Sezon 2017/2018
XIV kolejka PlusLigi
Trefl Gdańsk vs.ZAKSA Kędzierzyn
(20:25,20:25,23:25)
Składy:
Trefl Gdańsk: Schulz, Sanders, Nowakowski, McDonnell, Szalpuk, Mika, Olenderek (L) oraz: Grzyb, Ferens, Jakubiszak, Kozłowski, Niemiec
ZAKSA Kędzierzyn: Torres, Toniutti, Bieniek, Wiśniewski, Buszek, Deroo, Zatorski(L) oraz: Semeniuk
Tylko trzech setów potrzebowali mistrzowie Polski, aby pokonać zespół Trefla Gdańsk i odnieść czternaste zwycięstwo z rzędu w tym sezonie. Gdańszczanie, którzy liczyli na zmęczenie zespołu ZAKSY, niestety nie sprostali skutecznej grze naszego zespołu, który rozmontował rywali przede wszystkim trudną, zmienną zagrywką i zmusił do gry na wysokiej piłce.
W pierwszym secie tylko do stanu 2:2 gospodarze dotrzymywali kroku mistrzom Polski. As Mateusza Bieńka, kontra Łukasza Wiśniewskiego, as Toniuttiego oraz kontratak Sama Deroo pozwoliły na wypracowanie czteropunktowego prowadzenia przez ZAKSĘ. W kolejnych akcjach dominacja mistrzów Polski trwała nadal, bo Maurice Torres zablokował Mateusza Mikę, Bieniek zatrzymał Nowakowskiego, a Torres posłał asa i przy stanie 7:12 Andrea Anastasi poprosił o czas. Po czasie rywale zabrali się do odrabiania strat i po błędach Torresa i punktowej zagrywce Nowakowskiego zbliżyli się na jeden punkt (13:14). Wtedy jednak kontrę na punkt zamienił Sam Deroo, Artur Szalpuk nie trafił w pole gry, a Łukasz Wiśniewski zablokował Damiana Schulza i mistrzowie Polski odzyskali prowadzenie (13:17), które powiększyli do pięciu punktów po ataku Mateusza Miki poza boisko (16:21). Taka przewaga wystarczyła naszym siatkarzom, aby szybko zakończyć seta.
Podobnie przebiegał drugi set, w którym nasi siatkarze szybko zbudowali przewagę po zagrywce Rafała Buszka (3:6), i chociaż Mateusz Mika odpowiedział tym samym (5:6), ZAKSA szybko "odskoczyła" po błędzie dotknięcia siatki przez McDonnella i zagrywce Sama Deroo, której nie przyjął Mika (7:12). Tak zbudowanej przewagi nasi siatkarze już nie oddali i zakończyli seta, blokując Artura Szalpuka (20:25).
Wydawało się, że równie szybko skończy się trzeci set, w którym mistrzowie Polski prowadzili 2:6, wykorzystując trudną zagrywkę Mateusza Bieńka. Wystarczyła jednak chwila dekoncentracji i rywale zbliżyli się na jeden punkt , a Andrea Gardini po raz pierwszy w tym meczu poprosił o przerwę. ZAKSA "odskoczyła" po ataku Schulza na aut (11:14), ale rywale znowu "doszli" dzięki znakomitej zagrywce Miki (17:17). Po drugim czasie dla Andrei Gardiniego ZAKSA znowu wyszła na prowadzenie wykorzystując zagrywkę Portorykańczyka (17:20), ale kiedy ten posłał piłkę na aut, wygrywali tylko jednym punktem (20:21). Na szczęście po chwili zablokowany został Artur Szalpuk i to mistrzowie Polski mieli piłkę meczową, która wykorzystali.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
B.Toniutti
|
27% |
S.Deroo
|
23% |
R.Buszek
|
18% |
M.Torres
|
14% |
|
|
|