Sezon 2009/2010
V kolejka PLS
ZAKSA Kędzierzyn vs. Resovia Rzeszów
(25:23, 27:25, 25:17)
Składy:
ZAKSA: Jarosz, Masny, Szczerbaniuk, Gladyr, Ruciak, Sammelvuo, Mierzejewski (L) oraz Witczak, Pilarz, Kaźmierczak;
Resovia: Oivanen, Redwitz, Gawryszewski, Grzyb, Wika, Akhrem, Ignaczak (L) oraz Kusior, Papke, Ilić, Gierczyński.
Znakomity mecz i bardzo dobrą grę ZAKSY obejrzeli dzisiaj kibice zebrani w hali "Azoty", a także ci zgromadzeni przed telewizorami, a ponieważ gospodarze w trzech setach pokonali wicemistrzów Polski, wszyscy sympatycy kędzierzyńskiego zespołu mogą być niezwykle szczęśliwi. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha bowiem nie tylko zdobyli trzy niezwykle cenne punkty do ligowej tabeli i zatarli nie najlepsze wrażenie, jakie pozostało po meczu w Bełchatowie, ale udowodnili, iż w tym sezonie zamierzają się liczyć w walce o medale.
Siłą kędzierzynian była dziś znakomicie prowadzona zagrywka oraz gra na kontrze po wspaniałych obronach Marcina Mierzejewskiego, a także bardzo dobre przyjęcie zagrywki, pozwalające uruchamiać Michałowi Masnemu różne warianty rozegrania. Do gry Kuby Jarosza i Michała Ruciaka dostosowali się dzisiaj pozostali koledzy z zespołu, co sprawiało, że kędzierzynianie w tym meczu nie mieli słabych punktów, imponując dojrzałością i spokojem.
Ale pierwszy set zaczął się od przewagi gości, którzy schodzili na pierwszą przerwę techniczną, prowadząc dwoma punktami po tym, jak Marcin Wika zablokował Tuomasa Sammelvuo, a Aleh Akhrem skończył kontrę po obronie ataku Roberta Szczerbaniuka. Jednak po przerwie Kuba Jarosz obronę Marcina Mierzejewskiego zamienił na punkt, a po chwili zdobył kolejny - po wybloku kapitana ZAKSY Roberta Szczerbaniuka i na tablicy wyników pojawił się remis 10:10. Kolejna kontra w wykonaniu Jakuba Jarosza dala naszym prowadzenie 12:11. Nie był to jednak koniec emocji w tej partii, bo za chwilę Sammelvuo zaatakował w aut i rzeszowianie znów doprowadzili do remisu. Na drugą przerwę jednak nasi zawodnicy schodzili, prowadząc dwoma punktami, gdy Marcin Wika z szóstej strefy posłał piłkę poza boisko, a po chwili spektakularnym blokiem popisał się Gladyr, zatrzymując Oivanena.
Tak zbudowanej przewagi kędzierzynianie nie dali sobie odebrać, a ostatni punkt zdobył bardzo skuteczny w tym meczu Kuba Jarosz. (25:23).
Drugi set rozpoczął się jednak bardzo źle dla ZAKSY, gdyż rzeszowianie na pierwszej przerwie prowadzili już 3:8 i wydawało się, że trudno ich będzie zatrzymać. Już w pierwszej akcji zablokowany został Michał Ruciak, po chwili Oivanen zatrzymał Jarosza, pojawiły się problemy z przyjęciem trudnej zagrywki Akrema, co spowodowało, że Michał Masny zmuszony był plasować piłkę z szóstej strefy i trafił w siatkę. Jednak po czasie, podczas którego trener Stelmach apelował o uspokojenie gry, role sie odwróciły: Przy zagrywce Jakuba Jarosza, Jurij Gladyr skończył przechodzącą, punkt bezpośrednio z serwu zdobył atakujący kędzierzynian, a Tuomas Sammelvuo splasował sprytnie trudną piłkę na kontrze i przewaga rywali stopniała do dwóch punktów (7:9), Jednak jeszcze przed drugą przerwą techniczną Sammelvuo zablokował swojego rodaka, a Kuba Jarosz zdobył dwa punkty bezpośrednio z zagrywki i było już 15:16.
Ta jednopunktowa przewaga gości utrzymała się przez kilka akcji, ale po punkcie zdobytym atakiem z szóstej strefy na kontrze przez Michała Ruciaka, nasi wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Do stanu 25:25 trwało przeciąganie liny, ale 26 punkt podarował naszemu zespołowi Mikko Oivanen, psując zagrywkę, a zwycięstwo w drugiej partii wywalczył Michał Masny, posyłając sprytną zagrywkę.
Trzeci set był już prawdziwym koncertem gry ZAKSY, która najpierw przy zagrywce Michała Masnego wyszła na prowadzenie 4:0 (as oraz dwa ataki Michała Ruciaka na kontrze), a później dołożyła następne cztery punkty, gdy w polu zagrywki pojawił się Robert Szczerbaniuk, a dwa punkty dołożył do swojej kolekcji Kuba Jarosz. Po przerwie prawdziwy popis gry pokazali natomiast środkowi: Najpierw dwa soczyste ataki skończył Jurij Gladyr, a 11. punkt przy 5. punktach gości zdobył Robert Szczerbaniuk.
Od tego momentu na parkiecie była już tylko jedna drużyna. Kędzierzynianie wspaniale zagrywali, blokowali i bronili, a goście popełniali błędy, zarówno te wymuszone mocną zagrywką, jak i w polu zagrywki. Tak więc ostatni punkt zdobył Jurij Gladyr i wynikiem 25:17 zakończył ostatnią partię.
Niezwykle cieszą trzy punkty, które pozwolą utrzymać kontakt z czołówką, jak i postawa zespołu, który do końca zachował koncentrację. MVP meczu wybrano Kubę Jarosza, zdobywcę 21 punktów, ale na uznanie zasłużyli dzisiaj wszyscy: Michał Ruciak za pewne przyjęcie, dobrą zagrywkę i skuteczny atak, Marcin Mierzejewski za obrony i asekurację, po których nasi wyprowadzali zabójcze kontry, obaj środkowi i Fin, który znakomicie zagrał w przyjęciu i skończył kilka trudnych piłek.
Przerwa jest krótka, bo już w sobotę czeka naszych siatkarzy kolejny trudny mecz i nowy rywal z gatunku tych najtrudniejszych, ale na razie cieszmy się tym zwycięstwem.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
M. Ruciak
|
36,67% |
J. Jarosz
|
21,67% |
M. Masny
|
13,33% |
T. Sammelvuo
|
11,67% |
J. Gladyr
|
8,33% |
M. Mierzejewski
|
8,33% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Krzysztof Gierczyński (kapitan Resovii Rzeszów):
Gratuluję gospodarzom świetnego meczu i zdobycia kompletu punktów. Nam, niestety, nie udało się stąd wywieźć nawet jednego oczka. Trzeba powiedzieć, że ZAKSA zagrała bardzo dobre zawody i była lepsza od nas w każdym elemencie. Wiedzieliśmy, że są dobrym zespołem, a ich atutem jest zagrywka. To wszystko się potwierdziło, a z drugiej strony był to chyba nasz najsłabszy mecz w tym sezonie. Szkoda tylko, że w II secie, kiedy prowadziliśmy już 8:3, nie zdołaliśmy zwyciężyć i ulegliśmy w końcówce. Gdybyśmy wygrali tę partię, mogłoby to wszystko wyglądać inaczej.
Robert Szczerebaniuk (kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
Cieszymy się ze zwycięstwa. Tak jak Krzysiek powiedział, na pewno zagraliśmy dobre spotkanie i cieszy to również w kontekście kolejnego spotkania - meczu z Jastrzębiem. Zawsze dążymy do zwycięstwa, nie zawsze się nam to udaje. Dzisiaj my zagraliśmy bardzo dobrze, Resovia trochę słabiej i efektem jest wynik 3:0.
Ljubomir Travica (trener Resovii Rzeszów):
$Przede wszystkim chciałbym pogratulować zwycięstwa ZAKSIE, która zagrała bardzo dobry mecz. Zespół z Kędzierzyna szczególnie skuteczny był dzisiaj w zagrywce, obronie i skończył wiele kontrataków. Wystarczy powiedzieć, że oni skończyli 24 z 32 kontrataków, a my 9 z 29. W tym tkwiła różnica. My mieliśmy swoją szansę w II secie, której nie wykorzystaliśmy.
Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle):
Cóż... Cieszę się... (śmiech) Zdobyliśmy 3 punkty z bardzo dobrą drużyną, a poza tym zagraliśmy bardo dobrze. Cyferki mówią, że jesteśmy lepsi od przeciwnika w każdym elemencie. Dla mnie jednak ważne jest jeszcze coś innego. Ja dzisiaj widziałem taki zespół, jaki chciałbym oglądać. W drużynie była agresja i wola zwycięstwa. Ja przed meczem próbowałem im wytłumaczyć, że nie ważne jest to co było, chodzi tylko o tę następną akcję. W siatkówce trzeba cierpliwości i wiary. Tego wymagam od niech i oni dzisiaj to zrealizowali.
|