Sezon 2015/2016
VII kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. Trefl Gdańsk
(19:25, 25:22, 25:16, 23:25, 10:15)
Składy:
ZAKSA: Bociek, Toniutti, Gladyr, Wiśniewski, Tillie, Deroo, Zatorski (L) oraz: Buszek, Witczak, Rejno
Trefl: Schulz, Falaschi, Grzyb, Ratajczak, Mika, Schwarz, Gacek(L) oraz: Stępień, Gawryszewski, Troy, Hebda, Dębski.
Nie przedłużyli serii wygranych spotkań w PlusLidze siatkarze ZAKSY, którzy ulegli dzisiaj na własnym boisku wicemistrzom Polski 2:3. Już pierwszy set, wygrany przez gdańszczan 19:25 zapowiadał trudne spotkanie, ale kiedy w trzecim secie ZAKSA niemal "zmiotła" rywali z parkietu, wydawało się, że kolejna partia będzie tylko formalnością. Niestety, w czwartym secie podopieczni trenera Anastasiego podnieśli się i przystąpili do ataku, w czym pomagały im błędy naszych zawodników. Ostatecznie mimo ambitnej "pogoni" w wykonaniu naszych, którzy byli blisko doprowadzenia do remisu 24:24, to rywale wyrównali stan meczu, a w tie-breaku byli już nie do zatrzymania.
Pierwszy set, którego gdańszczanie rozpoczęli z Schulzem na pozycji atakującego i Ratajczakiem na środku siatki, rozpoczął się od ich prowadzenia 0:2 po ataku Jurija Gladyra w taśmę. Nasi szybko wyrównali( 4:4),gdy Mateusz Mika nie przyjął zagrywki Tillie, ale po chwili punkt z zagrywki zdobył Wojtek Grzyb, Mika wygrał kontrę, a atak Tillie z szóstej strefy został zatrzymany i na pierwszej przerwie rywale wygrywali 5:8. Nasi zawodnicy zdołali wyrównać (11:11) dzięki znakomitej grze Tillie, ale wtedy zagrywki Schulza, który "ustrzelił" najpierw Deroo, a po chwili Zatorskiego, dały rywalom wysokie prowadzenie na drugiej przerwie technicznej (12:16). Po przerwie ZAKSA odrobiła część strat (15:17), ale kolejne ataki Schulza na kontrze i zagrywka rozgrywającego Lotosu dały gościom wysoką przewagę (16:21). ZAKSA odrobiła dwa punkty, ale rywale na więcej nie pozwolili i bardzo skuteczny w tej partii Schulz zakończył tego seta.
Druga partia rozpoczęła się od gry punkt za punkt, a na pierwszą przerwę techniczną zespoły schodziły po zagrywce punktowej Włocha (7:8). Po przerwie prowadzenie Trefla wzrosło do 3 punktów, gdy najpierw Mika sam wyblokował atak kędzierzynian, a po chwili zdobył punkt, a kolejną kontrę wygrał Schulz. Nasi odrobili dwa "oczka", a przy zagrywce Toniuttiego wyszli na prowadzenie po znakomitych akacjach Dominika Witczaka, który świetnie blokował i kończył piłki. (17:15). Mimo przerwy wziętej przez trenera Anastasiego, ZAKSA zwiększała prowadzenie i ostatecznie wygrała tego seta po ataku Rafała Buszka. To właśnie Rafał i Dominik, którzy w tej partii zmienili Grzesia i Sama, odmienili oblicze naszego zespołu i odwrócili losy tego seta.
Również trzeci set rozpoczął się od gry punkt za punkt, z tym że teraz na przerwę z przewagą jednego punktu schodzili nasi siatkarze. Kolejny blok na Mice powiększył nasze prowadzenie do dwóch "oczek" (11:9), a kiedy w polu zagrywki stanął Toniutti, ZAKSA "odskoczyła" rywalom na sześć punktów, grając znakomicie w obronie (16:10). Od tej pory na boisku istniała już tylko ZAKSA, a zmiany dokonane przez Andree Anastasiego miały tylko pozwolić na dogranie tej partii (25:16).
Na czwartego seta Trefl wyszedł jednak w wyjściowym ustawieniu i zaczął go od prowadzenia 1:4 dzięki zagrywkom Wojtka Grzyba. Nasi jednak szybko zniwelowali dystans dzielący nas od rywala i na pierwszej przerwie rezultat brzmiał 7:8. Jednak po przerwie rywale szybko "odskoczyli" nam i przy stanie 9:11 trener ZAKSY poprosił o czas. Po nim kontrę wygrał Schulz (9:12), ale kolejne akcje należały już do ZAKSY, która znowu znakomicie zagrała na kontrze, tak że na druga przerwę techniczną traciła do rywala jeden punkt. Jednak i tym razem Lotos odskoczyła na kilka oczek (20:23) i rozpoczęła się pogoń za rywalem. Ostatnie trzy punkty zdobył Sam Deroo, broniąc dwa setbole, ale przy stanie 23:24 nie podbił łatwej kiwki i to rywale cieszyli się z wyrównania.
Tie-break rozpoczął się źle dla ZAKSY, bo po dotknięciu siatki przez Jurija Gladyra rywale wygrywali 1:3 i Ferdinando De Giorgi poprosił o czas. Niestety, w kolejnych akcjach nadal wygrywali rywale, którzy wykorzystali okres słabości Kevina Tillie oraz Dominika Witczaka i na zmianie stron wygrywali 2:8, a po zagrywce Miki, której nie przyjął Paweł Zatorski 3:10. Nasi zawodnicy odrobili trzy "oczka" (6:12), ale powrót Grzesia Boćka i Sama Deroo nie mógł zatrzymać rozpędzonych rywali, którzy z Kędzierzyna wywożą dziś dwa punkty.
Po meczu w Rzeszowie wydawało się, że dziś ZAKSA powtórzy wynik i styl gry. Niestety, tym razem się nie udało., bo nasi zawodnicy tylko chwilami przypominali zespół z środy. Cztery punkty w dwóch meczach z faworytami ligi bto dobry wynik, ale nasze apetyty na dziś były na pewno większe.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
K.Tille
|
76% |
D.Witczak
|
24% |
P.Zatorski
|
10% |
P.Zatorski
|
9% |
|
|
|