Sezon 2016/2017
XXIX kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. AZS Politechnika
(25:22;25:16;25:12)
Składy:
ZAKSA Kędzierzyn: Witczak,Toniutti, Czarnowski, Bieniek, Buszek, Deroo, Zatorski (L) oraz: Bociek, Semeniuk
AZS Politechnika: Filip, Firley, Kowalczyk, Wrona, Samica, Halama, Olenderek(L) oraz: Mikołajczak, Kwolek, Łapszyński, Smoliński, Świrydowicz
Nie pozostawili złudzeń Politechnice mistrzowie Polski, wygrywając szybko 3:0, w każdym z setów kontrolując wydarzenia na parkiecie i wykorzystując błędy swoich rywali. Po raz kolejny prawdziwą klasę pokazał Sam Deroo, który zdobył 14 punktów i atakował ze skutecznością 67%. Po dłuższej przerwie mogliśmy powitać dziś na boisku Grzesia Boćka , który wchodził na podwyższenie bloku.
Ekipa warszawskiej Politechniki do Kędzierzyna-Koźla przyjechała bez Pawła Zagumnego. W pierwszych akcjach meczu zupełnie nie było widać braku doświadczonego rozgrywającego, bowiem po skutecznych zagraniach Pawła Halaby i Michała Filipa to podopieczni Jakuba Bednaruka prowadzili 3:1. Różnica szybko została zniwelowana dzięki Dominikowi Witczakowi i od stanu 6:6 toczyła się wyrównana walka. Żadna z drużyn nie była w stanie przejąć inicjatywy. Obaj rozgrywający stosunkowo mało grali środkiem, na ataki Michała Filipa odpowiadali Sam Deroo i Dominik Witczak. Udane zagrania przeplatane były prostymi błędami, zwłaszcza w polu serwisowym (od stanu 20:19 cztery kolejne zagrywki były nieskuteczne). Jedną z dłuższych wymian zakończył blok Mateusza Bieńka, a po punktowym zbiciu Rafała Buszka ZAKSA objęła prowadzenie (25:22).
Po zmianie stron tym razem to kędzierzynianie rozpoczęli od stanu 3:1, a wszystko za sprawą kiwki Benjamina Toniuttiego i skutecznej akcji Sama Deroo. Wystarczyło, że w polu serwisowym pojawił się Guillame Samica, a gospodarze zaczęli mieć problemy z przyjęciem. Był to jednak chwilowy przestój podopiecznych Ferdinando De Giorgiego, bowiem ich przeciwnicy sami zaczęli się mylić w ataku. Przy stanie 9:6 o czas poprosił Jakub Bednaruk. Jego podopieczni nie mogli odtworzyć swojej dyspozycji z wcześniejszej partii, zbyt dużo punktów oddawali ZAKSIE. A zawodnicy z województwa opolskiego nie wstrzymywali ręki, po asie serwisowym Rafała Buszka było już 12:7. Paweł Mikołajczak zastąpił Michała Filipa, który wyraźnie nie mógł przebić się na drugą stronę. Jego udane zagrania okazały się niewystarczające, żeby odwrócić losy rywalizacji (17:13 po wideo weryfikacji). Gdy warszawianom odgwizdano błąd ustawienia, a także gdy Bartosz Kwolek nadział się na blok, było wiadomo, że będzie 2:0.
W secie numer trzy kędzierzynianie postanowili poprawić swoje statystyki w bloku zatrzymany został Andrzej Wrona, później ZAKSA dorzuciła jeszcze jedno oczko w tym elemencie i Jakub Bednaruk musiał poprosić o przerwę (1:5). Inżynierowie nie mieli argumentów, by zatrzymać rozpędzonych przeciwników. Rafał Buszek czy Mateusz Bieniek robili to, co do nich należało (10:5). W szeregi zawodników ze stolicy wkradało się coraz więcej chaosu, więc nie potrafili sobie poradzić nawet przy wyprowadzaniu kontrataków. Podopieczni Ferdinando De Giorgiego co chwilę posyłali zagrywki nie do przyjęcia, najpierw punkt zdobył Mateusz Bieniek, później dwa oczka dorzucił Benjamin Toniutti (22:9). Takiej przewagi miejscowi nie zmarnowali i dopisali na swoje konto kolejne trzy punkty.
Autor: Agata Kołacz/Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
S.Deroo
|
26% |
R.Buszek
|
19% |
B.Toniutti
|
16% |
|
|
|