Sezon 2017/2018
I kolejka PlusLigi
Aluron Zawiercie vs. ZAKSA Kędzierzyn
(23:25, 25:18, 24:26, 15:25)
Składy:
Aluron Zawiercie: Bociek, Pająk, Marcyniak, Swodczyk, Żuk, Długosz, Koga(L) oraz: Kaczorowski, Popik i Andrzejewski
ZAKSA Kędzierzyn: Torres,Toniutti,Bieniek,Wiśniewski, Buszek,Deroo,Zatorski(L) oraz: Rejno, Jungiewicz, Szymura
Nieźle musieli się namęczyć mistrzowie Polski, aby z Zawiercia wywieźć trzy punkty, bo osłabiony brakiem trzech podstawowych graczy beniaminek ani myślał ułatwić im to zadanie, a bohaterem meczu po stronie gości był niziutki japoński Libero Taichiro Koga, który o zawrót głowy przyprawiał atakujących ZAKSY. Po emocjonującej końcówce trzeciego seta wygranej przez nasz zespół czwarty set przebiegał już pod dyktando gości, którzy ostatecznie wygrali 1:3.
Pierwszy set rozpoczął się dobrze dla ZAKSY, bo, chociaż pierwszy punkt zdobyli gospodarze po autowym ataku Torresa, to w kolejnych akcjach punktowała ZAKSA po błędach Grzegorza Boćka, i po chwili na tablicy pojawił się wynik 5:11 po kontrze wygranej przez bardzo skutecznego dziś Sama Deroo. Sześciopunktową przewagę mistrzowie Polski utrzymali do stanu 10:16, kiedy to punkt zdobył Portorykańczyk atakiem z lewej strony po prostej. Dwa bloki Marcyniaka zmniejszyły jednak prowadzenie ZAKSY do czterech punktów, a kiedy Michał Żuk zatrzymał w pojedynkę Sama Deroo, prowadzenie ZAKSY stopniało do jednego "oczka" (20:21). W kolejnej akcji Sam Deroo nie dał się jednak zatrzymać (20:22), Żuk nie przebił się na kontrze przez nasz blok i ZAKSA odbudowywała przewagę, która dała jej wygraną w tym secie (23:25).
Drugi set miał już jednak inne oblicze, bowiem gospodarze poprawili zagrywkę i przez długi czas żaden zespół nie potrafił zbudować większej przewagi (5:5, 11:11;15:15). Właśnie przy tym wyniku po ataku Długosza gospodarze po raz pierwszy wyszli na jednopunktowe prowadzenie, które powiększyli do trzech "oczek" (19:16). W kolejnych akcjach na parkiecie grali już tylko siatkarze z Zawiercia, którzy wygrali tego seta 25:18.
Podrażnieni porażką w drugiej partii siatkarze ZAKSY po dziesięciominutowej przerwie szybko zbudowali prowadzenie (3:9), utrudniając zagrywkę i stawiając blok. Gospodarze, co prawda, szybko odrobili dwa punkty (6:9), ale po czasie dla Andrei Gardiniego ZAKSA znowu "odskoczyła" na siedem punktów (10:7), co skłoniło szkoleniowca gospodarzy do wzięcia przerwy. Po niej zawiercianie zabrali się do odrabiania strat. Wzmocnili zagrywkę i zniwelowali niemal całą przewagę gości (19:20), a zawodnikiem, który wyróżniał się w tej części meczu był Michał Żuk, który nie tylko znakomicie atakował, lecz także zagrywał. ZAKSA , co prawda zdobyła 21. punkt po ataku Rafala Buszka z pipa, ale błąd dotknięcia siatki przez Torresa sprawił, że na tablicy pojawił się remis (22:22). Jeszcze dwa razy gospodarze dochodzili ZAKSĘ, ale na szczęście dla nas to mistrzowie Polski lepiej rozegrali końcówkę, a 26 punkt zdobyli,
blokując Grzegorza Boćka.
Czwarty set był już spektaklem jednego aktora. ZAKSA szybko zbudowała prowadzenie (5:10), którego tym razem nie dała sobie odebrać (8:16), zwłasza że po porażce w trzecim secie gospodarze obniżyli jakość gry, a w zespole ZAKSY oprócz znakomicie spisującego się Sama Deroo (19 pkt.) coraz lepiej zaczęli grać Rafał Buszek i Manuel Torres.
Mimo przegranej beniaminek zasłużył na ogromną pochwalę, bo zagrał nie tylko ambitnie, ale też na dobrym poziomie siatkarskim i może jeszcze nie raz utrzeć nosa bardziej doświadczonym zespołom. ZAKSA natomiast po słabszym drugim secie wróciła do dobrej gry, chociaż martwić mogą tracone seriami punkty, które z lepszymi zespołami nie uszłyby na sucho.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
S.Deroo
|
47% |
B.Toniutti
|
20% |
K.Rejno
|
13% |
|
|
|