% |
D. Domonik
|
23,21% |
J. Jarosz
|
8,93% |
K. Małecki
|
3,57% |
J. Oczko
|
1,79% |
|
|
|
Po meczu powiedzieli:
Andrzej Kubacki (trener ZAK S.A.):
Przede wszystkim gratuluję zwycięstwa za trzy punkty drużynie gospodarzy. Wiadomo, inauguracja ligi i oba zespoły się bardzo denerwowały. Duża presja była szczególnie na miejscowej drużynie, która jest niemal całkowicie zmieniona i musiała grać przed pełną halą. Rzeszowianie wyszli z tego obronną ręką. Momentami nasza gra była bardzo dobra. Mieliśmy jednak za dużo "przestojów" w grze, natomiast gospodarze mniej. Moim zdaniem kluczową przyczyną naszej porażki było przyjęcie i zagrywka. Dodatkowo nie kończyliśmy kontr, chociaż w ostatnich meczach było to naszą mocną stroną. Wynik 3:0 nie wiem, czy do końca zasłużony, ale zwycięstwo Resovii jak najbardziej
Jan Such: (trener Resovii):
Duża nerwowość była w meczu. W naszym wykonaniu to nie był doskonały mecz. Zdecydowanie lepiej graliśmy na Pucharze Ambroziaka np. z Olsztynem, czy ostanie sety z Bełchatowem. Naszą zagrywkę kierowaliśmy na Jarosza i na Kurka, gdyż to oni są główną siłą Kędzierzyna i tym robiliśmy naszym rywalom kłopoty. Bałem się dzisiaj zagrywki wspomnianego Kurka oraz Domonika i Bakumovskiego. Gdyby serwowali tak jak w Kępnie, kiedy "walnęli" 20 asów, to mielibyśmy kłopoty. Mieliśmy dzisiaj problemy z odebraniem zagrywki, szczególnie "brazylijki" Oczki. Nasze przyjęcie nie było idealne, przez co rozegraliśmy mało "krótkich", które jednak kończyliśmy w praktycznie 100%. W tym sezonie nie będzie indywidualnych ocen. Jako zespół zagraliśmy poprawnie. Były momenty bardzo dobrej gry, ale były również słabsze, szczególnie w przyjęciu i za to "głowa w dół". Widzę, ze w zespole jest przemęczenie, pewna apatia. Dobrze, że jutro mamy dzień wolny. Do kolejnego meczu, w niedzielę, będziemy chcieli poprawić pewne elementy gry. Naszą siłą jest to, że mamy równych dwunastu zawodników, którzy się uzupełniają. Wstępne diagnozy mówią, że Paweł Papke doznał skręcenia stawu skokowego.
Jakub Jarosz (przyjmujący ZAK S.A.):
Wynik jest bardzo niezadowalający dla nas. Spotkało nas wielkie rozczarowanie. Przed sezonem nasza gra wyglądała znacznie lepiej. Myślę tu przede wszystkim o mojej postawie, której dzisiaj się wstydzę. Początkowe moje błędy w przyjęciu mogły spowodować nerwowość w poczynaniach kolegów. Moim zdaniem największe pretensje mogą mieć do siebie przyjmujący, bo Kuba Oczko po naszym przyjęciu nie miał z czego rozgrywać, mógł jedynie wystawiać, i to się przekładało na jakość ataku.
Tomasz Józfacki: (atakujący Resovii):
Kontuzja Pawła nieco nas wybiła z rytmu. Mieliśmy dzisiaj kłopoty z przyjęciem i dlatego mieliśmy trudne momenty. W drugim secie straciliśmy kilka punktów, ale udało nam się odwrócić losy tego seta i t uspokoiło naszą grę. Grało nam się dziś ciężko. Kędzierzyn bardzo dobrze zagrywał, a my chcieliśmy się pokazać przed naszą publicznością po raz pierwszy w tym sezonie. Potrzebny jest nam czas, by to wszystko zaczęło funkcjonować tak, jak chcemy. Naszą siłą jest wyrównany skład i na tym będziemy opierali grę.
Statystyki: (wg. siatka.org)
Punkty:
Resovia - 75 |
65 - Mostostal |
Atak:
Resovia - 33 |
36 - Mostostal |
Novotny - 16 |
10 - Murek |
Jarosz - 11 |
10 - Szymański |
Małecki - 5 |
8 - Pliński |
Blok:
Resovia - 5 |
6 - Mostostal |
Zagrywka:
Resovia - 5 |
5 - Mostostal |
Z błędu przeciwnika:
Resovia - 32 |
18 - Mostostal |
|