Sezon 2011/2012
XIV kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. AZS Częstochowa
(25:21, 30:28, 27:25)
Składy:
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Kaźmierczak, Witczak, Samica, Ruciak, Gacek (L) oraz Kapelus;
AZS: Janeczek, Drzyzga, Sobala, Wiśniewski, Murek, Hebda, Stańczak (L) oraz Gierczyński, Kamiński, Hunek.
Cenne trzy oczka zostają w Kędzierzynie po meczu ZAKSY z AZS-em Częstochowa i w efekcie kędzierzynianie wciąż pozostają wiceliderem ligowej tabeli. Na parkiecie nie było wprawdzie wielkiej siatkówki i porywających akcji, ale dzięki swojej determinacji zawodnicy Krzysztofa Stelmacha odnieśli tak oczekiwane przez wszystkich zwycięstwo.
Początek meczu wcale jednak nie zwiastował sukcesu. Już w pierwszych akcjach częstochowianie odjechali na 2 oczka, za sprawą kontr Dawida Murka i błędu ataku "Samika" (3:5). Po chwili seria trzech zagrywek Dawida Murka kompletnie rozmontowała przyjęcie Francuza, który został zmieniony przez Sierhiya Kapelusa. W tym momencie kędzierzynianie przegrywali już 5:9 i był to jeden z najgorszych początków spotkania, jakiego można się było spodziewać. Na szczęście już po chwili Miłosz Hebda pomylił się w ataku, a Dominik Witczak skutecznie zaatakował z krótkiej i straty ZAKSY zmalały do 2 oczek (7:9). Kędzierzynianie niewiele robili sobie z nieudanego początku meczu. Już po chwili asem popisał się Dominik Witczak, a jego następne zagrywki pozwoliły na wyprowadzenie skutecznych kontr i wyrównanie stanu seta (13:13).
Po czasie dla trenera Kardosa skutecznie zaatakował Michał Ruciak, Rozuier skończył kontrę w efekcie czego prowadzenie ZAKSY wynosiło już 2 oczka (16:14). Od tego momentu na parkiecie królowali już zawodnicy Krzysztofa Stelmacha. Dobre zagrywki Antonina Rozuiera pozwoliły na zablokowanie Hebdy, więc gdy Bartosz Janeczek uderzył w aut, przewaga ZAKSY wzrosła do 4 oczek (23:19). Ostatecznie sprawę wyjaśnił atak Dominika Witczaka ze skrzydła, który ustalił wynik pierwszej partii na 25:21.
Po udanej końcówce pierwszego seta kędzierzynianie niestety nie poszli za ciosem. Błąd ataku Antonina Rozuiera, kontra Murka oraz as Krzysztofa Gierczyńskiego sprawiły, że częstochowianie już na początku drugiej partii uzyskali wysokie prowadzenie (0:4). W kolejnych akcjach kędzierzynianie dalej nie potrafili złapać rytmu, więc po ataku Gierczyńskiego oraz błędzie przejścia linii środkowej przegrywali już 2:8. Złota seria gości trwała jednak do mementu, gdy w pole zagrywki powędrował Dominik Witczak. Jego serwy znów utrudniły przyjęcie przyjezdnym i po kiwce "Gumy", błędzie Janeczka oraz kontrach Rouziera i Ruciaka straty ZAKSY stopniały do jednego "oczka". Już po chwili na tablicy pojawił się remis, bowiem Dominik Witczak zapunktował zagrywką (12:12). Niestety, kędzierzynianie nie zdołali zbyt długo utrzymać kontaktu z rywalem.
Atak Sobali, blok na Kapelusie oraz kontry w wykonaniu Krzysztofa Gierczyńskiego dały trzypunktowe prowadzenie ekipie AZS-u (15:18). Kolejny raz jednak kędzierzynian uratowały asy Dominika Witczaka, który po raz drugi wyrównał wynik tej partii (20:20). W tej sytuacji końcówka była już wojną nerwów. Po ataku Wojtka Kaźmierczaka to kędzierzynianie mieli pierwszego setbola, ale tego obronił Dawid Murek. Także kolejne piłki setowe zostały obronione przez przyjezdnych, ale za szóstym razem Antonin Rouzier powstrzymał blokiem atak Dawida Murka i to ZAKSA mogła cieszyć się z prowadzenia 2:0.
Trzeci set rozpoczął się po myśli kędzierzynian. As Pawła Zagumnego, błąd Kamińskiego oraz kontry Kapelusa i Ruciaka wyprowadziły ZAKSĘ na prowadzenie 5:1. Niestety, już po chwili Michał Kamińskmi dwukrotnie zapunktował atakiem, aby swoją serię zakończyć asem i zmniejszyć straty do 1 oczka (5:4). Od tego momentu jednopunktowa przewaga ZAKSY utrzymywała się jeszcze przez chwilę, ale ostatecznie częstochowianie wyrównali na 9:9 po autowym ataku Antonina Rouziera. W kolejnych akcjach zawodnicy Marka Kardosa poszli za ciosem. Błędy kędzierzyńskich atakujących oraz kontra Sobali wystarczyły do tego, aby AZS "odjechał" na 4 oczka (12:16). Ma szczęście skuteczne kontry Ruciaka oraz as w jego wykonaniu znów pozwoliły kędzierzynianom nieco zmniejszyć dystans (16:17). Jednak przez jakiś czas nie mogli ostatecznie wyrównać, zaś atak Janeczka oraz błąd ataku Roziera dały kolejne oczka akademikom 20:23.
Wtedy jednak na zagrywkę powędrował niezawodny tego dnia Dominik Witczak. Dwa nieskuteczne ataki Łukasza Wiśniewskiego oraz kontra Ruciaka dały ZAKSIE meczbola (24:23). Goście zdołali jeszcze obronić się dwukrotnie, ale za trzecim razem autowy atak Dawida Murka przyniósł zwycięstwo kędzierzynianom.
Na szczególne uznanie zasługuje konsekwencja siatkarzy z Kędzierzyna, którzy wiele razy odrabiali niemałe straty, aby ostatecznie udowodnić swoją wyższość w końcówce każdej z partii. Spory udział w sukcesie mieli obaj nominalni atakujący ZAKSY: Antonin Rouzier przez dwa pierwsze sety był główną siłą zespołu w ataku, zdobywając w całym meczu 24 oczka, a grający z konieczności na środku Domin Witczak brylował w polu zagrywki, którą punktował aż pięciokrotnie, a wiele razy utrudniał przyjecie rywalom, zmuszając ich do błędów. On też został wybrany MVP tego spotkania, co wywołało aplauz kibiców, którzy jeszcze przed ogłoszeniem decyzji komisarza skandowali jego imię i nazwisko.
Autot: Jacek Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
D. Witczak
|
43% |
A. Rouzier
|
26% |
P. Zagumny
|
10% |
M. Ruciak
|
10% |
P. Gacek
|
10% |
S. Kapelus
|
2% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Dawid Murek (AZS Częstochowa):
Przykrym jest przegrywać mecze. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę z tego, że graliśmy ze świetnym zespołem. Dzisiaj mieliśmy ogromną szansę coś wywalczyć. Graliśmy jak równy z równym, co było widać na boisku. W pewnych momentach nawet wysoko prowadziliśmy, niestety po raz kolejny zdarzają nam się błędy, których nie jesteśmy w stanie wyeliminować.
Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn):
Cieszą nas trzy zdobyte dzisiaj punkty, tym bardziej, że ostatnio nie mamy dobrej passy. Ciągną się za nami problemy zdrowotne, nie mamy ciągłości w treningu. Mam nadzieję, że jakoś przetrzymamy ten trudny okres i zajmiemy w miarę wysoką pozycję przed play-offami. Chciałbym, żeby w kolejnej fazie rozgrywek wszyscy nasi zawodnicy byli w stu procentach na boisku nie tylko duchem, ale również ciałem.
Marek Kardos (AZS Częstochowa)
Jest mi przykro, że nie wywalczyliśmy chociaż jednego oczka. Dzisiaj była szansa powalczyć z ZAKSĄ. Jednak w tym pojedynku zrobiliśmy 30. błędów własnych, to zadecydowało o wyniku. Do naszej porażki przyczynił się również fakt, że nie mamy w ataku aż takiej siły jak nasi rywale.
Krzysztof Stelmach (ZAKSA Kędzierzyn):
Jesteśmy w trudnym momencie, ale cieszy to, że nawet w okrojonym składzie jesteśmy w stanie wygrywać mecze. Będziemy starać się w kolejnych spotkaniach zbierać punkty, żeby przed play-offami być w jak najlepszej sytuacji. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tych zdobytych dzisiaj trzech punktów, ponieważ mogą nam one dać bardzo dużo jeżeli chodzi o układ tabeli. Chciałbym podziękować chłopakom, że w każdym spotkaniu walczą.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|