Sezon 2010/2011
IV kolejka PlusLigi
Skra Bełchatów vs. ZAKSA Kędzierzyn
(26:24, 17:25, 25:20, 19:25, 18:16)
Składy:
Skra: Wlazły, Falasca, Pliński, Możdżonek, Kurek, Bąkiewicz, Zatorski (L) oraz Woicki, Antiga, Winiarski, Kłos, Novotny;
ZAKSA: Jarosz, Zagumny, Czarnowski, Gladyr, Ruciak, Świderski, Gacek (L) oraz Witczak, Kaźmierczak, Urnaut.
Znakomity mecz w wykonaniu obu zespołów obejrzeli kibice w hali i przed telewizorami, i chociaż minimalnie lepsi okazali się mistrzowie Polski, sympatycy ZAKSY nie mogą czuć się zawiedzeni. Kędzierzynianie przywożą z Bełchatowa nie tylko punkt i tytuł MVP, który otrzymał Sebastian Świderski, co nie często się zdarza drużynie pokonanej, ale też bardzo dobre wrażenie, które tylko potwierdza medalowe aspiracje.
Pierwszy set z początku nie nastrajał optymistycznie, gdyż na pierwszą przerwę techniczną z trzypunktowym prowadzeniem schodzili gospodarze, gdyż ZAKSA nie potrafiła skutecznie skończyć swojej akcji. Bełchatowianie natomiast znakomicie ustawiali blok, po którym wyprowadzali skuteczne kontry. Jednak po przerwie przewaga Skry stopniała do jednego punktu, po dwóch atakach z środka i skutecznym zbiciu Kuby Jarosza. Po chwili jednak mistrzowie Polski odzyskali wysokie prowadzenie: najpierw kontrę na punkt zamienił Wlazły, Możdżonek zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, akcję z środka skończył Pliński i było 16:11. Kiedy wydawało się, że gospodarze taki wynik dowiozą do końca, zmiana na pozycji atakującego w zespole z Kędzierzyna (Dominik Witczak za Jakuba Jarosza) zmieniła obraz gry przyjezdnych. Przy zagrywce Jurija Gladyra ZAKSA odrobiła kilka punktów (22:20) i trener Nawrocki zmuszony był przerwać grę.
Po przerwie kontrę na punkt zamienił Sebastian Świderski (22:21), Wlazły nie trafił w boisko przy zagrywce Witczaka i na tablicy wyników pojawił sie remis (23:23). Ostatnie dwa punkty zdobył jednak Bartosz Kurek, w tym jeden z zagrywki i seta wygrali gospodarze 26:24.
W drugą partię kędzierzynianie, którzy nadal grali z Dominikiem Witczakiem, weszli znacznie lepiej, bo na pierwszej przerwie prowadzili 5:8. Bełchatowianie co rusz psuli swoją zagrywkę, natomiast ZAKSA grała bardzo skutecznie w ataku. Na niską skuteczność gospodarzy lekarstwem miała być zmiana na pozycji atakującego, ale Jakub Novotny najpierw został zablokowany przez Dominika Witczaka, po chwili nie trafił w pole gry, by znów nadziać się na ręce blokujących i wszystko wskazywało, że ta zmiana nie poprawi jakości gry mistrzów Polski. Ostatni 25 punkt zdobył więc Michał Ruciak i wszystko miało zacząć się od nowa.
W kolejny set znów lepiej weszła ZAKSA, która po dwóch punktach zdobytych przez Michała Ruciaka bezpośrednio z zagrywki prowadziła już 4:6, co skłoniło trenera Nawrockiego do wzięcia przerwy. Jednak jeszcze przed przerwą techniczną daniel Pliński zablokował Sebastiana Świderskiego i przewaga ZAKSY stopniała do jednego "oczka". Przy zagrywce Dominika Witczaka Sebastian wygrał kontrę, Mariusz Wlazły został trafiony piłką bezpośrednio z zagrywki i ZAKSA zbudował przewagę, co przy stanie 10:13 skłoniło trenera Nawrockiego do wzięcia przerwy. Na niewiele się to zdało, bo dwa punkty Dominika Witczaka utrzymały przewagę podopiecznych trenera Stelmacha. Kryzys przyszedł po przerwie, gdy w polu zagrywki stanął Stefan Antiga. Punkt zdobyty przez Michała Winiarskiego przy trudnej zagrywce Francuza dał pierwsze prowadzenie gospodarzy w tym secie. (18:17). Od tej pory ZAKSA zdobył zaledwie trzy "oczka" przy siedmiu mistrzów Polski.
Czwarta odsłona to znowu znakomita gra ZAKSY, która na parkiet wyszła z Jakubem Jaroszem, który wszedł już na końcówkę poprzedniego seta. Znakomita obrona atakującego ZAKSY zamieniona na punkt przez Pawła Zagumnego, atak na kontrze Kuby i blok "Gumy" na Winiarskim dały dobre otwarcie kędzierzynianom. (1:3) Kolejne dwa oczka wywalczył Kuba Jarosz i na przerwę techniczną zawodnicy schodzili przy prowadzeniu ZAKSY 5:8 po bloku Jarosza i Czarnowskiego na Michale Bąkiewiczu. Kuba, który od wejścia rozkręcał się z każdą piłką, posłał jeszcze asa i tym samym utrzymał prowadzenie ZAKSY. Kolejne punkty to pojedynczy blok Sebastiana, zagrywka Jurija Gladyra, której nie przyjmuje Michał Bąkiewicz i atak Patryka Czarnowskiego. (13:16). Mistrzowie Polski nie potrafili przeciwstawić w tym momencie żadnego elementu,
którym mogliby zatrzymać rozpędzona ZAKSĘ i mimo zmian i przerw branych przez trenera Nawrockiego przegrali tego seta wysoko 19:25.
Tie - break rozpoczął się lepiej dla ZAKSY, która wyszła na prowadzenie 0:2 po punktowej zagrywce Jurija Gladyra. Bełchatowianie odrobili dwa punkty po ataki Kurka i odgwizdanym błędzie 4 odbić po naszej stronie Od tej pory trwała emocjonująca walka punkt za punkt. Po bloku Jurija Gladyra na Bartoszu kurku ZAKSA schodziła na zmianę stron, prowadząc jednym punktem. Dopiero przy stanie 10:10 gospodarze wyszli na jednopunktowe prowadzenie, kiedy Wlazły na punkt zamienił obronioną "kiwkę" rozgrywającego ZAKSY. Co prawda Kuba Jarosz doprowadził za chwilę do wyrównania, ale atak Sebastiana Świderskiego z szóstej strefy w taśmę dał dwupunktowa przewagę gospodarzom. (13:11). ZAKSA zdołała jeszcze wyrównać (13:13) i nawet obroniła dwie piłki meczowe, ale as Wlazłego przesądził o wyniku meczu.
Na pewno szkoda, że nie udało się wygrać kolejnego meczu, ale jeden punkt przywieziony z Bełchatowa też ma swoja wartość. ZAKSA nadal pozostaje liderem rozgrywek i chociaż nie jest już jedynym niepokonanym zespołem, z meczu na mecz prezentuje sie coraz lepiej.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
S. Świderski
|
46% |
D. Witczak
|
15% |
J. Gladyr
|
11% |
J. Jarosz
|
9% |
P. Zagumy
|
7% |
M. Ruciak
|
6% |
P. Czarnowski
|
4% |
P. Gacek
|
2% |
|
|
|