Sezon 2019/2020
XV kolejka PlusLigi
MKS Będzin vs.ZAKSA Kędzierzyn
(25:17, 25:23, 28:30, 25:19)
Nie tak miało być
Od niespodziewanej porażki 3:1 rozpoczęli rundę rewanżową siatkarze lidera rozgrywek z trzynastym w tabeli zespołem MKS-u Będzin, dla którego była to pierwsza wygrana za trzy punkty w tym sezonie i pierwsza w historii meczów z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Nasi siatkarze jechali do Sosnowca na mecz z MKS-em Będzin jako żelazny faworyt i chociaż wszyscy pamiętali trudną przeprawę z tym zespołem w hali Azoty pod koniec października ubiegłego roku, to jednak pozycja obu drużyn w tabeli jasno wskazywała, że ewentualna wygrana gospodarzy będzie mega sensacją. I tylko szkoleniowiec naszych rywali, Kuba Bednaruk, wierzył, że jego zawodnicy są gotowi grać znacznie lepiej niż w pierwszej rundzie.
Ta wiara udzieliła się również jego zawodnikom, bo pierwszego seta zaczęli bardzo skoncentrowani i po chwilowej walce punkt za punkt (7:7) wyszli na prowadzenie, najpierw blokując Arpada Barotiego, po chwili wygrywając kontrę, na koniec zdobywając punkt bezpośrednio z zagrywki (12:8). Nasi siatkarze nie potrafili przeciwstawić się skutecznej grze gospodarzy, tak więc przy stanie 19:15 Nikola Grbić poprosił o przerwę. Niewiele zmieniło to obraz gry, bo przy zagrywce Grzegorza Pająka MKS powiększył prowadzenie, a seta zakończył asem swojego rozgrywającego.
Drugi set nasi siatkarze zaczęli znacznie lepiej, bo przy zagrywkach Arpada Barotiego zdobyli pięć punktów, w tym dwa po błędach w przyjęciu Rafała Sobańskiego (2:7) i przez jakiś czas utrzymywali pięciopunktowe prowadzenie, które stopniało do jednego punktu, gdy Łukasz Wiśniewski najpierw został zablokowany przez Artura Ratajczaka, a po chwili po wybloku ataku środkowego ZAKSY punkt zdobył Rafał Faryna (10:11). ZAKSA szybko zareagowała na wynik i przy zagrywce Łukasza odbudowała pięciopunktowe prowadzenie (11:16), ale rywale równie szybko zmniejszyli straty, blokując Arpada Barotiego i wygrywając kontratak przy zagrywce Sobańskiego (14:16), a po kilku akcjach wyrównali (18:18), gdy Dawid Gunia skończył piłkę przechodzącą (18:18). Kolejną serię punktów MKS zdobył przy zagrywkach Grzesia Pająka (21:18) i mimo tego, że przy zagrywkach Kamila Semeniuka ZAKSA
wyrównała (23:23), gdy Rafał Sobański pomylił się w ataku z piłki sytuacyjnej, a Łukasz Wiśniewski skończył piłkę przechodzącą, to jednak 25 punkt wywalczył Sobański, a seta zakończył Arpad Baroti, atakując poza boisko.
Najbardziej emocjonujący był jednak trzeci set, w którym do stanu 15:15 oba zespoły grały bardzo równo, z tym że na ogół o jedno "oczko" lepsza była ZAKSA. Szkoleniowiec mistrzów Polski starał się dokonywać zmian, wpuszczając na parkiet Davida Smitha, Piotra Łukasika, Przemysława Stępnia i Filipa Grygiela, ale rywale cały czas utrzymywali z nami kontakt punktowy. Przy stanie 16:15 dla MKS-u Kamil Semniuk, który rozgrywał kapitalne zawody, został zablokowany przez Sobańskiego, a Filip Grygiel pomylił się w ataku, i to MKS wygrywał czterema punktami (19:15). Hasło do ataku w polu zagrywki dał Kamil Semniuk, który trzy razy zapunktował w tym elemencie i ZAKSA powróciła do gry (19:19), a kiedy na blok Kamila nadział się atakujący MKS-u, wyszła na prowadzenie (22:23). Piłkę setową wywalczył znowu Kamil Semeniuk (23:24), ale rywale obronili setbola i zaczęła się gra na przewagi. Jeszcze cztery razy mieli w górze setbola nasi zawodnicy,
aż w końcu David Smith zakończył seta 28:30, przywracając nadzieję na wygraną w meczu.
Czwartego seta gospodarze rozpoczęli jednak bez rozpamiętywania porażki w trzecim secie i na pierwsze prowadzenie wyszli przy wyniku 6:4, ale nasi siatkarze szybko wyrównali, stawiając blok, a w kolejnej akcji wyszli na prowadzenie (7:8). W tym momencie gospodarze zdobyli pięć punktów pod rząd, wykorzystując nieskończone ataki lub błędy naszych przyjmujących (Simone Parodi i Piotr Łukasik) (13:8). Podbudowani tym faktem w kolejnych akcjach dołożyli do tego zagrywkę i ich przewaga wzrosła do siedmiu punktów (18:11). Przy stanie 22:15 Rafał Faryna posłał kolejnego asa i wiadomym było, że tego meczu ZAKSA już nie wygra. W końcówce nasi zawodnicy odrobili dwa punkty, ale na więcej nie mieli już czasu i mecz przy aplauzie kibiców zakończył atakujący MKS-u.
Autor:Janusz Żuk
Składy:
MKS Będzin: Faryna, Pająk, Gunia, Ratajczak, Sobański, Sossenheimer, Potera(L) oraz: Buczek, Superlak, Fornal,
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Baróti, Toniutti, Rejno, Wiśniewski, Semeniuk, Parodi, Zatorski(L) oraz: Smith, Stępień, Grygiel, Łukasik, Warda
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
K.Semeniuk
|
50% |
D.Smith
|
23% |
P.Zatorski
|
14% |
|
|
|