Sezon 2007/2008
X kolejka PLS
ZAKSA Kędzierzyn vs. Resovia Rzeszów
(22:25, 25:12, 25:19, 25:22)
Składy:
Mostostal: Novotny, Żygadło, Nowak, Szczygieł, Bakumovski, Kurek, Mierzejewski (L) oraz Patucha, Pilarz;
Resovia: Papke, Kozłowski, Hernandez, Gunia, Gabrych, Łuka, Ignaczak (L) oraz Józefacki, Ilić, Kwaśnicka.
Resovia jest zespołem, który dysponuje potencjałem bardzo podobnym do ZAKSY. Nic więc dziwnego, że konfrontacja obu drużyn zelektryzowała zarówno samych zawodników, kibiców obu ekip, jak i całą siatkarską Polskę, która ochrzciła ją mianem "meczu za sześć punktów". Zgodnie z zapowiedziami w hali Azoty emocji nie zabrakło, a jako że poza pierwszą partią siatkarze z Kędzierzyna byli górą, nic więc dziwnego, że miejscowi kibice znów opuszczali halę zadowoleni.
Tak jak przed tygodniem kluczem do zwycięstwa ZAKSY okazała się zagrywka, która otworzyła możliwość gry aktywnym i pasywnym blokiem. Do tego należałoby dodać dużą skuteczność w ataku i to, co najważniejsze - ZAKSA zaprezentowała się jako zespół poukładany i kompletny. Naprzeciwko nich stanęła Resovia, której animuszu starczyło tylko na pierwszą partią, gdy Kędzierzynianie grali wyraźnie spięci. Później zawodnicy Andrzeja Kubackiego "przycisnęli", a rzeszowianie stracili skuteczność w ataku, a i nienaganne dotąd przyjęcie zaczęło zawodzić.
W pierwszej partii trwała wyrównana walka. W ekipie przyjezdnych bardzo dobrze funkcjonowało przyjęcie, a w ataku Gabrych i Papke nie mieli większych problemów z obiciem bloku. Nic więc dziwnego, że to właśnie przyjezdni wciąż byli o krok przed drużyną ZAKSY (6:9). Kędzierzynianie długo nie mogli złapać swojego rytmu gry i doprowadzić do remisu. Ostatecznie jednak Piotr Łuka nadział się na blok, a Bartek Kurek skończył kontrę i dał naszemu zespołowi prowadzenie (13:12). Po chwili wspaniale zaserwował Bartek Kurek, a z piłki przechodzącej zaatakował Eugen Bakumovski (16:14). Goście jednak nie poddawali się, a kędzierzynianie nie mogli znaleźć lekarstwa na ich ataki przez środek i wkrótce znów przewagę objęli rzeszowianie (18:19). Kiedy wydawało się, że "Mosto" może jeszcze zwyciężyć, w końcówce kontrę po własnej zagrywce skończył Paweł Papke, dając zawodnikom Asseco kolejne cenne oczko (21:23).
Ostatecznie błąd podwójnego odbicia popełnił Łukasz Żygadło i Resovia prowadziła 1:0.
Drugiego seta dwoma asami otworzył Jakub Novotny (3:0). Po chwili zagrywką przyjezdnych postraszył Marcin Nowak i ZAKSA prowadziła już 8:3. W dalszej części seta kędzierzynianie poszli za ciosem. "Mostostalowcy" kończyli wiele kontr i wspaniale serwowali, a na dodatek bez zarzutu funkcjonował ich blok. Wobec takiej gry ekipy Andrzeja Kubackiego Resovia nie miała zbyt wiele do powiedzenia, więc ZAKSA bliska była nawet poprawienia rekordu wygranej sprzed tygodnia. Ostatecznie kędzierzynianie zwyciężyli 25:12!
W trzecim secie nie było już tak łatwo. Resovia wróciła do swojej dobrej gry i już na początku prowadziła 6:8. Jednak kędzierzynianie znów zagrali silną zagrywką i wyprowadzili kilka kąśliwych kontr. Tym razem wspaniale spisywał się Eugen Bakumovski, który w tym fragmencie wziął na siebie ciężar ataku. Serię na zagrywce zaliczył również Łukasz Żygadło, który opuścił pole zagrywki przy stanie 17:14. Goście nie zdołali już pokrzyżować planu naszym siatkarzom, a partię zakończył kolejnym atakiem z szóstej strefy niemiecki przyjmujący ZAKSY (15:19)
Miejscowi kibice marzyli więc, że czwarty set będzie już ostatnim. Mimo to początku przewagę wypracowali goście (0:3). Po czasie dla Andrzeja Kubackiego jego zespół odzyskał koncentrację. Marcin Nowak i Jakub Novotny popracowali zagrywką, więc ZAKSA znów wyszła na prowadzenie 7:5. Za moment trzy błędy w ataku popełnił Piotr Gabrych, a Mostostalowcy popisali się dwoma blokami (14:10). Kędzierzynianie nie dali sobie już wydrzeć tego prowadzenia i po ataku Marcina Nowaka zwyciężyli 25:22.
Przed tym spotkaniem lokalna prasa nazwała ten pojedynek meczem prawdy po zeszłotygodniowym zwycięstwie nad Wkręt-Metem. Siatkarze Andrzeja Kubackiego pokazali, że bardzo dobra gra w ubiegłym tygodniu nie była jednorazowym epizodem. Dziś znów zagrali świetne zawody i odnieśli zasłużone zwycięstwo, prezentując swoje największe atuty; zagrywkę, blok i wspaniale rozkładający się atak, a przede wszystkim dużą konsekwencję.
Autor: Jacek Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
J. Novotny
|
40,32% |
B. Kurek
|
33,87% |
S. Szczygieł
|
9,68% |
M. Nowak
|
6,45% |
Ł. Żygadło
|
4,84% |
E. Bakumovski
|
3,23% |
M. Mierzejewski
|
1,61% |
|
|
|
Po meczu powiedzieli:
Andrzej Kubacki (trener ZAKSY):
Tego meczu nie graliśmy o trzy punkty, ale o sześć, bowiem przegrana oznaczała dla nas stratę szansy na pierwszą czwórkę po sezonie zasadniczym. A czwórka to cel obu zespołów. W pierwszym secie popełniliśmy więcej błędów niż rywale. Od drugiej partii zespół się sprężył się i pokazał dobrą siatkówkę. Mój zespół cały czas dojrzewa, w poprzednim roku po przegranym pierwszym secie chłopcy spuszczali głowy, teraz walczą. Do drugiego seta podeszliśmy z większą determinacją i koncentracją, a co ważne - spokojem.
Andrzej Kowal (trener Resovii):
Przyjechaliśmy tu z obawami, w ostatnich dniach nie trenowaliśmy zbyt dużo ze względu na pucharową podróż do Mariboru. Poza pierwszym setem w pozostałych brakło nam sił. Od drugiego seta źle rozwiązywaliśmy kontrataki w ważnych momentach setów.
Bartosz Kurek (przyjmujący ZAKSY):
Wiedzieliśmy, o co gramy i wiedzieliśmy, że presja po ostatniej wygranej z Częstochową jest spora. Tym chyba trzeba tłumaczyć gorszą grę w pierwszej partii. Z czasem było coraz lepiej i bardzo się z tego cieszymy. Te trzy punkty są naprawdę dla nas bardzo cenne.
Marcin Nowak (środkowy ZAKSY):
Myślę, że pokazujemy już któryś raz, że gramy coraz lepiej. Dzisiaj poza pierwszym setem, kiedy popełniliśmy bardzo dużo błędów, kontrolowaliśmy całe spotkanie. Powoli stajemy się coraz bardziej pewni siebie i to pozwala nam wygrywać ważne spotkania. To bardzo cieszy. Dlaczego blok zagrał dopiero w czwartym secie? To było chyba tak, że od początku graliśmy bardzo dobrze w tym elemencie. Rywale jednak, bardzo skutecznie nas obijali. Tak wygląda siatkówka, że dobra gra nie zawsze przekłada się na wynik. Trzeba -wytrzymać ten moment - nam się udało i w końcu piłka znalazła miejsce w ich parkiecie. Za tydzień czeka nas jeszcze mecz ze Skrą i obiecujemy, że też będziemy walczyć.
Paweł Papke (atakujący Resovii):
Nie udało nam się dziś wygrać, kędzierzynianie wzięli rewanż za porażkę u nas. Zagraliśmy słaby mecz i w żadnym elemencie nie dorównywaliśmy gospodarzom, z wyjątkiem pierwszego seta. Gospodarze nie grali finezyjnie, natomiast Kurek i Novotny zrobili nam dużo szkody. Blokiem i obroną nie byliśmy w stanie przeciwstawić się rywalowi.
Wypowiedzi: inf. własna i gazeta.pl
Statystyki:
Punkty:
Atak:
ZAKSA - 55 |
42 - Resovia |
Kurek - 18 |
13 - Gabrych |
Novotny - 17 |
7 - Hernandez |
Bakumovski - 12 |
7 - Józefacki |
Blok:
Zagrywka:
Z błędu przeciwnika:
|