Sezon 2012/2013
XV kolejka PlusLigi
Jastrzębski Węgiel vs ZAKSA Kędzierzyn
(20:25, 14:25, 19:25)
Składy:
Jastrzębski W.: Łasko, Tischer, Czarnowski, Holmes, Kubiak, Gierczyński, Wojtaszek(L) oraz: Popiwczak. Violas, Malinowski, Bontje
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Możdżonek, Gladyr, Fonteles, Ruciak, Gacek (L) oraz: Kapelus, Możdżonek
Przerwali serię zwycięstw Jastrzębskiego Węgla siatkarze ZAKSY, którzy podobnie jak u siebie, tak i na wyjeździe, wypunktowali niedawnych pogromców Skry Bełchatów, dominując w każdym elemencie siatkarskich umiejętności. Znakomita zagrywka stała się zaczątkiem budowy przewagi naszych siatkarzy, którzy dominowali nie tylko w pierwszej akcji, ale także w perfekcyjnie rozgrywanych kontrach. Tak więc zgodnie ze słowami Grzegorza Pilarza ZAKSA nadal jest pierwsza w tabeli. Nie udał się więc atak Jastrzębskiego Węgla na fotel lidera, odczarowana została niezdobyta w tym sezonie hala w Jastrzębiu, złamana została passa zwycięstw Jastrzębia. A my otrzymaliśmy odpowiedź na pytanie o formę naszych siatkarzy przed niezwykle ważnym etapem tego sezonu.
Już początek pierwszego seta pokazał, że w dzisiejszym meczu decydować będą zagrywka i kontra. Przy zagrywce Felipe Fontelesa zablokowany został Krzysztof Gierczyński i ZAKSA prowadziła 0:1. Co prawda po chwili przyjmujący gospodarzy skończył akcję, ale w kolejnych lepsi byli nasi siatkarze i to ono po wygranej kontrze wygrywali 2:4. Co prawda gospodarze zdołali wyrównać dzięki znakomitej kontrze po obronie Wojtaszka i ataku Michała Łasko, ale kolejne punkty zdobyła ZAKSA, kończąc krótką oraz blokując Kubiaka i na pierwszej przerwie nasi prowadzili 6:8. As Rouziera po prostej i drugi jego punkt zdobyty bezpośrednio z zagrywki zwiększyły prowadzenie naszych do czterech "oczek", co skłoniło trenera gospodarzy do wzięcia czasu. Po nim nasi zdobyli kolejne trzy punkty przy zagrywce Fontelesa i przy stanie 8:13 Lorenzo Bernardi po raz drugi poprosił o czas, po którym Michał Łasko popisał się punktową zagrywką, zmniejszając dystans do ZAKSY do dwóch punktów. W tym momencie niezwykle ważne punkty zdobył na kontrze Antonin Rouzier, co zwiększyło prowadzenie naszego zespołu na drugiej przerwie technicznej do trzech punktów. W kolejnych akcjach dominowali już tylko siatkarze ZAKSY: Wiśniewski zablokował Łasko, Fonteles skończył kontrę na trójbloku, Kubiak nie przyjął zagrywki Wiśniewskiego, Gladyr zablokował Holmesa, Fonteles skończył dwie kontry przy dużym współudziale znakomitych obron Piotrka Gacka i ZAKSA prowadziła 15:22. Atak Rouziera po antence i zatrzymany atak Ruciaka zmniejszyły nieco prowadzenie naszego zespołu, ale nie przeszkodziło to w skończeniu zwycięstwem tego seta, w którym ostatni punkt zdobył dla nas Michał Łasko, zagrywając w siatkę.
Drugą partię nasi rozpoczęli od prowadzenia 0:3 i 1:5, dzięki znakomitym zagrywkom Jurija Gladyra i Pawła Zagumnego i utrzymali tę przewagę do pierwszej przerwy technicznej. Po niej Jurij Gladyr zablokował Kubiaka i prowadzenie ZAKSY jeszcze zwiększyło się. Jastrzębianie odrobili jeden punkt, blokując Michała Ruciaka, ale jeszcze przed drugą przerwą techniczną przy zagrywce Michała dwukrotnie na blok nadział się Gierczyński i prowadzenie ZAKSY wzrosło do siedmiu "oczek". Końcówka tego seta to już popis gry ZAKSY, która nadal zdobywała punkty dzięki zagrywce i znakomicie skutecznej kontrze.
Trzecia partia, jak dobrze o tym wiedzą kibice siatkówki, bywa bardzo trudna dla zespołu wygrywającego, ale na szczęście nasi siatkarze do końca utrzymali koncentrację i na pierwszej przerwie wygrywali 4:8. Co prawda po przerwie nasi rywale odrobili cześć strat i zbliżyli sie na dwa punkty po kilku błędach ZAKSY, ale wtedy Rouzier skończył kontrę przy trudnej zagrywce Fontelesa i nasi siatkarze wrócili do prowadzenia, a trener Bernardi poprosił o czas. Dwa punkty Łasko na kontrze rozbudziły jeszcze nadzieję kibiców gospodarzy, zwłaszcza że po nich nasi nie poradzili sobie z dotychczas perfekcyjnie rozgrywanymi kontrami i przy stanie 12:13 Daniel Castellani wziął przerwę. Po niej punkt zdobył wcześniej zablokowany Łukasz Wiśniewski, Łasko nie przebił sie przez ręce Fontelesa i Wiśniewskiego z piłki sytuacyjnej, a Michał Ruciak posłal asa i ZAKSA wróciła do dominacji na drugiej przerwie (12:16). Od tego momentu rywale nie byli w stanie zrobić nic więcej, jak dograć ten mecz do końca. Ostatni 25 punkt podarował nam Krzysztof Gierczyński, zagrywając w siatkę.
Niemal perfekcyjną siatkówkę zagrali dzisiaj nasi siatkarze, co jest znakomitym prognostykiem przed meczem z Noliko i sobotnim pojedynkiem z Delectą. Brawa należą się całemu zespołowi, który pokazał siatkówkę i piękną, i skuteczną, i radosną.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
F. Fonteles
|
53% |
P. Zagumny
|
15% |
A. Rouzier
|
11% |
P. Gacek
|
9% |
J. Gladyr
|
6% |
M. Ruciak
|
6% |
Ł. Wiśniewski
|
3% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn):
Był to dla nas bardzo ważny mecz. Po perypetiach zdrowotnych wreszcie zagraliśmy w pełnym składzie. Solidnie przetrenowaliśmy ostatnie 10 dni i w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła byliśmy lepsi. Zasłużyliśmy na zwycięstwo.
Michał Łasko (Jastrzębski Węgiel):
ZAKSA zagrała bardzo dobre spotkanie i zgadzam się z Pawłem, że byli od nas lepsi w każdym elemencie. Akceptujemy ten rezultat i mamy teraz 2 tygodnie, by przeanalizować ten mecz. Mamy nadzieję, że w półfinale Pucharu Polski wynik będzie inny.
Daniel Castellani (ZAKSA Kędzierzyn):
Czeka nas bardzo trudny miesiąc, bo będziemy rywalizować w Lidze Mistrzów oraz Pucharze Polski. Do meczu z jastrzębianami przystąpiliśmy mocno skoncentrowani i powtórzę słowa kapitanów. Górowaliśmy nad rywalami w każdym siatkarskim elemencie.
Lorenzo Bernardi (Jastrzębski Węgiel):
Drużyna z Kędzierzyna-Koźla zagrała perfekcyjne spotkanie. Moi podopieczni z kolei nie mogli odpowiednio wejść w ten pojedynek. Graliśmy nerwowo w stylu, którego nie da się porównać z tym z ostatnich meczów. Nie potrafiliśmy się podnieść po stracie kilku punktów. Przez długi okres nie doświadczyliśmy trudnych momentów i w tym spotkaniu nie potrafiliśmy im zaradzić. Myślę jednak, że to dobra lekcja na przyszłość. Bezwzględnie trzeba się przed kolejnymi potyczkami pozbierać.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|