Sezon 2010/2011
XVI kolejka PlusLigi
Fart Kielce vs. ZAKSA Kędzierzyn
(27:29, 25:21, 21:25, 18:25)
Składy:
Fart: Jungiewicz, Dobrowolski, Szczerbaniuk, Zniszczoł, Castard, Kapfer, Lambourne (L) oraz Kamiński, Staszewski, Król, Sopko, Kozłowski;
ZAKSA: Witczak, Zagumny, Czarnowski, Gladyr, Ruciak, Urnaut, Gacek (L) oraz Witczak, Pilarz, Kaźmierczak, Urnat.
Ciężka przeprawę mieli w Kielcach zawodnicy ZAKSY, bowiem od początku siatkarze Farta wysoko zawiesili im poprzeczkę. Dlatego też dwa pierwsze sety były niezwykle zacięte i prawie przez cały czas trwała walka cios za cios. Na szczęście zawodnicy Krzysztofa Stelmacha okazali się lepszymi długodystansowcami od rywala, gdyż w następnych setach siatkarze Dariusza Daszkiewicza wyraźnie nie wytrzymali narzuconego przez siebie tempa i dali więcej pola do popisu kędzierzynianom. Ci zaś przejęli kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie i uspokoili swoją grę, zwyciężając w całym spotkaniu.
Juz pierwsze piłki pokazały, że mecz z Fartem wcale dla zawodników ZAKSY nie będzie spacerkiem. Od początku trwała walka punkt za punkt, którą przerwał dopiero atak z przechodzącej Idiego po zagrywce Patryka Czarnowskiego (8:10). Tego nieznacznego prowadzenia kędzierzynianie nie zdołali jednak długo utrzymać, bowiem za moment Szczerbaniuk skutecznie zaatakował, Jarosz trafił w siatkę, a Idi nadział się na blok i gospodarze przejęli inicjatywę (12:11). Po chwili błąd ataku popełnił Kuba Jarosz, a następnie Castard obił blok i kielczanie mieli już 3 punkty przewagi (15:12). Zawodnicy ZAKSY do kontrataku zerwali się dopiero po przerwie technicznej. Wówczas to Dobrowolski popełnił błąd przy rozegraniu, a Lambourne nie dał rady przyjąć zagrywki Jarosza i na tablicy pojawił się remis (16:16). Po chwili kontrę skuteczna kiwką zakończył Idi (18:17),
ale za moment został powstrzymany blokiem przez Jungiewicza i goście znów prowadzili 1 punktem (20:19). Dopiero w końcówce as Jarosza dał naszym zawodnikom minimalne prowadzenie i setbola (24:23). Miejscowi dzielnie bronili kolejne piłki setowe, ale za piątym razem kędzierzynianie zdołali zasadzić się blokiem na Jungiewicza i ostatecznie zwyciężyli 27:29.
W drugim secie nasi zawodnicy rozpoczęli od prowadzenia, gdy skutecznym atakiem popisał się Czarnowski, a goście popełnili błąd nieporozumienia (3:5). Niestety, po przerwie technicznej gospodarze znów wyrównali, gdy kędzierzynianie trafili w antenkę, a Robert Szczerbaniuk popisał się asem (9:9). Walka cios za cios trwała aż do II przerwy technicznej. Dopiero po niej Juryj Gladyr atakiem z przechodzącej dał ZAKSIE 2 oczka przewagi (15:17). Jednakże miejscowi nie dali za wygraną. Skuteczny atak Zniszczoła i uderzenie Castarda z przechodzącej pozwoliły kielczanom odzyskać prowadzenie (18:17). Następnie środkowy Farta pogrążył zespół ZAKSY, blokując po kolei Czarnowskiego i dwukrotnie Ruciaka (23:19). Tej wysokiej przewagi zawodnicy trenera Daszkiewicza nie dali już sobie wyrwać i zwyciężyli 25:21, doprowadzając do remisu.
Kędzierzynianie, wyraźnie podrażnieni porażką, rozpoczęli trzecia odsłonie od mocnego uderzenia. Po ataku z 6 strefy Ruciaka i błędzie przełożenia nasz zespół prowadził już 2:5. Następnie na zagrywkę powędrował Juryj Gladyr, który popisał się serią zagrywek. Błąd ataku Kapfera, as Ukraińca i skuteczne kontry Ruciaka i Czarnowskiego pozwoliły naszemu zespołowy "odjechać" rywalom (3:11). Kielczanie jednak nie zamierzali odpuszczać. Skuteczne akcje Kapfera, as Szczerbaniuka oraz blok na Witczaku pozwoliły im zmniejszyć dystans do 3 oczek (12:15). Po chwili Castard popisał się asem i przewaga ZAKSY stopniała do 2 punktów (15:17) Na szczęście kędzierzynianie uspokoili sytuację i po ataku Czarnowskiego i autowym zbiciu Kapfera znów mieli 4 punkty przewagi (16:20). Miejscowi jeszcze raz podjęli próbę odwrócenia losów tego seta i po asie Kapfera zbliżyli się znów na 2 oczka (20:22),
ale ostatecznie zabrakło im dystansu i po ataku Gladyra przegrali 21:25.
Czwarty set także rozpoczął się po myśli zawodników Krzysztofa Stelmacha. Już na początku Urnaut skutecznie zaatakował, a Castard nadział się dwukrotnie na blok Witczaka i kędzierzynianie wyszli na trzypunktowe prowadzanie (4:7). Po przerwie technicznej skuteczną kontrą popisał się Witczak, a Kapfer uderzył w siatkę i na tablicy było już 6:11. Niewiele zmienił czas dla trenera Daszkiewicza, bowiem w kolejnych akcjach kędzierzynianie grali bardzo skutecznie, a do swojej przewagi dołożyli jeszcze as Ruciaka i autowy atak Jungiewicza. W efekcie na II przerwie technicznej prowadzili już 8:16. Tak wysokie prowadzenie ZAKSY wyraźnie złamało morale zawodników Farta, co pozwoliło naszym siatkarzom spokojnie dograć tę partię do końca. Ostatni punkt zdobył Michał Ruciak, ustalając wynik na 18:25.
Cenne trzy punkty pojechały więc do Kędzierzyna i mogą się one okazać bezcenne, gdy w kolejnej rundzie przyjdzie walczyć o miejsce w czwórce. Cieszy także bardzo dobra postawa naszych zawodników w przyjęciu, a także atak, który tym razem rozkładał się niezwykle równo. Wśród mankamentów wciąż można wyróżnić momenty dekoncentracji, choć trzeba zauważyć, że to kielczanie wyraźnie stracili rezon w drugiej połowie meczu, podczas gdy Kędzierzynianie do końca utrzymali poziom. Teraz nasz zespół czeka wyjazd do Częstochowy, która została dziś rozbita przez Resovię i na pewno będzie chciała się odbić. Być może jednak siatkarze ZAKSY też zdołają wykorzystać te chwilę słabości rywala, co dałoby im niezwykle cenne punkty. Na pewno będzie to bardzo ważny mecz dla układu tabeli.
Autor: Jacek Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
P. Zagumny
|
25% |
P. Czarnowski
|
22% |
J. Jarosz
|
19% |
J. Gladyr
|
16% |
Idi
|
9% |
M. Ruciak
|
6% |
T. Uranut
|
3% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Daszkiewicz (Fart Kielce):
Goście wygrali zasłużenie. My mogliśmy jednak pokusić się o tego jednego seta więcej, wtedy bylibyśmy bardziej zadowoleni. Myślę, że gdyby ta pierwsza partia, przegrana na przewagi została po naszej stronie, mogłoby być różnie. ZAKSA świetnie zagrała jednak zagrywką. Odrzucali nas od siatki, przez co nie mogliśmy przeprowadzać dokładnych akcji. Byliśmy jednak zupełnie innym zespołem, niż ten, który grał ostatnio w Wieluniu. To cieszy. Teraz najważniejsze dla nas, to dobrze przygotować się do decydujących meczów o utrzymanie. Mam nadzieję, że cały czas idziemy małymi krokami do przodu i zdołamy wywalczyć to utrzymanie.
Krzysztof Stelmach (ZAKSA Kędzierzyn):
Obawialiśmy się tego meczu, pamiętaliśmy, ze Kielce ugrały u nas jeden punkt. Nasza gra wyglądała dzisiaj bardzo różnie. Momentami wszystko było poukładane, a momentami wyglądaliśmy, jakbyśmy byli ze sobą pierwszy raz na boisku. Popełniliśmy też mnóstwo prostych błędów. Nie wiem, z czego to wynikało, być może ze zmęczenia. Jesteśmy jednak zadowoleni, bo wygraliśmy na ciężkim terenie. Chcemy grać o najwyższe cele, a komplet punktów, jaki stąd wywozimy jest dla nas bezcenny.
Maciej Dobrowolski (Fart Kielce):
Zasłużone zwycięstwo gości, jednak, gdyby udało nam się wygrać pierwszego seta, mecz mógłby inaczej wyglądać. Cieszymy się z tego, że udało nam się zmazać plamę po tym fatalnym spotkani uz Pamapolem ,dzisiaj byliśmy już inną drużyną. Nie zagraliśmy jeszcze tak, żeby wygrać z ZAKSA, ale możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość. W ostatnich dwóch setach goście wygrali z nami zagrywką, bo inne elementy były na podobnym poziomie.
Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn):
Szkoda, że nie udało nam się wygrać drugiego seta, ale na szczęście zdobyliśmy komplet punktów. W naszej grze było trochę błędów i chaosu, ale wszystko szczęśliwie się skończyło.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|