Sezon 2021/2022
XVIII kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. Skra Bełchatów
(23:25, 27:29, 25:19, 25:27)
Skra lepsza w końcówkach
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle przegrali drugie spotkanie w tym sezonie, a ich pogromcą okazała się Skra Bełchatów, która w końcówkach setów zagrała skuteczniej i dzięki temu wywiozła z hali "Azoty" trzy ligowe punkty. Kędzierzynianie, mimo że w przekroju całego meczu lepiej wypadli w statystykach, w kluczowych momentach tracili dzisiaj pewność siebie, co wykorzystali rywale.
Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia ZAKSY 3:0 po dwóch kontratakach naszego zespołu. Kiedy kolejny kontratak zakończył Łukasz Kaczmarek, ZAKSA wygrywała 6:2. Po chwili goście odrobili dwa punkty po obronie kiwki Olka Śliwki, którą na punkt zamienił Alexander Atanasijewić (6:4) , ale w kolejnej akcji przez blok nie przebił się Milad Ebadipour i nasz zespół nadal wygrywał trzema punktami. (7:4). Atak Kamila Semeniuka poza boisko pozwolił Skrze zbliżyć się na punkt, a punktowa zagrywka Serba dala jej wyrównanie. (10:10). ZAKSA szybko odskoczyła na dwa "oczka" po dwóch autowych atakach bełchatowian (12:10), ale po chwili taki sam błąd popełnił Łukasz Kaczmarek, a Aleksander Atanasijewicz na punkt zamienił kontrę po obronie ataku Łukasza Kaczmarka i na tablicy wyników pojawił się remis (14:14). ZAKSA jeszcze raz zbudowała przewagę, kiedy Mateusz Bieniek nie trafił w pole gry i przez jakiś czas utrzymywała
dwupunktowy dystans. Kiedy jednak Milad Ebadipour wygrał kontrę, a punkt w kolejnej akcji zdobył Serb , na tablicy wyników pojawił się znowu remis (20:20). Do stanu 23:23 oba zespoły grały równo, ale pierwszą piłkę setową wywalczyła Skra i wykorzystała ją w kolejnej akcji, kiedy piłkę przechodzącą przy zagrywce Mikołaja Sawickiego skończył Mateusz Bieniek.
Drugi set również lepiej rozpoczęła ZAKSA, która prowadziła 3:0 po bloku na Mateuszu Bieńku i zagrywce Łukasza Kaczmarka. Po chwili na tablicy było jednak 4:4, gdy Aleksander Atanasijevic "ustrzelił" z zagrywki Kamila Semeniuka. ZAKSA wróciła szybko do trzypunktowego prowadzenia po ataku Serba poza boisko i zagrywce Norberta Hubera, której nie przyjął Dick Koy (7:4) i powiększyła prowadzenie do czterech punktów (11:7). Przez dłuższy czas utrzymywała się czteropunktowa przewaga naszego zespołu (15:11; 19:15, 21:17). Goście zbliżyli się na dwa punkty po ataku Kamila Semeniuka poza boisko (23:21), ale atak Łukasza Kaczmarka dał nam piłkę setową, którą goście obronili po ataku Dicka Koya, a wyrównali, gdy najpierw asa zdobył Mateusz Bieniek, a w kolejnej akcji w aut uderzył Łukasz Kaczmarek (24:24). Teraz ZAKSA obroniła piłkę setową, a kiedy Norbert Huber wygrał kontrę, sama była bliżej wygranej (26:25).
Goście dwukrotnie obronili setbola, a kiedy kontrę skończył Atanasijewicz byli o punkt od zwycięstwa w drugim secie (27:28), co też uczynili po zagrywce Dicka Koya (27:29).
Również trzeci set rozpoczął się od prowadzenia ZAKSY 3:0. Goście zbliżyli się znowu na jeden punkt po zagrywce Dicka Koya, a wyrównali, gdy w ataku pomylił się Kamil Semeniuk (6:6). Do stanu 8:8 oba zespoły grały równo, ale od tego wyniku zaczęły się popis ZAKSY i nieporadność Skry. ZAKSA zdobyła dziewięć punktów, podczas gdy Skra jeden (17:9). Tak zbudowanej przewagi nasz zespół nie oddał i mimo tego że w końcówce Skra odrobiła część strat przy zagrywce Aleksandra Atanasijevicia, ZAKSA wygrała wysoko 25:19.
Wygrana w trzecim secie wlała w serca kibiców nadzieję na przedłużenie tego meczu, zwłaszcza że nasz zespół cały czas grał dobrze. Tym razem pierwszy punkt zdobyła Skra i po punktowej zagrywce serbskiego atakującego wygrywała 1:3. ZAKSA wyrównała po bloku na Aleksandrze Atanasijevicu (4:4) i od tej chwili oba zespoły grały równo (9:9). Kiedy Norbert Huber zdobył kolejnego asa w tym meczu, ZAKSA prowadziła dwoma punktami (11:9), ale szybko straciła prowadzenie, a kilka punktów "z przodu" była Skra (12:14). Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle szybko wyrównała, wygrywając kontratak i blokując Milada Ebadipoura (15:15) i wyszła na prowadzenie po ataku Irańczyka na aut (16:15). Kiedy David Smith ustrzelił z zagrywki Dicka Koya, a Milad Ebadipour znowu pomylił się w ataku, ZAKSA wygrywała trzema punktami (18:15) , a po chwili 20:17. Niestety, tak zbudowana przewaga nie wystarczyła do wygranej w tym secie.
Przy zagrywce Mateusza Bieńka trzy razy w ataku pomylił się Kamil Semeniuk i goście wyszli na prowadzenie (20:21), a blokując Olka Śliwkę mieli piłkę meczową (23:24). ZAKSA dwa razy się obroniła, ale przy kolejnej piłce meczowej punkt zdobył Dick Koy i to Skra mogła cieszyć się z wygranej.
Autor:Janusz Żuk
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Janusz, Smith, Huber, Śliwka, Semeniuk, Shoji (L) oraz: Kalembka, Staszewski, Kluth
PGE Skra Bełchatów: Atanasijevic, Łomacz, Kłos, Bieniek, Koy, Ebadipour, Milczarek (L) oraz: Mitić, Adamczyk, Sawicki, Schulz
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
Ł.Kaczmarek
|
31% |
N.Huber
|
23% |
M.Janusz
|
19% |
|
|
|