Sezon 2014/2015
XX kolejka PlusLigi
MKS Będzin vs. ZAKSA Kędzierzyn
(18:25, 25:17, 27:25, 22:25, 15:9)
Składy:
MKS Będzin: Sarnecki, Kowalski, Warda, Gaca, Pawliński, Żuk, Milczarek (L) oraz Hebda, Oczko, Hunek, Wójtowicz;
ZAKSA: Witczak, Abdel-Aziz, Rejno, Wiśniewski, Loh, Kooy, Ruciak (L), Gladyr (L) oraz: Zagumny, Zapłacki, van Dijk.
Nie Arkas Izmir, lecz MKS Będzin okazał się przeszkodą nie do przejścia dla zespołu ZAKSY Kędzierzyn. Ostatnia drużyna w tabeli obnażyła wszystkie braki kędzierzynian. Nasz zespół stracił dwa bardzo cenne punkty i teraz zamiast walczyć o 5-6 miejsce praktycznie musi skupić się na obronie 7. lokaty, czując na plecach oddech Czarnych Radom.
ZAKSA znów zagrała dziś w nowym, eksperymentalnym zestawieniu. Na libero tym razem występowali na przemian Michał Ruciak i Juryj Gladyr, ale trudno w tym fakcie szukać jedynego usprawiedliwienia dla tak słabego wyniku naszego zespołu.
Pierwszy set padł bowiem łupem kędzierzynian, którzy prezentowali solidną i skuteczną siatkówkę, choć prawdą jest, że wiele punktów zdobywali po błędach rywali. Już na początku meczu Krzysztof Rejno zablokował Mikołaja Sarneckiego oraz Mariusza Gacę, wyprowadzając ZAKSĘ na prowadzenie 3:7. Wprawdzie już po chwili przewaga kędzierzynian zmalała za sprawą błedu ataku Dicka Kooya i zagrywki Mariusza Gacy, ale na przerwie technicznej to nasz zespół prowadził 6:8. Nieznaczna przewaga kędzierzynian utrzymała się aż do II przerwy technicznej (13:16). Po niej w aut uderzył Sebastian Warda, a Michał Żuk nadział się na blok i kędzierzynianie odjechali rywalom na 5 punktów. Końcówka należała juz do zawodników Sebastiana Świderskiego, którzy ostatecznie wygrali po ataku Dominika Witczaka 18:25.
Druga odsłona rozpoczęła się od skutecznych ataków Mikołaja Sarneckiego i nieznacznego prowadzenia miejscowych (6:4). Przewaga Tygrysów jeszcze urosła, gdy zablokowany został Dominik Witczak, a Dick Kooy uderzył w aut (15:9). W kolejnych akcjach cały zespół ZAKSY miał ogromne problemy z przyjęciem, co spowodowało bardzo niską skuteczność w ataku. Nimir Abdel-Aziz nie potrafił znaleźć lidera i w efekcie, ZAKSA szybko przegrała tę partię 25:17.
Trzeci set rozpoczął się od błędów kędzierzynian oraz kontr Żuka i Sarneckiego. W efekcie gospodarze szybko wyszli na prowadzenie 5:1. Wówczas Sebastian Świderski desygnował do gry Pawła Zagumnego, który znacznie uporządkował grę naszego zespołu. Kontra Dicka Kooya oraz krótka Krzysztofa Rejno pozwoliły naszej drużynie zminimalizować straty (12:11). Niestety, już o chwili zagrywki Michała Żuka i Mariusza Gacy znów dały będzinianom 4 oczka przewagi (17:13). Kędzierzynianie jednak nie składali broni. Skutecznie bloki Krzysztofa Rejno wraz z technicznymi zagrywkami Pawła Zagumnego okazały się kluczem do wyrównania (18:18). Emocje w końcówce sięgnęły zenitu, gdy na tablicy pojawił się remis 22:22. Wówczas to Dick Kooy nadział się na blok, a Mariusz Gaca swą krótką zapewnił miejscowym setbola (24:22). Chwilę później błąd zagrywki Żuka oraz atak z szóstej strefy Dicka Kooya znów dały ZAKSIE nadzieję i wyrównanie (24:24).
Kolejną piłkę setową bronił Dominik Witczak, ale już po chwili Sarnecki skutecznie zaatakował, a atakujący ZAKSY nadział się na blok, oddając 3. seta rywalom.
Po wygranym kolejnym secie Tygrysy podjęły walkę o pełną pulę. Już na początku z szóstej strefy uderzył Pawliński, Gaca skończył krótką, aby chwilę później zablokować Lucasa Loha (4:1). Na szczęście siatkarze ZAKSY szybko otrząsnęli się z letargu i już o chwili wyrównali na 7:7. Chwilę później sprawy w swoje ręce wziął Dick Kooy, który swymi trzema asami wyprowadził ZAKSĘ na prowadzenie 8:13. MKS nie zamierzał jednak tak łatwo oddać spotkania. Zmiany przeprowadzone prze Roberto Santillego przyniosły skutek. 2 kontry Grzegorza Wójtowicza, błąd Dominika Witczaka oraz kiwka Sarneckiego wystarczyły, aby przewaga ZAKSY zmalała do 2 oczek (15:17). Na szczęście ZAKSA szybko odpowiedziała asem Wiśniewskiego oraz trójblokiem na Miłoszu Hebdzie (16:21). Tak wypracowana przewaga okazała się wystarczająca do wygrania w tej odsłonie (22:25).
Tie-break dla gospodarzy był szansą na sprawienie ogromnej niespodzianki, a ZAKSIE miał zapewnić wyjście z twarzą. Niestety, wyrównana walka trwała wyłącznie do stanu 3:3. Później na kontrze zapunktował Mikołaj Sarnecki, Dominik Witczak i Lucas Loh zostali zatrzymani blokiem i na tablicy było już 9:5. Cztery oczka straty wyraźnie odebrały kędzierzynianom wiarę w sukces, więc końcówka należała już do Michała Żuka, który kończył kolejne ataki. Ostatecznie nasz zespół przegrał 15:9 i z jednym punktem wraca z hali w Sosnowcu.
Trudno powiedzieć, dlaczego po znakomitym środowym meczu z Arkasem Izmir ZAKSA nie potrafiła pokonać ostatniej drużyny w tabeli. Trudno przecież wytłumaczyć to wyłącznie brakiem młodego libero Kornela Banacha. Ta porażka z pewnością zmusza zespół do weryfikacji celów przed fazą play-off i serią kilku spotkań, które teoretycznie miały być dla naszego zespołu łatwiejsze... Kolejne spotkanie już w czwartek i miejmy nadzieję, że przywróci ono wiarę w wysokie aspiracje ZAKSY.
Autor: Jacek Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
K. Rejno
|
29% |
P. Zagumny
|
25% |
D. Witczak
|
13% |
Ł. Wiśniewski
|
8% |
D. Kooy
|
8% |
M. Ruciak
|
8% |
J. Gladyr
|
8% |
|
|
|