Sezon 2009/2010
XI kolejka PLS
ZAKSA Kędzierzyn vs. AZS Warszawa
(25:19, 25:17, 25:18)
Składy:
ZAKSA: Jarosz, Masny, Szczerbaniuk, Gladyr, Ruciak, Sammelvuo, Mierzejewski (L) oraz Martin, Kaźmierczak;
Politechnika: Rybak, Bednaruk, Szulik, Gałązka, Buszek, Kapelus, Wojtaszek (L) oraz Neroj, Maciejewicz, Milczarek, Radomski.
Ani przez chwilę zawodnicy ZAKSY nie stracili kontroli nad meczem i pewnie pokonali zespół Politechniki Warszawskiej. Fakt ten cieszy tym bardziej, że jest to kolejne zwycięstwo naszego zespołu bez straty seta. Ta znakomita seria świadczy o wysokiej formie kędzierzynian, co istotne jest zwłaszcza w kontekście turnieju finałowego Pucharu Polski, który już za tydzień.
Chociaż kędzierzynianie szybko osiągnęli prowadzenie w pierwszym secie (2:0), to jednak za moment goście wyrównali i do I przerwy technicznej trwała walka cios za cios (8:7). Po niej jednak siatkarze ZAKSY zwarli szyki i przystąpili do ataku. Najpierw zagrywką zapunktował Michał Ruciak i nasi zawodnicy objęli prowadzenie 12:10. Już po chwili Jurij Gladyr zablokował Buszka, a następnie skutecznymi kontrami popisali się Ukrainiec i Fin, co pozwoliło naszej ekipie "odjechać" na 5 oczek (16:11). Przewaga ta prawdopodobnie wystarczyłaby już do zwycięstwa w tej partii, ale kędzierzynianie nie zwalniali tempa. Kolejny skuteczny atak Jarosza, w połączeniu w błędem Rybaka sprawiły, że goście tracili do ZAKSY już 8 punktów (21:13). Taka zaliczka w pełni wystarczyła naszym zawodnikom do zwycięstwa, więc mimo spóźnionej pogoni warszawian, gospodarze pewnie zwyciężyli w pierwszym secie 25:19.
Druga partia również od początku należała do ekipy Krzysztofa Stelmacha. Dotknięcie siatki po stronie Politechniki i 2 asy Roberta Szczerbaniuka pozwoliły ZAKSIE na zbudowanie prowadzenia 5:3. Worek z punktami ponownie rozwiązał się po przerwie technicznej, kiedy to Michał Ruciak powędrował na zagrywkę i popisał się asem (12:8). Tym razem jednak stołeczni nie zamierzali tak łatwo się poddać. Po chwilowej grze punkt za punkt przełamanie zdobył Radosła Rybak, zmniejszając straty swojego zespołu do 3 oczek (17:14). Kolejne punkty warszawianie zdobyli za sprawą ataków Buszka i Rybaka oraz bloku na Kubie Jaroszu. Dzięki temu zawodnicy Radosława Panasa zmniejszyli straty do 1 punktu (18:17). Podrażnieni kędzierzynianie nie zamierzali jednak biernie się temu przyglądać. Serię gości przerwał atak Roberta Szczerbaniuka, a następnie na zagrywkę powędrował Michał Ruciak, który serwował już do końca tej odsłony,
bowiem jego zagrywki na tyle utrudniały warszawianom życie, że kędzierzynianie spokojnie zdobywali kolejne punkty i po bloku na Januszu Gałązce zwyciężyli 25:17.
Michałowi Ruciakowi na tyle spodobała się rola serwującego, że 3. seta również rozpoczął od serii 4 zagrywek, które pozwoliły naszemu zespołowi na wypracowanie przewagi 4:1. Kolejne punkty nasi siatkarze zdobyli po błędzie ataku Buszka i asie serwisowym Kuby Jarosza, co powiększyło prowadzenie ZAKSY do 5 oczek (8:3). Nasi zawodnicy w dalszym ciągu nie zamierzali zwalniać tempa i po dwóch atakach Michała Ruciaka połączonych z błędem Radomskiego prowadzili 13:7. W tym momencie jednak w szeregi kędzierzynian wdarło się rozprężenie. Autowe ataki Roberta Szczerbaniuka i Ternce'a Martina pozwoliły "Inżynierom" przeprowadzić skuteczny pościg. Ostatecznie po skutecznej kontrze Radomskiego goście zmniejszyli straty do jednego oczka (17:16). Jednak, podobnie jak w poprzedniej partii, sprawy w swoje ręce wziął Michał Ruciak. Powędrował on na zagrywkę po skutecznym ataku popularnego "Benka",
przy stanie 20:18 i pozostał w polu serwisowym do końca spotkania. Dzieło zwieńczył zaś skuteczny blok na Radomskim (25:18)
Nie było więc niespodzianki w hali "Azoty". Do serii zwycięstw siatkarze ZAKSY dołożyli kolejne i to w najbardziej przekonujący sposób z możliwych. Imponowali przede wszystkim na zagrywce, na kontrach, ale najbardziej mógł się podobać spokój, z jakim wypracowywali przewagę w kolejnych setach. Teraz czeka zawodników ZAKSY kolejne, trudniejsze zadanie - mecze w finałach Pucharu Polski i chcemy wierzyć, że tym razem nasi zagrają w finale, czego już dziś im życzymy.
Autor: Jacek Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
M. Ruciak
|
51% |
J. Jarosz
|
19% |
J. Gladyr
|
11% |
T. Martin
|
11% |
M. Masny
|
6% |
M. Mierzejewski
|
2% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Serhiy Kapelus (Politechnika Warszawska):
Trzeba powiedzieć, że rywale bardzo dobrze zagrali w zagrywce, a my zaś słabo w przyjęciu. Niestety, kiedy nie ma przyjęcia to nie ma też dobrego rozegrania. To bardzo utrudniło nam grę, zaczęliśmy popełniać błędy w ataku i nie zrealizowaliśmy swoich zamierzeń.
Michał Masny (ZAKSA Kędzierzyn Koźle):
Rozegraliśmy dzisiaj dobre spotkanie. Trochę spadła nam w II i III secie koncentracja, ale ostatnie akcje należały już do nas i zdołaliśmy wygrać. W tych momentach bardzo dobrze zagrywką zagrał Michał Ruciak, co pozwoliło nam na skuteczną grę w obronie. Myślę, że utrzymaliśmy tę formę jaką mieliśmy w poprzednich meczach i chyba zasłużenie wygraliśmy. Jeżeli chodzi o to, że gramy teraz w środy i w soboty, to wygląda, że pasuje to nam. Mnie osobiście to nie przeszkadza, a dopóki wygrywamy, dopóty jest dobrze.
Radosław Panas (Politechnika Warszawska):
Gratuluję rywalom zwycięstwa i dobrej gry. Przegrywaliśmy dzisiaj w ustawieniach, kiedy to Michał Ruciak był na zagrywce. Poza tym mecz był dość wyrównany i nie było widać, że grał 2. z ostatnim zespołem. Jednakże w kluczowych momentach indywidualne umiejętności gospodarzy decydowały. ZAKSA dokręcała śrubę i odjeżdżała.
Andrzej Kubacki (ZAKSA Kędzierzyn Koźle):
Wywalczyliśmy bardzo ważne punkty, a trzeba powiedzieć, że tego meczu trochę się obawialiśmy. Faktycznie, zgadzam się z Radkiem, że mecz był wyrównany. Zagrywki Ruciaka sprawiły, że wynik był korzystny dla nas, ale widać, że zespół z Warszawy idzie do przodu. Myślę, że oni utrzymają tę dobrą dyspozycję w kolejnych meczach i to zaowocuje punktami. My zaś od poniedziałku zaczynamy przygotowania do Pucharu Polski.
|