Sezon 2011/2012
II kolejka PlusLigi
Skra Bełchatów vs. ZAKSA Kędzierzyn
(23:25, 21:25, 19:25)
Składy:
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Czarnowski, Kaźmierczak, Samica, Ruciak, Gacek (L) oraz Pilarz;
Skra: Wlazły, Falasca, Pliński, Możdżonek, Kurek, Čupković, Zatorski (L) oraz Atanasijevic, Milczarek, Woicki.
Nie dali pograć Mistrzom Polski siatkarze ZAKSY i w trzech setach zrewanżowali się im za ostatni finał PlusLigi. Zwycięstwo cieszy tym bardziej, że kędzierzynianie pokazali bardzo dobrą zagrywkę, blok a także dobrą grę na kontrach. Cieszy także , że znakomicie zaprezentowali się Francuzi: Guillaume Samica i Antonin Rouzier, co zwiastuje, iż będą oni dużym wzmocnieniem naszej ekipy.
To właśnie ataki Antonina Rouziera w połączeniu z błędem przejścia rozgrywającego gospodarzy dały pierwsze prowadzenie ekipie ZAKSY (2:4). Ta przewaga jeszcze się powiększyła, gdy po przerwie technicznej Cupković nadział sie na blok Kaźmierczaka, a Rouzier wykorzystał kontrę po zagrywce Michała Ruciaka (7:11). Bełchatowianie jednak nie zamierzali składać broni. As Daniela Plińskiego w połączeniu z dwoma błędami ataku francuskiego przyjmującego w szeregach ZAKSY dały gospodarzom wyrównanie (15:15). Za moment jednak, skuteczny atak Rouziera oraz wygrana przepychanka z Marcinem Możdżonkiem pozwoliły ZAKSIE odzyskać inicjatywę (16:18). Konsekwentna i spokojna gra ekipy Krzysztofa Stelmacha sprawiła, że już za moment kędzierzynianie prowadzili 20:23 i byli na dobrej drodze do zwycięstwa.
Niestety, po czasie dla trenera Nawrockiego skutecznie zaatakował Cupković, Ruciak nadział się na blok, a Paweł Zagumny przekroczył linię środkową, co dało Mistrzom Polski remis 23:23. To jednak był koniec serii zagrywek Daniela Plińskiego, który w kolejnej próbie uderzył już w aut, zaś setballa skrzętnie wykorzystał Paweł Zagumny blokując Bartosza Kurka.
Po bardzo udanym pierwszym secie, w drugiej partii kędzierzynianie wyraźnie złapali małą zadyszkę. Bardzo dobrym kontrom Francuzów towarzyszyły też spektakularne bloki rywali i w efekcie gra była szarpana, zaś wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie (1:3, 4:3, 6:4, 8:7). Zawodnicy z Bełchatowa skutecznie zaatakowali dopiero po przerwie technicznej. Wówczas to Cupkpović swoja zagrywka zmusił Pawła Zagumnego do błędu, a następnie popisał się asem (10:7). Po chwili kolejną kontrę na punkt zamienił Bartek Kurek, skutecznie z krótkiej zagrał Pliński, a Guillaume Samica został powstrzymany blokiem przez Miguela Falaca'ę (13:8). Kędzierzynianie jednak nie dali się rozbić i za moment przystąpili do kontrataku. Najpierw asem popisał się Wojtek Kaźmierczak (13:10), a za moment mocną zagrywką kąsał rywali Rouzier, czym zmusił bełchatowian do błędów na siatce i doprowadził do wyrównania (14:14).
Od tego momentu na parkiecie królowali już kędzierzynianie. Seria bloków Ruciaka i Kaźmierczaka oraz kontra Rouziera po znakomitych obronach Piotrka Gacka dały ZAKSIE prowadzenie 18:20. Po chwili na zagrywkę powędrował Michał Ruciak, który odrzucił rywali od siatki, dzięki czemu kędzierzynianie powiększyli prowadzeni do 5 "oczek" (19:24). Ostatni punkt zdobył atakiem Guillaume Samica, rozpalając nadzieje kibiców ZAKSY na komplet punktów.
Początek trzeciej odsłony znów należał do bełchatowian, którzy po błędzie zagrywki Pawła Zagumnego prowadzili już 8:5. Jednakże po przerwie technicznej skutecznie zagrał Wojtek Kaźmierczak, Antonin Rouzier zablokował Bartka Kurka, zaś Guillaume Samica skutecznie zagrał na siatce i kędzierzynianie znów przejęli inicjatywę (8:9). Już za moment siatki dotknął Cupković, a Paweł Zagumny zatrzymał blokiem Wlazłego i na tablicy było 11:15. W tym momencie gospodarze wyraźnie stracili rezon i oddali pola kędzierzynianom. Nasi zawodnicy zaś nie zamierzali zwalniać tempa i grali dalej swoją grę, która opierała się na bardzo zrównoważonym ataku. Nic więc dziwnego, że już po chwili Michał Ruciak zakończył tę partię wynikiem 19:25 i siatkarze ZAKSY mogli się cieszyć z drugiego w tym sezonie zwycięstwa.
Siatkarze z Kędzierzyna pokazali kawał dobrej siatkówki, a zwycięstwo w jaskini lwa zwiastuje dobrze na kolejne mecze. Pewnie jeszcze niejeden raz przyjdzie ZAKSIE w tym sezonie grać ważne mecze z ekipą Jacka Nawrockiego, ale najważniejsze, aby wygrać te spotkania o największą stawkę. Tym niemniej cieszy zwycięstwo na początek, a także dobre widowisko w postaci rewanżu za zeszłoroczny finał.
W najbliższym czasie kolejne wielkie emocje w postacie konfrontacji z brązowym medalistą zeszłorocznej PlusLigi - Resovią Rzeszów, ale jeszcze przed tym spotkanie z beniaminkiem - Treflem Gdańsk. Krótko mówiąc, ligowe rozgrywki nabierają tempa!
Autor: Jacek Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
A. Rouzier
|
72% |
P. Zagumny
|
11% |
G. Samica
|
7% |
P. Gacek
|
5% |
W. Kaźmierczak
|
4% |
P. Czarnowski
|
1% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn):
Cóż, bardzo cieszymy się z wyniku. Nie często zdarza się ograć Skrę w jej hali 3:0. Mam nadzieję, że ten wynik doda nam skrzydeł i motywacji do jeszcze cięższej pracy oraz lepszej gry. Bardzo dobry mecz rozegrał Antonin Rouzier, który kończył praktycznie wszystkie najważniejsze piłki w meczu. Do tego doszła niezła nasza gra w bloku i obronie.
Mariusz Wlazły (Skra Bełchatów):
Przede wszystkim chciałbym pogratulować zespołowi z Kędzierzyna, bo przegrana 0:3 nie jest dla nas codziennym wynikiem. Popełniliśmy dziś zbyt dużo błędów, takich prostych błędów. Część spotkania, w której te błędy się pojawiały długo przegrywaliśmy i później ciężko było nam te straty odrobić. Co prawda dzisiaj bardzo dobrze grali kędzierzynianie, stwarzali bardzo dużo zamieszania, bo podbijali piłki, które nie powinny być podbite. Jeszcze raz gratuluję i mam nadzieję, że my będziemy grali lepiej.
Krzysztof Stelmach (ZAKSA Kędzierzyn):
Do tego, co powiedział Paweł Zagumny, mogę dodać, że dzisiaj wykorzystaliśmy szansę w kontrataku i faktycznie kończyliśmy te piłki. Najważniejsze jest to, że nasz atakujący kończył piłki trudne. Żeby je miał, musieliśmy je obronić i rzeczywiście dzisiaj zagraliśmy dobrze w obronie i dzięki temu później mogliśmy grać w kontrataku. Tak jak dziś graliśmy. Chciałbym podkreślić jeszcze jedną rzecz. Dzisiaj wykorzystaliśmy przyjmujących Skry. Wiedzieliśmy, że Michał ma złamany palec, i że ciężko będzie go zastąpić w tym elemencie. Wiedzieliśmy, że taka dwójka będzie grała i konsekwentnie graliśmy agresywnie naszą zagrywką, i flotem i z wyskoku. To nam dało przewagę. Osiągnęliśmy oczekiwany rezultat. Cieszę się z tego zwycięstwa. Tak jak Paweł mówił, wygrać tutaj w Bełchatowie, to jest radość, ale stąpamy twardo po ziemi. Wiemy, że to dopiero druga kolejka i różnie się jeszcze może dziać.
Jacek Nawrocki (Skra Bełchatów):
Przyłączam się do gratulacji dla zawodników i trenera ZAKSY. Dziś wywożą stąd trzy punkty. Jest to dla nas trudna sytuacja i myślę, że ciężki moment. Jeśli chodzi o to przyjęcie zagrywki, o którym mówił Krzysiek, spodziewałem się, że będzie to dużo gorzej wyglądało i nie w tym upatruję powodu przegranej. Oczywiście przeciwnik w pełni wykorzystał to. Ja spodziewałem się, że będziemy mieli jeszcze większe kłopoty, ale tak naprawdę zagraliśmy również źle na wysokiej piłce. Tutaj zabrakło chłodnej głowy. Nie przypominam sobie momentu, gdzie walczyliśmy z blokiem, gdzie jakąś piłkę zostawiliśmy w grze. Dużo błędów popełnionych w tym elemencie. Niestety siatkówka jest grą, gdzie trzeba grać głową, mądrością. Dzisiaj nam tej głowy, chłodnej głowy zabrakło. Jeśli tego nie poprawimy, to przez nawet kilka kolejek możemy nie zdobyć punktu, bo nie jest łatwo. Takie są realia, że drużyny są równe, i że w żadnym meczu nie można wskazywać faworyta. My musimy naprawdę mocno się napracować i mocno nastawić do spotkania, żeby walczyć, jak równy z równym z różnymi przeciwnikami. Przed nami kolejne spotkanie. Tak, jak powiedziałem, jeśli tego nie poprawimy, możemy nie zdobyć punktów.
Wypowiedzi: siatka.org
|