Sezon 2018/2019
XII kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. GKS Katowice
(23:25, 25:19, 25:18, 25:20)
GKS zaczął - ZAKSA skończyła
Tylko w końcówce pierwszego seta niedawni pogromcy Skry przełamali ZAKSĘ, znakomicie grając na zagrywce oraz w bloku, i w konsekwencji wygrali pierwszą partię. W pozostałych zdecydowanie lepsi byli nasi siatkarze, którzy zainkasowali kolejne trzy punkty, i teraz mogą myśleć o kolejnym meczu Ligi Mistrzów, w którym rywalem naszych siatkarzy będzie Azimut Modena.
ZAKSA rozpoczęła mecz znakomicie od prowadzenie 4:0 po bloku Sama Deroo na Rafale Sobańskim i punktowej zagrywce Mateusza Bieńka. W dalszej części meczu GKS próbował zmniejszyć tę różnicę punktową, co mu się udawało (9:7), ZAKSA zaś dążyła do odbudowania wysokiego prowadzania (15:11) . Punkt Rafała Sobańskiego i zagrywka tego zawodnika, której nie przyjął Olek Śliwka oraz blok na tym samym zawodniku zmniejszyły prowadzenie ZAKSY do jednego punktu (16:15) i taka przewaga utrzymała się do stanu 21:20. Wtedy to Łukasz Kaczmarek, atakując na raty, został zablokowany przez Sobańskiego (21:21), po chwili ten zawodnik posłał asa i to GKS wyszedł na jednopunktowe prowadzenie (21:22), które zamienił na wygraną w pierwszym secie, gdy Karol Butrym skończył kontrę po obronie ataku Śliwki.
W drugim secie do stanu 6:6 oba zespoły grały równo. Pierwszą dwupunktową przewagę ZAKSA uzyskała po bloku na Sobańskim (10:8) i powiększyła ją, gdy Łukasz Wiśniewski skończył dwukrotnie kontrataki (13:10). Gdy Tomas Rousseaux posłał piłkę na aut, ZAKSA prowadziła już 19:13. Rywale nie potrafili nawiązać równorzędnej walki w tym secie, więc przewaga naszych siatkarzy utrzymała się do końca, a seta zakończył Brandon Koppers (25:19).
Również początek trzeciej partii był wyrównany (6:6), ale, gdy najpierw Tomas Rousseaux posłał piłkę poza boisko, Olek Śliwka skończył ważną kontrę, a po chwili to samo udało się Mateuszowi Bieńkowi, prowadzenie ZAKSY wzrosło do czterech "oczek". Rywale zabrali się do odrabiania strat i zniwelowali je do dwóch punktów po zagrywce Karola Butryma i przez jakiś czas udało im się utrzymać taki dystans. Przy stanie 18:15 długą akcję skończył Sam Deroo po znakomitej obronie Bena Toniuttiego, dwa razy piłki nie skończył Rafał Sobański i ZAKSA powiększyła prowadzenie do sześciu punktów, a po chwili do siedmiu, gdy Mateusz Bieniek zablokował Karola Butryma a Łukasz Kaczmarek wygrał kontratak (23:16). Takiej przewagi rywale nie byli w stanie odrobić i przegrali tego seta 25:18.
Trzecia partia rozpoczęła sięod szybkiego prowadzenia ZAKSY przy zagrywce Mateusza Bieńka (7:3), ale taki wynik nie oznaczał końca emocji, bo po chwili na tablicy wyników był tylko 8:7, gdy na blok nadział się atakujący ZAKSY, a Tomas Roussoux na punkt zamienił długą akcję. Rywalom jednak nie udało się wyrównać i prze jakiś czas trwało granie przy raz większej raz mniejszej przewadze ZAKSY (11:10, 13:11; 14:111, 15:12), która stopniała do jednego punktu po zagrywce Sobańskiego, której nie przyjął Sam Deroo (15:14). W końcówce ZAKSA utrzymała poziom, nie pozwalając sobie na większe błędy, a że przy zagrywce Sławomira Jungiewicza wygrała kontrę, do wygranej brakował jej tylko punkt, który oddal Rafał Sobański, psując zagrywkę.
Autor:Janusz Żuk
Składy:
GKS Katowice: Butrym, Komenda, Kohut, Krulicki, Sobański, Rousseaux, Mariański(L) oraz: Woch, Quiroga, Krzysiek, Fijałek, Depowski, Sobala, Ogórek (L)
ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Toniutti, Bieniek, Wiśniewski, Deroo, Śliwka, Zatorski(L) oraz: Koppers, Kalembka, Walawender, Jungiewicz
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
S.Deroo
|
35% |
B.Toniutti
|
23% |
P.Zatorski
|
19% |
|
|
|