Sezon 2014/2015
XV kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. Trefl Gdańsk
(24:26, 16:25, 25:22, 22:25)
Składy:
ZAKSA: Van Dijk, Zagumny, Gladyr, Kaźmierczak, Ruciak, Kooy, Zatorski (L) oraz: Rejno, Witczak, Loh, Abdel-Aziz;
Trefl: Troy, Falaschi, Grzyb, Gawryszewski, Mika, Schwarz, Gacek (L oraz: Stępień, Schulz, Ratajczak.
Nie podtrzymali serii wygranych spotkań siatkarze ZAKSY, którzy w piętnastej kolejce musieli uznać wyższość Trefla Gdańsk, który dziś okazał się zespołem bardziej skutecznym i pozwolił odebrać sobie tylko jednego seta, grając równiej i pewniej na przestrzeci całego spotkania. Nasi zawodnicy i w pierwszym, i w czwartym secie mieli szansę na zmianę rezultatu, ale wtedy nieskonczone ataki lub proste błędy niweczyły te działania.
Pierwszego seta lepiej rozpoczęli goście, którzy przy zagrywce Troya wyszli na prowadzenie 1:5. Jednak już po chwili ZAKSA wyrównała, a nawet wyszła na prowadzenie przy zagrywce Kooya, który nie tylko zagrywał, ale też kończył kontrataki (8:7). Kiedy Mateusz Mika nie trafił w pole gry, ZAKSA wygrywała dwoma punktami, a trener gości poprosił o czas. Potem zablokowany został Schwarz, a Kooy skończył piłkę przechodzącą i przewaga naszych siatkarzy wzrosła do czterech punktów (15:11). Niestety , za moment punkt zdobył Troy, Schwarz skończył kontrę, Kooy nie przebił się przez blok w ataku z drugiej linii, na blok nadział się Michał Ruciak , a Van Dijk posłał piłkę na kontrze poza boisko i rywale wyszli na prowadzenie na drugiej przerwie technicznej. Przez jakiś czas trwało przysłowiowe przeciąganie liny, bo żaden zespół nie chciał odpuścić, ale o jeden punkt bliżej wygranej byli przyjezdni, którzy też mogli cieszyć się z wygranej po ataku Amerykanina.
Początek drugiej partii zupełnie nie wyszedł naszym siatkarzom, którzy przegrywali 0:6 po nieskończonych atakach Dominika Witczaka, który zmienił Van Dijka. Holender szybko więc powrócił na boisko i zdobył pierwszy punkt dla ZAKSY, ale na pierwszej przerwie technicznej rywale prowadzili wysoko (2:8). Kolejna seria straconych punktów (4:12) przydarzyła się, gdy Troy na punkt zamienił kontrę, a Dick Koyy nie skończył pipe'a. W kolejnych akcjach ZAKSA nadal popełniała błędy, które wykorzystywali rywale, zwiększając przewagę do dziesięciu "oczek" (6:16). Taka przewaga była wystarczającym zadatkiem do zwycięstwa, które gdańszczanie przypieczętowali, kiedy 25 punkt zdobył Schwarz.
Do trzeciego seta nasz zespół przystąpił z nową energią i szybko zbudował przewagę, znakomicie wykorzystując kontry, które kończyli obaj Holendrzy (8:4). Atak Kooya i dwie skończone piłki przez Van Dijka, w tym jedna na kontrze, powiększyły prowadzenie ZAKSY do sześciu punktów (12;6). Goście nie zamierzali jednak rezygnować, bo gdy na zagrywce stanął Falaschi zmniejszyli dystans do ZAKSY do dwóch punktów (16:14), a po chwili wyrównali po błędach naszych siatkarzy (kiwkaVan Dijka w taśmę i atak Kooya na aut) i punktowej zagrywce Troya. Na szczęście wtedy Van Dijk zrehabilitował się za poprzedni błąd, kończąc dwa ataki, Wojciech Grzyb trafił w wyciągnięte ręce Krzysztofa Rejno , a za moment przeszedł linię 9. metra i ZAKSA utrzymała przewagę, dopisując 25 "oczko", gdy Mika nie trafił w pole gry.
W czwartym secie ZAKSA niestety nie poszła za ciosem, bo przy zagrywce Troya rywale wyszli na prowadzenie 1:4. i z trzypunktowym prowadzeniem schodzili na pierwszą przerwę techniczną. Jednak jeszcze przed drugą przerwą techniczną ZAKSA wyrównała, gdy Schwarz najpierw został zablokowany, a za chwilę trafił w antenkę, natomiast Falaschi piłkę przechodzącą posłał na aut (11:11). As Van Dijka przyniósł jednopunktowe prowadzenie naszym siatkarzom, ale dwa punkty Miki znowu sprawiły, że na drugiej przerwie technicznej bliżej wygranej byli goście (14:16). Kiedy Van Dijk posłał piłkę na kontrze na aut, rywale prowadzili trzema punktami, a trener ZAKSY, Sebastian Świderski poprosił o czas. Po nim nasi siatkarze zdobyli dwa "oczka" po atakach Van Dijka i Kooya (19:21), ale w końcówce rywale tylko raz pozwolili sobie na nieskończony atak, gdy Mateusz Mika został zablokowany i skończyli ten mecz atakiem swego kapitana (22:25) .
To był dopiero pierwszy mecz z serii tych najtrudniejszych. Teraz po wyjeździe do Finlandii, a potem do Radomia , seria niezwykle trudnych spotkań w lidze i w Pucharze Polski. Emocji więc nie zabraknie, oby też radości było więcej niż dzisiaj.
Autor: JanuszŻuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
K. Van Dijk
|
45% |
J. Gladyr
|
24% |
K. Rejno
|
15% |
M. Ruciak
|
6% |
P. Zatorski
|
6% |
D. Kooy
|
3% |
|
|
|