Sezon 2012/2013
XII kolejka PlusLigi
Resovia Rzeszów vs. ZAKSA Kędzierzyn
(27:25, 18:25, 26:24, 22:25, 15:11)
Składy:
Resovia: Bartman, Tichacek, Grzyb, Kosok, Akchrem, Kovacevic, Ignaczak( L) oraz: Dobrowolski, Nowakowski, Buszek, Schops
ZAKSA: Rouzier, Pilarz, Możdżonek, Gladyr, Kapelus, Ruciak, Gacek (L) oraz: Wiśniewski, Zapłacki, Fonteles, Witczak
Jeden punkt przywożą z Rzeszowa siatkarzy ZAKSY, którzy rozegrali w hali Podpromie emocjonujące spotkanie z mistrzami Polski i ulegli dopiero w tie-braeku, w którym prowadzili już 1:4. Zagrywka Bartmana i kilka nieskończonych ataków zarówno Rouziera jak i Fontelesa oraz znakomite kontry Lotmana w końcówce piątego seta dały prowadzenie gospodarzom, którego nasi nie potrafili juz niwelować, mimo że zagrywki Michała Ruciaka pozwoliły nam zdobyć punkt kontaktowy (12:11). Ostatnie trzy "oczka" zdobyli jednak siatkarze Resovii i to oni zapisali na swoim koncie 2 punkty.
Pierwszego seta ZAKSA rozpoczęła z Kapelusem w wyjściowej szóstce i od prowadzenia 0:2, gdy Gladyr skończył kontrę po obronie ataku Kosoka, a po chwili Bartman nie trafił w boisko. Jednak za moment gospodarze najpierw wyrównali, gdy Kosok zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, a na pierwszej przerwie technicznej wyszli na prowadzenie (8:6), gdy Michał Ruciak został zablokowany przez Bartmana, a Kovacevic skończył atak z szóstej strefy. Przy zagrywce Francuza nasi wyrównali (10:10), ale gdy Michał drugi raz nie przebił się przez blok, rywale wygrywali 14:12, a po chwili 16:13 po autowym ataku Rouziera z lewego skrzydła. Zagrywka Ruciaka pozwoliła na odrobienie jednego punktu (16:15), a po chwili ZAKSA wyszła na prowadzenie, gdy przy zagrywce Rouziera Bartman posłał piłkę bez bloku na aut, a Kapelus skończył przechodząca i trener Kowal poprosił o czas. Po nim Bartman skończył kontrę, a Rouzier został zablokowany i o czas tym razem poprosił Daniel Castellani, a na parkiecie pojawił się Filipe Fonteles za Serhija Kapelusa. Po zagrywce Jurija Gladyra nasi zdołali wyrównać (22:22), ale w końcówce lepiej zagrali gospodarze, blokując Rouziera i to oni mieli piłkę setową. Nasi dwa razy obronili setbola, ale za trzecim razem Resovia postawiła kropkę nad "i", wygrywając 27:25.
Drugiego seta lepiej zaczęli rzeszowianie. Bartman zablokował Rouziera, a Akchrem skończył dwie kontry i było 4:2. Dwie zagrywki "Antka", as Fontelesa i atak Bartmana w siatkę pozwoliły naszym nie tylko zniwelować straty, ale wyjść na czteropunktowe prowadzenie. Przy stanie 5:9 na parkiecie pojawił się Schoeps, ale nie zmieniło to obrazu gry gospodarzy i na drugiej przerwie nasi prowadzili 12:16, wykorzystując błędy rywali, szczególnie w polu zagrywki. Kolejnego asa dołożył do dorobku ZAKSY Jurij Gladyr i nasi wygrywali już 13:18 i to prowadzenie nie tylko utrzymali, ale powiększyli, tak że seta wygrała ZAKSA 18:25.
Trzecią partię nasi siatkarze rozpoczęli od błędów, na skutek których zamiast prowadzić wysoko, zaledwie utrzymywali remis, a po chwili pozwolili rywalom zdobyć przewagę na pierwszej przerwie technicznej (8:5), gdy Rouzier został zablokowany, a Kovacevic posłał asa. Do drugiej przerwy nic nie zmieniło się w grze obu drużyn, które dobre zagrania przeplatały błędami, tak więc przewaga Resovii też nie uległa zmianie. Jednak przy zagrywce Jurija Gladyra Resovia zaczęła popełniać błędy i nasi siatkarze po raz pierwszy w tym secie wyszli na prowadzenie (16:18), które stracili przy zagrywce Lotmana (18:18). Do stanu 21:21 oba zespoły na przemian zdobywały punkty, jednak wejście Piotra Nowakowskiego na zagrywkę rozmontowało przyjecie ZAKSY, która oddala inicjatywę gospodarzom (23:21). Co prawda blok Gladyra i Fontelesa na Bartmanie przyniósł wyrównanie (24:24), ale dwa ostatnie punkty zdobyli mistrzowie Polski i to oni wygrywali 2:1 w tym meczu.
Czwarty set to dobry początek ZAKSY, która prowadziła 0:2 po przejściu linii środkowej przez Akchrema i kontrze Fontelesa., Do dwóch punktów przewagi nasi dołożyli trzeci, gdy zatrzymany został atak Bartmana (5:8). Kiedy Jurij Gladyr drugi raz zablokował Bartmana, ZAKSA wygrywała czterema "oczkami" i przy zagrywce Fontelesa powiększyła prowadzanie do pięciu punktów (8:13), co skłoniło trenera Kowala do wzięcia przerwy. Po niej dwie kontry skończył znakomicie dysponowany Paul Lotman i to szkoleniowiec naszych siatkarzy poprosił o czas. Jeszcze przed drugą przerwą techniczną Fonteles skończył atak z drugiej linii, a Michał Ruciak zatrzymał Zbyszka Bartmana i ZAKSA dołożyła punkt do prowadzenia (13:16). Znowu przy zagrywce Piotra Nowakowskiego zablokowany został Brazylijczyk, a siatki dotknął Rouzier (18:20), ale w kolejnych akcjach nasi nie popełnili błędu i tym samym zainkasowali jeden ligowy punkt z nadzieją na więcej.
Piątego seta siatkarze ZAKSY rozpoczęli od prowadzenia 1:4, wygrywając kontry przy zagrywce Rouziera, co skłoniło trenera gospodarzy do wzięcia czasu. Kidy w polu zagrywki stanął Zbigniew Bartman Resovia wyszła na jednopunktowe prowadzanie (5:4), gdy najpierw Akchrem skończył dwie piłki na kontrze, a na koniec atakujący reprezentacji Polski zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki. Za chwilę ten sam zawodnik otrzymał żółtą kartkę i ZAKSA wyrównała (6:6). Jednak po zmianie stron kolejne trzy punkty zdobyli nasi rywale, dwukrotnie blokując Rouziera i zdobywając punkt na kontrze po ataku Lotmana (11:8) i to oni byli bliżej wygranej. Nie był to jednak koniec emocji, bo po chwili Fonteles skończył atak z szóstej strefy, zablokowany został Bartman, a Michał Ruciak zdobył punkt swoją zagrywką i prowadzenie Resovii stopniało do jednego punktu (12:11).Niestety, kolejne punkty zdobyli rywale i to oni mogli cieszyć się z wygranej,a nam pozostała satysfakcja z jednego punktu dopisanego do tabeli.
Jeden punkt przywieziony z Podkarpacia pozwala nam utrzymać fotel lidera. Czy do Świąt? Teraz czeka nas mecz z coraz lepiej grającą Skrą i tam wszystko się rozstrzygnie, a na razie należy się cieszyć z awansu do play-off LM i z tego, że z tygodniowej podróży ZAKSA wraca jednak z dodatnim bilansem.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
F. Fonteles
|
32% |
A. Rouzier
|
23% |
J. Gladyr
|
18% |
M. Ruciak
|
14% |
G. Pilarz
|
9% |
P. Gacek
|
5% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn):
Resovia zagrała lepiej od nas. Szkoda pierwszego i trzeciego seta, w których gra była na przewagi i może gdyby udało nam się wygrać, któregoś z nich mecz wyglądałby inaczej. Czujemy niedosyt, bo my zawsze chcemy wygrywać.
Olieg Akchrem (Resovia Rzeszów):
Mieliśmy dzisiaj ciężkiego rywala i dobrze, że wygraliśmy. Liczy się zwycięstwo, straciliśmy jeden punkt, lecz dla nas najważniejsze jest pokonanie ZAKSY. Chcemy nabrać przede wszystkim pewności. Mamy swoje problemy, nasza gra faluje, nie gramy cały czas na jednym poziomie. Mamy jeszcze nad czym pracować, żeby powalczyć i w lidze i LM.
Daniel Castellani (ZAKSA Kędzierzyn):
Naszym największym kłopotem są końcówki setów, gdzie mamy szansę na ich wygranie i nie potrafimy przeważyć szali zwycięstwa na naszą korzyść. Musimy też popracować nad presją w tie-breakach.
Andrzej Kowal (Resovia Rzeszów):
Gra była na dobrym poziomie. Niestety, ulegliśmy ZAKSIE w podstawowych elementach siatkarskich jakimi są przyjęcie i zagrywka, byli w tym od nas zdecydowanie lepsi. To zaważyło na wyniku 3:2. Było to ciężkie spotkanie i oba zespoły nie grały jeszcze na swoim poziomie, ale ja uważam, że najważniejsze będą play-offy. Cieszymy się z dwóch punktów, przed nami kolejne spotkanie.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|