Sezon 2013/2014
VI kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. Skra Bełchatów
(25:22, 20:25, 19:25, 21:25)
Składy:
ZAKSA: Bociek, Zagumny, Gladyr, Możdżonek, Ruciak, Kooy, Gacek (L)oraz: Ferens, Lewis, Witczak
Skra: Wlazły, Uriarte, Kłos, Pliński, Antiga, Włodarczyk, Zatorski (L) oraz: oraz Pliński, Tuia, Conte, Brdjović, Maćkowiak
Tydzień bez podróży i meczów podziałał jak balsam młodości na siatkarzy ZAKSY, którzy dziś nie tylko pokazali swoje piękniejsze oblicze, ale, co najważniejsze, zdecydowanie pokonali Skrę Bełchatów. Już w pierszym secie niebiesko-biało-czerwoni pokazali, że są dziś dobrze usposobieni i tylko seria zagrywek Mariusza Wlazłego przeszkodziła w zwycięstwie w inauguracyjnej partii. W kolejnych setach nie pozwolili rywalom na takie harce, a znakomita gra całego zespołu, a szczególnie Grzegorza Boćka i Dicka Koya, dała nam ostateczne zwycięstwo bez straty punktu, co było bardzo potrzebne i dla dobrego samopoczucia, i ukladu tabeli.
Pierwszego seta kędzierzynianie rozpoczęli od prowadzenia po ataku Wlazłego w aut i na pierwszą przerwę techniczną schodzili z trzema "oczkami" przewagi, gdy przy zagrywce Dicka Kooya Włodarczyk nie trafił w boisko, a za chwilę został zablokowany. Nic nie zmieniło się po przerwie, z tym że prowadzenie naszego zespołu wzrosło do pięciu punktów, gdy najpierw Michał Ruciak posłał asa, a po chwili Kooy zdobył punkt z przechodzącej. Po czasie dla trenera Skry Holender nie trafił w pole z piłki przechodzącej, w kolejnej akcji został zatrzymany na kontrze i goście odrobili część strat, ale przewaga ZAKSY nadal była duża (13:9). W tym momencie Skra rozpoczęła pościg. Najpierw Dick Kooy nie pokonał bloku na kontrze po wspaniałej obronie Piotra Gacka, a kiedy w polu zagrywki stanął Mariusz Wlazły, nasi rywale wygrywali już 15:18. Kędzierzynianie próbowali odebrać prowadzenie rywalom.
Zbliżyli się nawet na jeden punkt po zagrywce Dominika Witczaka, ale zablokowany atak Marcina Możdżonka znowu zbliżył Skrę do zwycięstwa w tej partii. Grzegorz Bociek przywrócił nadzieję na wyrównanie (22:23), jednak przy piłce setowej został zatrzymany i to nasi goście mogli tego seta zapisać na swoje konto.
Przegrana w pierwszej partii przełożyła się na początek kolejnego seta, bo przy zagrywce Uriarte Skra prowadziła 0:4. Jednak za moment było 7:5, gdy przy zagrywce Pawła Zagumnego Wlazły został zablokowany na kontrze, Bociek skończył dwa kontrataki, a Włodarzczyk posłał piłkę na aut. Co prawda przy zagrywce Karola Kłosa Skra odrobiła niemal wszystkie straty (7:8), ale, kiedy w polu zagrywki stanął Jurij Gladyr, ZAKSA prowadziła 14:10, dzieki znakomitej zagrywce środkowego ZAKSY i bardzo dobrej grze Kooya.Nie był to jednak koniec emocji, bo po chwili było 21:20. Wtedy jednak dwukrotnie zablokowany został Conte, po chwili to samo spotkało Wlazłego przy zagrywce Holendra, a ostatni 25 punkt zdobył Kooy bezpośrednio z zagrywki.
Wygrana w drugim secie zdopingowała siatkarzy ZAKSY do jeszcze lepszej gry, tak że po dwóch asach Jurija Gladyra prowadzili oni 8:5. Kolejne trzy punkty zdobył Dick Kooy, w tym jeden sprytnym przebiciem oburącz w 8 metr boiska. Również do drugiej przerwy technicznej kędzierzynianie kontrolowali wynik (16:12), a kiedy zablokowany został Tuia (21:16), jasnym się stało, ze tego seta gospodarze przegrać nie mogą. Tak też się stało, a 25 punkt podarował nam Wojciech Włodarczyk,atakując w aut.
Czwarty set rozpoczął się od prowadzenia ZAKSY 3:0 przy zagrywce Gladyra, ale po chwili było już 7:7, gdy Michał Ruciak nie przyjął zagrywki Wojciecha Włodarczyka. Do stanu 10:10 trwała walka punkt za punkt, ale gdy w polu zagrywki stanął Grzegorz Bociek, ZAKSA wygrywała już 15:10. Wtedy Skra zerwała się do ataku. Tuia zdobył punkt z paipa, asa w 9 metr posłał Pliński, który zmienił Wronę, zablokowany został Dick Kooy, a kolejny punkt z zagrywki zdobył Antiga i nasi rywale odrobili trzy punkty (16:14). Jeszcze dwa punkty udało się odrobić Skrze, po czym przy stanie 17:16 trener Sebastian Świderski poprosił o czas. Po nim 18. "oczko" na swoim koncie zapisał Ruciak, ale kiwka Gladyra w aut przyniosła gościom wyrównanie (18:18). Na szczęście w tym momencie Skra się zacięła, bo Tuia posłal piłkę poza pole gry, a Daniel Pliński nie przebił się przez siatkę i ZAKSA odzyskala kontrolę nad meczem.
Ostatnie punkty to znakomita gra Kooya i dwa bloki: na Antidze i Wlazłym. Właśnie ten ostatni dał nam 25 punkt.
Kibice obejrzeli kawałek dobrej siatkówki, pełnej walki, obron, przedłużonych akcji i bloków. O poziomie może świadczyć niewielka liczba błędów własnych.
Nas cieszy jednak przede wszystki zwycięstwo i postawa naszego zespołu, który walczył dziś o każdą piłkę.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
D. Kooy
|
48% |
G. Bociek
|
21% |
J. Gladyr
|
17% |
P. Zagumny
|
6% |
M. Ruciak
|
4% |
P. Gacek
|
4% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Mariusz Wlazły (Skra Bełchatów):
Przede wszystkim gratuluję drużynie z Kędzierzyna. Rozegrała bardzo ciekawy mecz. Cóż, my mamy materiał do przerobienia i mam nadzieję, że będziemy grać lepiej. Jeszcze raz gratuluję.
Michał Ruciak (ZAKSA Kędzierzyn):
Dziękuję za gratulacje. Na pewno jesteśmy bardzo szczęśliwi. Był to naprawdę bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Przede wszystkim widać było zaangażowanie i konsolidację. Wszyscy byli razem, pomagali sobie nawzajem i z tego się cieszymy. Mam nadzieję, że tak będzie dalej. W przyszłość patrzymy z optymizmem.
Miguel Falasca (Skra Bełchatów):
Na początek gratuluję ZAKSIE. Zagrała dobry mecz i wygrała, ponieważ zaprezentowała się lepiej od nas. Nie wypadliśmy dobrze w ataku, a bez tego nie ma wielkich szans na odniesienie sukcesu. Było to również spowodowane bardzo dobrą postawą rywali na zagrywce, w bloku i w obronie. Musimy być jednak mocniejsi w ofensywie, żeby wygrywać takie pojedynki. Najważniejszym naszym celem jest poprawa własnej gry. Jak dotąd gramy bowiem 1-2 mecze dobrze, 1 źle. Musimy ciężko pracować, żeby być takim zespołem jakim chcemy, i to czynimy.
Sebastian Świderski (ZAKSA Kędzierzyn):
Przede wszystkim dziękuję, ale chciałbym też złożyć gratulacje drużynie z Bełchatowa za stworzenie bardzo ciekawego, interesującego widowiska. Nie zgodzę się, że Bełchatów prezentował się słabo od drugiego seta. Obydwa zespoły grały bardzo dobrze, popełniały mało błędów. Cieszymy się, że kibice nam pomogli i wygraliśmy. Nie ukrywamy, że spotkania z "wielką czwórką" zawsze były emocjonujące. Mam nadzieję, że ciężka praca, którą wykonaliśmy w tym tygodniu przełoży się na lepsze wyniki w następnych spotkaniach.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|