Sezon 2013/2014
I kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. Czarni Radom
(25:22, 25:16, 25:17)
Składy:
ZAKSA: Witczak, Zagumny, Gladyr, Wiśniewski, Ruciak, Kooy, Gacek (L) oraz Ferens, Lewis, Pilarz;
Czarno: Bołądź, Neroj, Ostrowski, Kamiński, Wachnik, Westphal, Kowalski (L) oraz Kooistra, Gutkowski, Zugaj, Faryna.
Pierwsze 3 oczka w tym sezonie zainkasowali zawodnicy Sebastiana Świderskiego po zwycięstwie nad zespołem Czarnych Radom. - Z beniaminkiem zawsze na początku sezonu gra się trudno, bowiem ciężko ocenić, co taki zespół będzie w stanie zaprezentować. Tak też dzisiaj zawodnicy Czarnych Radom grali w pierwszym secie dobre zawody, a dopiero w drugiej odsłonie udało nam się ich złamać i zaczęli grać pod nasze dyktando - mówił po meczu trener Sebastian Świderski.
Kędzierzynianie rozpoczęli mecz z Dominikiem Witczakiem na ataku oraz bez Marcina Możdżonka, który uskarża się na anginę. Zaś po drugiej stronie siatki można było zauważyć wielu zawodników debiutujących w PlusLidze. Widać było zdenerwowanie zawodników z Radomia inauguracją ligi, co skutkowało licznymi błędami. Już na początku atakujący Bartosz Bołądź nadział się na blok Dominika Witczaka, a następnie dwukrotnie pomylił się w ataku (1:3). Jednak i kędzierzynianie nie potrafili jeszcze złapać rytmu gry i już po chwili blok na Witczaku i atak z szóstej strefy Wachnika sprawiły, że to goście przejęli inicjatywę (3:4). Chwilę później ZAKSA odzyskała prowadzenie , a po kontrach Dicka Kooya i Dominika Witczaka znów odjechała rywalom na 3 oczka (11:8). Ten dystans nasz zespół utrzymał aż do samej końcówki, w której ZAKSA prowadziła już 21:17 za sprawą Bloku Ferensa i Wiśniewskiego.
Wprawdzie chwilę później ataki Bołądzia i blok Ostrowskiego na Wiśniewski sprawiły, że Czarni zmniejszyli straty do 2 oczek, jednak już po chwili dwa ataki Dominika Witczaka oraz atak blok-aut w wykonaniu Dicka Kooya dały naszej drużynie zwycięstwo (25:21).
Drugi set rozpoczął się zwycięzką kontrą gości oraz asem w wykonaniu Bartosza Bołądza (0:2). Niedługo jednak trwała passa radomian. Już po chwili dwoma atakami Dick Kooy wyrównał na 2:2, a chwilę później sygnał do ataku dał Dominik Witczak, który znakomicie serwował i kończył kontry. Gdy opuszczał pole zagrywki, na tablicy było już 9:4. Wprawdzie zawodnicy Roberta Prygla jeszcze raz zerwali się do ataku i po kontrze Westphala i autowym ataku Kooya zbliżyli sie na 2 oczka, ale po drugiej przerwie technicznej znów na zagrywce pojawił się Dominik Witczak i uspokoił sytuację (19:14). Set zakończył Łukasz Wiśniewski, którzy dwukrotnie zatrzymał blokiem radomian, a na koniec wbił im krótką (25:16).
W trzeciej odsłonie także nie było wielkich emocji. Jeszcze przed pierwszą przerwą kędzierzynianie skutecznie zagrali blokiem, a po kontrze w wykonaniu Łukasza Wiśniewskiego prowadzili już 8:4. Chwilę później Wiśniewski z Kooyem zatrzymali blokiem Bołądzia, a gdy akcje na kontrze wykorzystali Kooy i Witczak nasz zespół prowadził już 14:7. W kolejnych akcjach zawodnicy ZAKSY pilnowali wypracowanej przewagiu zwyciężyli ostatecznie 25:17 po autowym ataku Westphala.
Nie było więc porywającego pojedynku w hali Azoty na początek ligi i w tym przypadku jest to bardzo dobra wiadomość. Aby mówić o formie ZAKSY w tej chwili wciąż jest jeszcze za wcześnie, musimy bowiem poczekać aż nasz zespół przetestuje bardziej wymagający rywal. A póki co zapisujemy na koncie naszej ekipy pierwsze 3 oczka, a Dominikowi Witczakowi gratulujemy tytułu MVP.
Autor: Jacek Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
D. Witczak
|
63% |
P. Zagumny
|
17% |
Ł. Wiśniewski
|
11% |
J. Gladyr
|
4% |
M. Ruciak
|
2% |
D. Kooy
|
2% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Barłomiej Neroj (Czarni Radom):
Oczekiwaliśmy tego, aby zagrać w PlusLidze po tylu latach i staraliśmy się podejść do tego meczu bardzo ambitnie. Wczoraj fajnie prezentowaliśmy się na treningu, a dziś chyba nie sprostaliśmy presji meczu przed publicznością i telewizją. Jest mi strasznie wstyd przed naszymi kibicami, którzy przyjechali na nasze widowisko. Szkoda, że nie udało nam się wygrać pierwszej partii, bo może wówcza mecz by się nam lepiej ułożył Potem ZAKSA opanowała nerwy i kontrolowała przebieg spotkania.
Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn):
Cieszymy się ze zwycięstwa na początek nowego sezonu. Udało nam się zrealizować praktycznie wszystkie założenia na ten mecz. Gra wyglądała naprawdę nieźle, a już od drugiego seta w pełni kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Brawa dla całego zespołu - oby tak dalej!
Robert Prygiel (Czarni Radom):
My ten mecz rozgrywaliśmy w głowach już od tygodnia w różnych scenariuszach, ale nigdy nie w takim. Dostaliśmy dzisiaj szkołę od ZAKSY i zapłaciliśmy frycowe na debiucie PlusLigi. Oczywiście ZAKSA była dziś faworytem, ale przyznam, że chcieliśmy postawić im większe wymagania. Niestety, zbyt duża ilość własnych błędów spowodowała, że ZAKSIE grało się dużo łatwiej niż bym sobie tego życzył. Mam nadzieję, że moi młodzi zawodnicy, którzy w większości debiutowali dziś w PlusLidze, dzisiaj zapłacili już frycowe, a za tydzień pokażą taką siatkówkę, na jaką ich stać i jaką prezentowali na ostatnich turniejach i treningach.
Sebastian Świderski (ZAKSA Kędzierzyn):
Z beniaminkiem zawsze na początku sezonu gra się trudno, bowiem ciężko ocenić, co taki zespół będzie w stanie zaprezentować. Tak też dzisiaj zawodnicy Czarnych Radom grali w pierwszym secie dobre zawody, a dopiero w drugiej odsłonie udało nam się ich złamać i zaczęli grać pod nasze dyktando. Przekonaliliśmy się już wielokrotnie, że z zespołem teoretycznie słabszym gra się trudno. Apelowałem dziś w szatni o koncentrację i tę zawodnicy dziś zaprezentowali. Zagrali równo, do końca, bez większych przestojów. Wielkie brawa dla moich zawodników, ale wciąż jeszcze wiele pracy przed nami. Teraz mamy półtorej dnia przerwy i gramy superpuchar. W tym kontekście cieszy mnie ta wygrana, która na pewno podbuduje morale.
|