Sezon 2010/2011
O miejsca 1-6 III kolejka
ZAKSA Kędzierzyn vs. Skra Bełchatów
Składy:
ZAKSA: Jarosz, Zagumny, Czarnowski, Kaźmierczak, Ruciak, Urnaut, Gacek (L) oraz: Pilarz, Witczak, Idi
Skra: Wlazły, Falasca, Możdżonek, Pliński, Winiarski, Kurek, Zatorski (L) oraz: Woicki, Kłos
Tylko na jeden dobry set starczyło dziś umiejętności i pewności siebie siatkarzom ZAKSY w konfrontacji z mistrzami Polski. Po przegraniu na przewagi pierwszej partii jeszcze w drugiej kędzierzynianie próbowali podjąć rękawicę. Trzeci set należał już zdecydowanie do siatkarzy Skry, którzy grając pewnie i spokojnie, odebrali naszym zawodnikom wszystkie argumenty. Jeszcze raz okazało się, że trzeba zagrać na maksimum możliwości i z dużą dozą szczęścia, aby pokonać bełchatowian i miejmy nadzieję, że jeszcze w tym sezonie nasi zawodnicy pokusza się o zwycięstwo.
Pierwszy set rozpoczął się od zagrywki Daniela Plińskiego, po której punkt zdobył Tine Urnaut, plasując za blok. Za chwilę ZAKSA prowadziła 2:0, gdy kontrę po wyblokowaniu Mariusza Wlazłego na punkt zamienił Michał Ruciak, atakując z drugiej linii. Jednak jeszcze przed przerwą bełchatowianie wyszli na prowadzenie, gdy Bartosz Kurek zdobył punkt atakiem ze skrzydła, a po chwili skończył piłkę przechodząca po zagrywce Stefana Antigi. Co prawda nasi znów uzyskali jednopunktową przewagę, gdy Kuba Jarosz zatrzymał atak Kurka, ale podwójne odbicie libero ZAKSY przy zagrywce Możdżonka i blok na Kubie Jaroszu dały dwa punkty przewagi siatkarzom Skry. Po przerwie prowadzenie gości wzrosło do trzech punktów, gdy Kurek skończył kontrę, a po chwili Wlazły zatrzymał atak Kuby Jarosza i trener Stelmach poprosił o czas. Kiedy jednak Michał Ruciak nie skończył kontry, Skra na drugiej przerwie prowadziła czterema oczkami i zmierzała do szczęśliwego dla siebie zakończenia tego seta. Pierwszy mały punkcik siatkarze ZAKSY odrobili, gdy Stefan Antiga nie przyjął zagrywki Michała Ruciaka (15:18), ale prawdziwa ofensywa ZAKSY nastąpiła przy zagrywce Tine Urnauta. Najpierw przez Wojtka Kaźmierczaka zatrzymany został Bartosz Kurek, po chwili Urnaut posłał asa, a za moment Mariusz Wlazły nie skończył kontry i ZAKSA wyszła na prowadzenie (21:20). Bełchatowianie odzyskali przewagę po bloku Wlazłego i Możdżonka na Michale Ruciaku (21:22), a za moment mieli nawet piłkę setową, gdy Wlazły na punkt zamienił kontrę po obronie ataku DominikaWitczaka, który zmienił Kubę Jarosza. Nasi jednak obronili setbola, a po chwili skrót z zagrywki w wykonaniu Dominika przyniósł nam wyrównanie (24:24), po którym Paweł Zagumny zatrzymał atak Mariusza Wlazłego i to ZAKSA miała piłkę setową. Dotkniecie siatki u Pawła Zagumnego dało wyrównanie naszym rywalom. W kolejnej akcji rozgrywający ZAKSY kiwnął za blok na kontrze i nasi siatkarze mieli kolejnego setbola, którego obronił Bartosz Kurek. Wejście na zagrywkę Pawła Woickiego rozstrzygnęło losy tego seta, gdyż z sytuacyjnych piłek Tine Urnaut zatrzymany został przez rozgrywającego Skry, a w kolejnej akcji Witczak nie trafił w pole gry i Skra wygrała tę partię 26:28.
Drugi set z początku toczył sie podobnie do poprzedniego. Do stanu 4:4 trwała wyrównana walka. Jednak, gdy Tine Urnaut nie skończył ataku, a Mariusz Wlazły posłał asa, bełchatowianie prowadzili dwoma punktami (4:6). Kolejne "oczko' dołożyli, gdy Daniel Pliński zatrzymał Słoweńca (5:8). Po przerwie trener Stelmach desygnował do gry Idiego, który poprawił przyjecie, ale nie był w stanie wzmocnić siły ataku ZAKSY. Znakomita gra blokiem siatkarzy Skry dała im pięciopunktowe prowadzenie na drugiej przerwie technicznej po bloku na Patryku Czarnowskim i i wspomnianym Brazylijczyku (11:16). Gra punkt za punkt nic nie mogła juz zmienić w wyniku, a ZAKSA z każdą piłka traciła wiarę w możliwość odrobienia strat. Ostatni 25 punkt dla Skry zdobył więc Stefan Antiga, który rozegrał dziś całe spotkanie na skutek kontuzji MichałaWiniarskiego i Skra prowadziła już 0:2 w całym meczu.
Kolejną, jak okazało się ostatnia partię siatkarze ZAKSY rozpoczęli bez wiary w zwycięstwo, co bardzo prędko przełożyło się na wynik (2:8) . Najpierw zablokowany został przez Francuza Kuba Jarosz, po chwili Pliński zatrzymał Michała Ruciaka, Gacek na drugą stronę przyjął zagrywkę, co skrzętnie wykorzystał Marcin Możdżonek i tak Skra napędzała swoja dobrą grę. Podobnie było po przerwie: Kurek dwa razy zapunktował na kontrze z drugiej linii, Ruciak nie trafił w pole gry, a Falasca posłał asa i rywale budowali miażdżącą przewagę (7:16). Ten wynik wskazywał już na to, co wydarzy się za moment. 25 punkt zdobył MVP meczu Mariusz Wlazły i Skra po raz czwarty w tym sezonie w konfrontacji z ZAKSĄ odniosła zwycięstwo.
I nic w tym dziwnego, bowiem w tym sezonie siatkarzom Skry na krajowym podwórku na 24 mecze tylko raz zdarzyło się schodzić z boiska po porażce. Martwi jednak postawa ZAKSY, która zbyt łatwo pogodziła się ze swoją sytuacją i poza pierwszym setem nie podjęła walki. To, co chwalili komentatorzy w meczu z Warszawą, teraz się nie powtórzyło. Miejmy nadzieję, że w tym sezonie uda nam sie rewanż za wszystkie przegrane. Stanie się tak jednak tylko wówczas, gdy uwierzą w to zawodnicy.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
T. Urnaut
|
25% |
M. Ruciak
|
17% |
J. Jarosz
|
13% |
P. Zagumny
|
13% |
P. Czarnowski
|
8% |
P. Gacek
|
8% |
D. Witczak
|
8% |
W. Kaźmierczak
|
4% |
G. Pilarz
|
4% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Mariusz Wlazły (Skra Bełchatów):
Przede wszystkim cieszymy się z rezultatu. Zawsze mecze w Kędzierzynie-Koźlu były dla nas trudne, kończyły się w pięciu setach. Kosztowało nas to dużo siły. Tym bardziej jesteśmy zadowoleni z tego, że przywieziemy do Bełchatowa trzy oczka.
Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn):
Gratuluję rywalom. Praktycznie poza pierwszym setem nasza gra nie wyglądała dobrze. Skra wygrała zasłużenie. Nasi przeciwnicy mieli ogromną przewagę w każdym z elementów, co nie pozwalało nam prowadzić równorzędnej walki.
Jacek Nawrocki (Skra Bełchatów):
Myślę, że ten mecz był wielką niewiadomą. Obie ekipy były po ciężkich bojach w europejskich pucharach. Tak naprawdę mało kto był w stanie przewidzieć jak potoczy się to spotkanie. Cieszę się, że chłopcy utrzymali koncentrację i skupienie. W miarę upływu spotkania coraz bardziej kontrolowaliśmy przebieg boiskowych wydarzeń. Wydaje mi się, że cały mecz został ustawiony przez pierwszego seta. Gratuluję swoim chłopakom.
Krzysztof Stelmach (ZAKSA Kędzierzyn):
Gratuluję całej drużynie Skry. Zdecydowanie dominowali we wszystkich trzech setach. Mieliśmy szansę w pierwszej odsłonie, niestety, nie wykorzystaliśmy jej. Tak jak mówiłem moim chłopakom, jeżeli będziemy grali ze Skrą punkt za punkt, to musimy się natrudzić. Jeśli jednak dostajemy prezenty, a nie potrafimy ich wykorzystać przez proste błędy, to tym trudniej jest dla nas. Nasi rywale nie pozwolili nam grać w żadnym elemencie. Mecz się po prostu odbył. Nasz przeciwnik pokazał, że jest zdecydowanym faworytem w lidze.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|