Sezon 2011/2012
XI kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. Skra Bełchatów
(25:23, 22:25, 25:27, 27:29)
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Gladyr, Kaźmierczak, Samica, Ruciak, Gacek (L) oraz: Pilarz, Warda, Witczak;
Skra: Wlazły, Falasca, Pliński, Możdżonek, Kurek, Winiarski, Zatorski (L) oraz Kłos, Woicki, Bąkiewicz.
Po emocjonującym meczu siatkarze ZAKSY ulegli Skrze Bełchatów we własnej hali 1:3 i tym samym stracili fotel lidera PlusLigi na rzecz mistrzów Polski. ZAKSA zagrała bardzo dobre zawody, jednak w emocjonujących końcówkach lepsi okazali się tym razem goście, wykorzystując problemy naszego zespołu z przyjęciem stacjonarnej zagrywki. Zresztą zagrywka odegrała w tym meczu ogromną rolę, bo o ile nasza nie robiła rywalom specjalnej szkody, o tyle rywale zdobywali punkty lub bezpośrednio z zagrywki, lub na kontrze zarówno po silnych zagrywkach Mariusza Wlazłego jaki i stacjonarnych - w wykonaniu zmienników: Kłosa czy Woickiego w najważniejszych fragmentach spotkania.
Pierwszy punkt tego meczu zdobył Marcin Możdżonek, ale po chwili przy zagrywce Wojtka Kaźmierczaka przechodzącą skończył Jurij Gladyr i ZAKSA prowadziła 3:1. Prowadzenie naszych siatkarzy nie trwało jednak długo, bo po chwili rywale skończyli piłkę przechodzącą i doprowadzili do remisu (3:3), a za moment wyszli na jednopunktowe prowadzenie, gdy Kurek skończył kontrę po obronie ataku Rouziera. Jednak w kolejnej akcji dotknięcie siatki w zespole gości i blok Antonina Rouziera na Winiarskim dały naszym jedno "oczko" przewagi na pierwszej przerwie technicznej. Dwa punkty zdobyte przez "Antka" powiększyły prowadzenie ZAKSY do dwóch punktów (11:9), które do trzech powiększył jego kolega z reprezentacji Francji (12:9). Taka przewaga naszego zespołu utrzymała się do drugiej przerwy technicznej, po której Michał Winiarski zdobył punkt z zagrywki i rywale zbliżyli się do nas na dwa "oczka". Przez pewien czas trwała wymiana punkt za punkt. W emocjonującej końcówce 24 "oczko" zdobył Antonin Rouzier (24:22), a seta zakończył Jurij Gladyr.
Podobnie jak w pierwszej partii w kolejnej na początku trwała bardzo wyrównana walka, w której na niewielkie jednopunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie wyszli tym razem siatkarze Skry (7:8). Co prawda mistrzowie Polski prowadzili już 3:5, gdy Michał Winiarski skończył kontrę, a Michał Ruciak został zablokowany przez Falascę, jednak po chwili błąd przejścia linii 3. metra w wykonaniu Mariusza Wlazłego i blok na tym zawodniku dały naszym wyrównanie. (6:6). Po przerwie dwa bloki na "Samiku" (Pliński i Wlazły) wyprowadziły zespół gości na trzy punkty (8:11), co skłoniło Krzysztofa Stelmacha do wzięcia przerwy. As Jurija Gladyra zmniejszył tę przewagę do dwóch "oczek", ale na więcej nie było na razie stać gospodarzy (14:16). Na drugiej przerwie Skra prowadziła już 16:19, gdyż po raz kolejny w tym secie zatrzymany został Samica. Nie był to jednak koniec emocji. W końcówce bowiem nasi zdołali zmniejszyć ten dystans, gdy wprowadzony na zagrywkę za Francuza Dominik Witczak zdobył punkt (19:20), ale po chwili przy zagrywce Woickiego zatrzymany został Michał Ruciak i to rywale zmierzali do końca tego seta, którego zakończył Kurek atakiem z szóstej strefy.
Początek trzeciego seta to znów lepsza gra Skry, która przy zagrywce Mariusza Wlazłego prowadziła już 1:4, gdy Daniel Pliński skończył dwa ataki z piłki przechodzącej, a atakujący mistrzów Polski zdobył jeden punkt bezpośrednio z zagrywki. Jednak za moment było już 8:6 po asie Jurija Gladyra , kiwce Winiarskiego na aut i dwóch kontrach Rouziera przy zagrywkach Michała Ruciaka. Jednak, kiedy w polu serwisowym pojawił się Kurek Skra znów wyszła na prowadzenie (12:15), lecz po chwili straciła je, gdy Mariusz Wlazły dwa razy nadział sie na blok rywali (15:15). Po drugiej przerwie technicznej przy kąśliwej zagrywce Wojciecha Kaźmierczaka nasi zbudowali dwa punkty przewagi, ale nie potrafili ich dowieźć do końca, bo przy zagrywce Kurka kontrę skończył Mariusz Wlazły i trener Stelmach poprosił o czas. Po nim Michał Ruciak zdobył 24 punkt i ZAKSA miała pierwszą piłkę setową, którą obronił Daniel Pliński.
Przy zagrywce Pawła Woickiego Mariusz Wlazły skończył kontrę i to Skra była bliżej wygrania tej partii. Jednak za chwilę żółty kartonik od sędziego Maroszka ujrzał rezerwowy Cupkowic i trener gości poprosił o czas. Po nim punkt zdobył Możdżonek, asa posłał Falasca i tym uderzeniem skończył tego seta.
Czwarty set, tak jak trzy poprzednie, był setem walki. Nasi zawodnicy weszli w niego znakomicie, prowadząc juz 4:1, gdy kontrę wygrał Samica, a Jurij Gladyr i Paweł Zagumny zablokowali Bartosza Kurka. Jednak przy zagrywce Daniela Plińskiego rywale zmniejszyli dystans do dwóch punktów na pierwszej przerwie technicznej, a po chwili wyrównali, gdy Rouzier nie trafił w pole gry, a przy zagrywce Kurka kontrę skończył Pliński (13:13). Za moment jednak ZAKSA znów prowadziła dwoma punktami i trener gości poprosił o czas, po którym jego zespół wyrównał. Do stanu 23:23 toczyła się wyrównana walka punkt za punkt. Gdy Mariusz Wlazły został zablokowany na kontrze ZAKSA miała pierwszą piłkę setową, jednak dwa punkty zdobył Możdżonek i to bliżej wygrania całego spotkania byli goście. Nasi dwa razy zdołali się obronić, ale za trzecim asa posłał znakomicie dysponowany w polu zagrywki Mariusz Wlazły i "było pozamiatane".
Szkoda końcówek, bo w nich rozstrzygnął się każdy set, a dzisiaj nasi siatkarze tylko raz okazali się tutaj lepsi. Prawdą jest jednak, że w siatkówce zespół lepszy poznaje się po 20 punkcie, a więc dzisiaj Skra okazała się lepsza. Okazja do rewanżu i zmiany nastrojów, miejmy nadzieję, zdarzy się juz za tydzień. Czekamy więc na Rzeszów i turniej finałowy Pucharu Polski, przed którym jeszcze wyjazd do Belgradu na mecz z Partizanem.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
A. Rouzier
|
33% |
J. Gladyr
|
19% |
P. Zagumny
|
17% |
M. Ruciak
|
14% |
P. Gacek
|
8% |
W. Kaźmierczak
|
6% |
G. Samica
|
3% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Mariusz Wlazły (Skra Bełchatów):
Cieszymy się ze zwycięstwa i z tego, że zrewanżowaliśmy się za porażkę, jakiej doznaliśmy u nas.
Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn):
Mecz był bardzo zacięty. Dwie piłki w tą, dwie piłki w tą, a mógł być całkiem inny wynik. Myślę, że zagraliśmy dzisiaj słabiej niż powinniśmy. Skra to drużyna, która rozpracowała nas bardzo dobrze technicznie, przez co praktycznie pozbawiła nas bloku. Walka była punkt za punkt, więc mecz mógł się podobać. Oby jak najwięcej takich spotkań. Oczywiście z innym rezultatem.
Jacek Nawrocki (Skra Bełchatów)
Spotkanie mogło się podobać, jednak było sporo błędów po obu stronach. Trzeba pamiętać, że meczu nie można wygrać nie podejmując ryzyka, a w tym pojedynku oba zespoły chciały zwyciężyć. Każdy set mógł się zakończyć inaczej, ponieważ gra była bardzo wyrównana. Cieszymy się, że udało nam się wyjść z tego spotkania zwycięsko.
Krzysztof Stelmach (ZAKSA Kędzierzyn):
Ryzyko, które podejmowali w dzisiejszym meczu zawodnicy, lepiej wykorzystali gracze Skry, szczególnie na zagrywce. W tym spotkaniu zabrakło nam siatkarskiego szczęścia. Może, gdyby mecz potrwał dłużej, przeszłoby ono na naszą stronę.. Nie załamujemy się jednak porażką i dalej zmierzamy do przodu.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|