Sezon 2019/2020
VIII kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. GKS Katowice
(25:22, 24:26, 25:18, 25:17)
ZAKSA nie pozwoliła rozwinąć się GieKSie
Znani z pięciosetowych meczów siatkarze GieKSY tylko do połowy trzeciego seta toczyli wyrównany pojedynek z mistrzami Polski, wygrywając wcześniej drugą partię. Znakomita seria MVP tego meczu, Kamila Semeniuka pozwoliła Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle odskoczyć i rozstrzygnąć trzecią, a później czwartą partię na swoją korzyść.
Kędzierzynianie rozpoczęli ten mecz w przemeblowanym składzie. Pod nieobecność Łukasza Kaczmarka na ataku w wyjściowej szóstce pojawił się Arpad Baróti, a na przyjęciu zagrał polski duet: Olek Śliwka i Kamil Semeniuk. Początek meczu był wyrównany. Najpierw ZAKSA uzyskała dwupunktowe prowadzenie po skończonej kontrze w wykonaniu Olka Śliwki (8:6), ale po chwili ten sam zawodnik przestrzelił atak i na tablicy pojawił się remis (8:8). Do stanu 14:14 oba zespoły grały równo, z tym że to ZAKSA miała o mały punkt więcej. Przy stanie 14:14 Baróti i Wiśniewski zablokowali Kubę Jarosza, Olek Śliwka skończył kontratak z szóstej strefy i gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie (16:14). W końcówce jednak przy zagrywce Kamila Szymury zablokowany został węgierski atakujacy ZAKSY i na tablicy wyników znów pojawił się remis (20:20). Na szczęście ZAKSA szybko odzyskała inicjatywę i po dwóch punktach Śliwki prowadziła 23:20,
a szkoleniowiec gości poprosił o przerwę. Nie zmieniła ona jednak wyniku i po ataku Kamila Semeniuka mistrzowie Polski wygrali seta 25:22.
W drugim secie tylko prze chwilę jednym punktem prowadziła Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (3:2). Kiedy Kuba Jarosz skończył kontratak, na prowadzenie wyszli goście (3:4), którzy po zagrywce atakującego GieKSy wygrywali dwoma punktami (5:7). ZAKSA szybko wyrównała, blokując Jarosza na kontrze (8:8), ale wtedy rywale znowu "odskoczyli" na dwa punkty (9:11) i utrzymali taką przewagę do stanu 16:18. Co prawda naszym siatkarzom udało się wyrównać (18:18), ale radość nie trwała długo, bo przy zagrywce Nowakowskiego Miłosz Zniszczoł skończył piłkę przechodzącą i GKS znowu powrócił do dwupunktowej przewagi (19:21). Przy piłce setowej (21:24) ZAKSA trzykrotnie się obroniła (24:24), ale w końcówce to GKS zachował więcej zimnej krwi i po ataku Rafała Szymury wyrównał wynik setów.
Również początek trzeciego seta był wyrównany. Najpierw jednym "oczkiem" prowadzili gospodarze (2:1), później goście (2:3, 4:5) i tak na przemian. Przy stanie 9:9 Arpad Baróti zablokował Kubę Jarosza, Kamil Semeniuk skończył kontratak i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle miała dwa punkty przewagi, które dzięki znakomitej serii Kamila Semeniuka i Davida Smitha powiększyła do pięciu (16:11). Tak zbudowanej przewagi mistrzowie Polski już nie oddali, a seta zakończył asem Arpad Baróti.
Zwycięstwo ZAKSY w trzecim secie przełożyło się na kolejną partię, którą nasi siatkarze rozpoczęli od prowadzenia 3:0 przy zagrywce Łukasza Wiśniewskiego. Kiedy Węgier zdobył punkt z zagrywki, a Kamil Semeniuk skończył kontratak, ZAKSA wygrywała 6:1, ale po chwili straciła część przewagi po swoich błędach (6:4). Na szczęście goście nie byli już w stanie utrzymać poziomu z dwóch pierwszych setów i nasi siatkarze zaczęli odbudowywać prowadzenie, które po kolejnej serii Kamila Semeniuka wynosiło już siedem punktów (15:8). "Złamani" przez mistrzów Polski goście nie podjęli już walki i czwarty set wygrany przez ZAKSĘ 25:17 okazał się ostatnim.
Autor:Janusz Żuk
Składy:
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Baróti, Toniutti, Smith, Wiśniewski, Śliwka, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Rejno,Stępień. Parodi
GKS Katowice: Jarosz, Firlej, Nowakowski, Znoszczoł, Szymański, Szymura, Watten (L) oraz: Musiał, Fijałek, Buchowski, Drzazga
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
K.Semeniuk
|
40% |
A.Baróti
|
25% |
D.Smith
|
15% |
|
|
|