Sezon 2009/2010
XVIII kolejka PLS
ZAKSA Kędzierzyn vs. AZS Olsztyn
(25:22, 25:15, 25:19)
Składy:
ZAKSA: Jarosz, Masny, Gladyr, Szczerbaniuk, Sammelvuo, Ruciak, Mierzejewski (L) oraz Kaźmierczak;
AZS: Winnik, Oczko, Gunia, Stańczuk, Siezieniewski, Jacyszyn, Andrzejewski (L) oraz Józefacki, Pinto, Tomczyk, Kusaj, Marcelo.
Można by mówić o sparingu z ćwierćfinałowym rywalem w play-offach, gdyby nie fakt, że kędzierzynianie potrzebowali zwycięstwa za 3 punkty, aby utrzymać swoją 2. lokatę . Za sprawą dzisiejszej wygranej nie tylko utrzymali to miejsce, ale wybrali sobie pierwszego rywala w play-offach, zaś w drugiej rundzie zmierzą się prawdopodobnie z Jastrzębskim Węglem, o ile oczywiście jastrzębianie nie stracą punktów w "Łuczniczce".
Ważna jest również jeszcze jedna sprawa - dobra gra naszych siatkarzy. Choć oczywiście w walce o medale nasz zespół stanie przed trudniejszymi rywalami, to jednak już dziś pokazał wiele dobrych zagrań i ciekawą siatkówkę. Warto więc szczególnie pochwalić Marcina Mierzejewskiego, który jako libero nie często ma okazję do odbierania zaszczytów. Dzisiaj został wyróżniony statuetką MVP za wspaniałe obrony, choć już w wielu poprzednich meczach jego dobra gra napędzała kontry całego naszego zespołu.
Choć olsztynianie wyszli dziś na parkiet w mocno zmienionym zestawieniu, to jednak nie zamierzali traktować tego meczu treningowo. Już na początku skuteczną akcją popisał się Jacyszyn, a Gladyr zaatakował w aut i było 1:3. Choć nasi siatkarze szybko zebrali się do ataku i po blokach na Winniku i Stańczaku przejęli inicjatywę (5:4), to jednak goście odpowiedzieli tym samym i za sprawą bloków na Szczerbaniuku i Jaroszu odzyskali prowadzenie 7:8. Po przerwie technicznej skutecznie zaatakował Jarosz, a Gladyr zapunktował blokiem i gospodarze prowadzili znów 10:9, ale tak jak poprzednim razem niedługo utrzymali przewagę, bowiem już za moment Ruciak nadział się na blok Guni (10:11). Co gorsza w kolejnych akcjach Gunia zmusił Michała Ruciaka do przyjęcia na 2 stronę, a Tuomas Sammelvuo został zablokowany i olsztynianie "odjechali" na 3 oczka (11:14). Podrażnieni kędzierzynianie zerwali się wówczas do ataku.
Punktem zwrotnym okazał się autowy atak Pawła Siezieniewskiego, kończący długą akcję, kiedy to ZAKSA zmniejszyła straty do 1 punktu (13:14). W kolejnych akcjach zawodnicy ZAKSY objęli już kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Najpierw Ruciak zagrał blok-out, a następnie Jacyszyn nie zdołał sforsować potrójnego bloku naszej ekipy, co dało nam jednopunktowe prowadzenie na drugiej przerwie technicznej (16:15). Po przerwie technicznej nasi zawodnicy nie zwalniali tempa. Trzy ataki Jarosza w połączeniu ze skutecznym wykończeniem piłki przechodzącej przez Sammlevuo dały wynik 20:17. Następnie, gdy Gunia zaatakował w aut (22:18), jasne się stało, że kędzierzynianie są na dobrej drodze do zwycięstwa w tej partii. Dzieło zwieńczył Kuba Jarosz i nasi zawodnicy wygrali 25:22 tę cenną partię.
Po tym udanym otwarciu zawodnikom Krzysztofa Stelmacha było już łatwiej. Nic więc dziwnego, że w drugiej partii już od początku narzucili mocne tempo, wychodząc na prowadzenie 4:1. Kolejne akcje również należały do siatkarzy z Kędzierzyna, którzy za sprawą skutecznych ataków Michała Ruciaka jeszcze powiększyli różnicę punktów (11:7). Spokój gospodarzy na chwilę zburzyła szczęśliwa zagrywka Winnika, która przetoczyła się po siatce (12:10), ale kolejne akcje już należały do zespołu ZAKSY, dzięki czemu nasz zespół schodził na II przerwę techniczną prowadząc 16:13. W końcówce kędzierzynianie dali popis gry i najpierw za sprawą skutecznej zagrywki Ruciaka oraz błędu Winnika wyszli na prowadzenie 19:14, aby po chwili przy zagrywce Wojtka Kaźmierczaka pognębić Pawła Siezieniewskiego zarówno zagrywką jak i dwoma blokami, które zakończyły tę partię (25:15).
Trzeci set rozpoczął się od prowadzenie kędzierzynian 3:0, na które wyprowadził nasz zespół Michał Masny, popisując się asem. Niestety, za sprawą błędów zawodników ZAKSY i asowej zagrywki Józefackiego goście dość szybko wyrównali (4:4) i kędzierzynianie ponowne budowanie przewagi zaczęli dopiero po przerwie technicznej. Wówczas to asa posłał Juryj Gladyr, a długą akcję zakończył skutecznym atakiem Wojtek Kaźmierczak i było już 10:8. Dwupunktowa przewaga utrzymała się jeszcze przez chwilę, ale po przerwie technicznej siatkarze ZAKSY ruszyli do ataku i dzięki kontrze Kuby Jarosza zwiększyli różnicę punktów do 4 oczek (17:13). W kolejnych akcjach skutecznie z 6 strefy uderzył Tuomas Sammelvuo, Michał Ruciak z Jurijem Gladyrem powstrzymali atak Guni, a po wspaniałych obronach Mierzejewskiego Jacyszyn posłał na kontrze piłkę w siatkę i nasz zespół prowadził już 21:15. Zdobycie 25. punktu okazało się formalnością,
której dokonał Michał Ruciak, atakując z 6 strefy (25:19).
Cieszy pewne i łatwe zwycięstwo naszych siatkarzy, które zapewnia nam 3 oczka, ale jeszcze bardziej cieszy dobra gra zespołu, co dobrze wróży na play-offy. Teraz możemy ze spokojem oczekiwać pierwszych ćwierćfinałów, które rozpoczną się już za tydzień od meczu z AZS-em Olsztyn w Kędzierzynie. A zatem już dziś zapraszamy wszystkich do hali.
Autor: Jacek Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Dobre przyjęcie i atak ZAKSY - pomeczowe statystyki
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
M. Mierzejewski
|
55% |
J. Jarosz
|
17% |
M. Ruciak
|
14% |
W. Kaźmierczak
|
7% |
M. Masny
|
5% |
T. Sammelvuo
|
2% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Jakub Oczko (AZS UWM Olsztyn):
Gratulacje dla rywala. ZAKSA była od nas zdecydowanie lepsza. Wiedzieliśmy, że kędzierzynianie dysponują piekielnie mocną zagrywką, co potwierdziło się w dzisiejszym pojedynku. Nasi rywale pokazali cały wachlarz zagrań w tym elemencie, przez co nasza gra wyglądała jak wyglądała. Za tydzień gramy ze sobą ponownie. Nie jesteśmy jednak skazani na porażkę, ponieważ w play-off'ach wszystkie zespoły zaczynają od zera.
Michał Masny (ZAKSA Kędzierzyn Koźle):
Dzisiaj mieliśmy tylko jeden cel, wygrać mecz i utrzymać pozycję wicelidera. Zrobiliśmy wszystko, co do nas należało. Za tydzień gra zaczyna się na nowo, a my musimy walczyć cały czas agresywnie i wygrywać pojedynki.
Mariusz Sordyl (AZS UWM Olsztyn):
Gratulacje należą się ZAKSIE. My w tym spotkaniu chcieliśmy dać szansę pokazania się zawodnikom, którzy w trakcie sezonu grali mniej. W trakcie pierwszej części PlusLigi mieliśmy do zrealizowania cel, zapewnienie sobie udziału w play-off'ach. Cieszę się, że zespół osiągnął to, co mieliśmy zaplanowane na te 18 spotkań. Nie było wtedy czasu na eksperymenty kadrowe, dlatego dzisiaj, kiedy zaistniała taka możliwość, na boisku pojawiło się trzech graczy, którzy do tej pory grali mniej. Jak było widać zawodnicy ci potrzebują jeszcze dużo pracy na treningach. Nasz rywal był dzisiaj świetnie dysponowany, zwłaszcza w polu serwisowym. Bardzo mocno przegraliśmy także rywalizację jeżeli chodzi o relację zagrywka-przyjęcie. Nasi rywale w pewnych momentach przyjmując we dwóch flota, dogrywali bardzo dobrze. Taka sytuacja nie miała prawa się zdarzyć, ponieważ Michał Masny jest na tyle dobrym rozgrywającym, że mógł wybierać sobie, gdzie chce zagrać. Przez to mój zespół miał problemy z blokowaniem ataków ZAKSY. Myślę, że mecz ten spełnił swoje zadanie. Teraz wiemy nad czym powinniśmy jeszcze popracować. Za tydzień gramy kolejne spotkania. Do owych pojedynków podejdziemy w innym składzie, ponieważ waga tych spotkań będzie całkiem inna. Zapraszam wszystkich na te mecze, ponieważ mój zespół będzie mocno walczył o wygrane. Nie zamierzamy być tylko tłem dla naszych rywali.
Krzysztof Stelmach (ZAKSA Kędzierzyn Koźle):
Cieszę się, że wykonaliśmy założenie i zajęliśmy drugie miejsce po rundzie zasadniczej. Nie było to łatwe, o pozycję wicelidera PlusLigi walczyliśmy przez dwie ostatnie kolejki. Ważne jest dla nas to, że nie straciliśmy tego jednego punktu, który mógł spowodować nasz spadek w tabeli. Mógłbym mieć wątpliwości, co do podejścia w pierwszym secie do meczu moich zawodników. Powiedziałem im na czasie, że na ich twarzach nie widać iskry, mimo że pojedynek z AZS-em Olsztyn był dla nas bardzo ważny. Jeżeli w kolejnych meczach będziemy podobnie zachowywać się w pierwszej partii, to będzie ciężko. Przeciwnik wykorzysta nasze rozluźnienie. W dalszej części spotkania wykonaliśmy jedną, druga i trzecia akcję, które pozwoliły nam czuć się pewniej. O to chodzi w siatkówce, by mieć pewność, żeby kolega mógł liczyć na kolegę. Ogólnie pojedynek oceniam pozytywnie. Byliśmy zdecydowanie lepsi w ataku. Twierdzę, że właśnie pierwsza akcja zadecydowała o wyniku dzisiejszego meczu.
Wiele osób uważa, że mój zespół ma świetną zagrywkę. Ja się z tym nie do końca zgodzę. Kiedy nam "siedzi" serwis, to owszem, jesteśmy mocni w tym elemencie. Niestety, nasza zagrywka nie jest stabilna. Ja przed żadnym meczem nie wiem, jak z tym serwisem będzie, to taka loteria.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|