Sezon 2013/2014
XI kolejka PlusLigi
Resovia Rzeszów vs. ZAKSA Kędzierzyn
(25:23; 25:23; 25:19)
Składy:
Resovia: Schops, Tichacek, Kosok, Perłowski, Achrem, Veres, Ignaczak (L) oraz: Penczew, Konarski, Drzyzga;
ZAKSA: Bociek, Zagumny, Gladyr, Wiśniewski, Ruciak, Kooy, Lewis (L) oraz: Możdżonek, Ferens.
Bez punktów powrócą z Rzeszowa siatkarze ZAKSY, którzy po raz drugi w tym sezonie musieli uznać wyższość mistrzów Polski. Przez pierwsze dwa sety to nasi zawodnicy budowali przewagę na początku, ale nie potrafili jej utrzymać i ostatecznie przegrywali. Trzeci set toczył sie już pod dyktando gospodarzy, którzy z każda udaną akcją łapali wiatr w żagle i nie dali się zatrzymać w drodze do ostatecznego zwycięstwa.
Pierwszego seta kędzierzynianie rozpoczęli od punktu zdobytego na kontrze przez Boćka. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili już dwoma punktami po dwóch autowych atakach Schopsa, a przewaga ta mogłaby być większa, gdyby nie seria zepsutych zagrywek w wykonaniu kolejnych zawodników naszego zespołu. Blok na Veresie zwiększył prowadzenie ZAKSY do trzech "oczek", po czym zagrywka Jurija Gladyra, której nie przyjął Węgier, zmusiła trenera Kowala do wzięcia przerwy (8:12). Do drugiej przerwy technicznej gospodarze odrobili dwa punkty, gdy Kooy na kontrze uderzył w taśmę , a Schops wygrał kontratak, lecz nadal ZAKSA miała dwa punkty przewagi. Podwójna zmiana przeprowadzona przez trenera Kowala zmieniła jednak obraz gry. Punkt zdobył Konarski, po chwili Grzegorz Bociek najpierw posłał piłkę na aut, a za moment został zablokowany przez Veresa i Perłowskiego i na prowadzenie wyszli gospodarze.
Co prawda za moment wyrównał Holender, ale w kolejnej akcji Wegier posłał asa, a Kooy został zablokowany i trener Świderski poprosił o czas (22:19). Po nim na blok nadział się Achrem, punkt z zagrywki zdobył Dick Kooy i to trener Kowal poprosił o czas (22:21), co poskutkowało kolejnym punktem Resovii, która po chwili miała piłkę setową (24:23). W następnej akcji Konarski uderzył w aut, co dało 24 punkt naszemu zespołowi, ale po videoweryfikacji sędziowie zakończyli seta, przyznając punkt gospodarzom (dotkniecie siatki naszego bloku).
Drugą partię oba zespoły grały punkt za punkt do stanu 6:6, po czym Jurij Gladyr zdobył punkt z piłki przechodzącej, a po chwili Grzegorz Bociek zablokował Schopsa i na pierwszej przerwie ZAKSA prowadziła 6:8. Przy zagrywce Michała Ruciaka Achrem dwa razy pomylił sie w ataku i prowadzenie niebiesko-biało-czerwonych wzrosło do czterech punktów, a szkoleniowiec gospodarzy poprosił o czas. Błąd podwójnego odbicia odgwizdany atakującemu ZAKSY, zagrywka Schopsa, blok na Kooyu i atak Wiśniewskiego w siatkę dały wyrównanie Resovii (12:12), po czym gospodarze wyszli na prowadzenie, gdy przy zagrywce Tichacka Schops i Perłowski skończyli po kontrze, a Bociek uderzył w aut (17:15). Nasi zdołali wyrównać, ale dwa przestrzelone ataki Holendra znowu dały przewagę mistrzom Polski. Soczyste ataki Boćka, kontra w wykonaniu Kooya i atak Jurija Gladyra pozwoliły naszym siatkarzom dogonić rywala (22:22), ale wtedy punkt z drugiej linii
zdobył Achrem, a wprowadzony pod siatkę Marcin Możdzonek nie trafił w pole gry i rywale mieli piłkę setową, którą wykorzystał Penczew, kończąc długą akcję gospodarzy.
Trzeci set tylko na początku był wyrównany. Pierwsza przewagę uzyskała ZAKSA po ataku Boćka na kontrze i kiwce Zagumnego, ale za chwilę dwa punkty zdobył wprowadzony w drugim secie za Veresa Penczew, a Kooy uderzył w aut z piłki sytuacyjnej i Resovia prowadziła 8:6. Nasi jeszcze raz zerwali się do ataku i po znakomitych kontrach w wykonaniu Grzegorza Boćka wyszli na trzypunktowe prowadzenie na drugiej przerwie technicznej, ale wtedy seria zagrywek Konarskiego doprowadziła do wyrównania (16:16), a znakomita gra blokiem dała przewagę gospodarzom, którzy w końcówce dwukrotnie zmusili nasz zespół do kapitulacji na przyjęciu, a na koniec zablokowali Kooya.
Kędzierzynianie nie potrafili utrzymać dziś poziomu gry i za to zostali w końcówkach skarceni przez rywali, którzy popełnili dziś znacznie mniej błędów własnych i lepiej zagrali w bloku. W zespole ZAKSY zawiedli dzisiaj przyjmujący, którzy nie potrafili odciążyć Grzegorza Boćka w ataku, co ułatwiło czytanie gry przez rywali. Mimo tego można było pokusić się w dzisiejszy wieczór o jakieś zdobycze punktowe, gdyż dwa pierwsze sety byly bardzo wyrównane.
Na szczęście liga biegnie dalej i już w sobotę czeka nas kolejny mecz, tym razem ósmej kolejki z Effectorem Kielce, i okazja do powiększenia dorobku punktowego. A okazja do rewanżu z mistrzami Polski też nadarzy się niebawem.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
G. Bociek
|
48% |
J. Gladyr
|
21% |
Ł. Wiśniewski
|
10% |
P. Zagumny
|
10% |
D. Lewis
|
7% |
M. Ruciak
|
3% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn):
W pierwszych dwóch setach potrafiliśmy prowadzić wyrównaną walkę do ich połowy. A potem wyjęto nam wtyczkę. Zbyt duża ilość błędów własnych doprowadziła do tego, że te końcówki przegrywaliśmy. W trzeciej partii potrafiliśmy prowadzić na drugiej przerwie technicznej i coś się zacinało w naszej grze. Mamy nad czym myśleć.
Olieg Achrem (Resovia Rzeszów):
To był dla nas ważny mecz, super, że wygraliśmy za trzy punkty. W dwóch pierwszych setach była walka i końcówki decydowały o tym kto wygrał. Dobrze, że ryzykowaliśmy zagrywką. Chcieliśmy w ten sposób odrzucić przeciwników od siatki.
Sebastian Świderski (ZAKSA Kędzierzyn):
Dwa sety to była walka. W trzeciej odsłonie zupełnie przestaliśmy grać. Niestety rywale wykorzystali wszystkie nasze słabości. W drugim secie prowadziliśmy, ale nie potrafiliśmy tej przewagi utrzymać do końca. W siatkówce wygrywa się zdobywając 25. punkt, a nie 20., czy 17. Dużo pracy przed nami. Mamy przed sobą ważne spotkanie w Lidze Mistrzów i do niego teraz będziemy się przygotowywać.
Andrzej Kowal (Resovia Rzeszów):
Gratuluję chłopakom wygranych dwóch końcówek. To na pewno bardzo cieszy. Nie przeceniałbym jednak wartości tych pojedynków. Prawdziwa gra zaczyna się w play-offach. Teraz można wygrywać, przegrywać. Oczywiście, handicap własnej hali w rundzie play-off jest ważny, ale nikt nie będzie pamiętał o spotkaniach z rundy zasadniczej. My także koncentrujemy się na Lidze Mistrzów. Obydwa zespoły są w fazie budowy formy, schematów. Poziom meczu nie był zły. Nasza gra będzie się zmieniała na lepsze.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|