Sezon 2024/2025
XV kolejka PlusLigi
ZAKSA vs. GKS
25:20, 20:25, 25:22,25:17)
Zwycięstwo ZAKSY nad GKS-em na koniec rundy
Zwycięstwem zakończyła pierwszą rundę ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, notując w 15 meczach 10 wygranych i 5 przegranych, co dało naszemu zespołowi 31 punktów i 5 miejsce w tabeli, i chociaż katowiczanie w drugim i trzecim secie wznieśli się na bardzo wysoki poziom, ZAKSA przetrzymała ten fragment meczu, i przełamawszy rywali w trzecin secie, w czwartym wypunktowała ich.
Pierwszy set rozpoczął się od kontry wygranej przez Bartosza Gomułkę, po której punkt zdobył Rafał Szymura i na tablicy wyników pojawił się remis. Kiedy jednak na blok z piłki sytuacyjnej nadział się Bartosz Kurek, rywale mieli dwa punkty przewagi. ZAKSA wyrównała po wygranym przez Bartosza Kurka kontrataku i wyszła na jednopunktowe prowadzenie po punktowej zagrywce Rafała Szymury (5:4). Po chwili przy zagrywce Rafała Szymury ZAKSA zbudowała pięciopunktową przewagę (9:4), którą szybko powiększyła do ośmiu punktów, gdy w polu zagrywki stanął David Smith, a ZAKSA postawiła szczelny blok. Kiedy na blok ZAKSY nadział się Alexander Berger, ZAKSA wygrywała dziewięcioma punktami (17:8) i wydawało się, że rywal już się nie podniesie. Podwójna zmiana w zespole GKS-u przyniosła jednak pozytywny skutek. Przy zagrywce Damiana Domagały rywale odrobili aż cztery punkty(17:13), a po chwili zbliżyli się na punkt (21:20).
Na szczęście na więcej ZAKSA nie pozwoliła. W polu zagrywki stanął Igor Grobelny i najpierw utrudnił rywalom przyjęcie, co pozwoliło na grę z kontry, a na koniec posłał asa (25:20).
Początek drugiego seta to jednopunktowa przewaga ZAKSY , którą nasz zespół stracił, gdy na blok nadział się Bartosz Kurek (9:10). Przez jakiś czas trwała gra punkt za punkt, ale, gdy Alexander Berger wygrał kontratak, a po chwili Mateusz Poręba nie zmieścił się w boisku, GKS wygrywał dwoma punktami (12:14). ZAKSA wyrównała, ale GKS znowu "odskoczył" i powiększył przewagę do trzech "oczek" , gdy Aymen Bouguerra wygrał kontratak (14:17). Wtedy o czas poprosił Andrea Giani, ale ZAKSA nie potrafiła odrobić strat, bo rywale grali bardzo skutecznie i ostatecznie wygrali seta 20:25 po ataku Alexandra Bergera.
Na początku trzeciej partii dwa punkty zdobyła ZAKSA, gdy David Smith dwa razy na punkt zamienił piłkę przechodzącą przy zagrywce Igora Grobelnego (2:0) GKS szybko wyrównał, blokując Jakuba Szymańskiego z piłki sytuacyjnej (4:4) i rozpoczęła się gra punkt za punkt, z tym że raz GKS, a raz ZAKSA była o punkt lepsza. Taka sytuacja trwała do stanu 16:16, kiedy w polu zagrywki stanął Marcin Janusz i najpierw zdobył asa, a po chwili dał szanse na rozegranie kontry (19:16). Dwupunktowe prowadzenie ZAKSY utrzymało się do stanu 20:18, kiedy to punkt zdobył Igor Grobelny (21:18). Od tego momentu ZAKSA nie pozwoliła odebrać sobie przewagi i wygrała 25;22 po błędzie dotknięcia siatki przez blok GKS-u.
W czwartym secie ZAKSA podobnie jak w poprzednim miała dwa punkty prowadzenia (2:0), ale już od stanu 8:6 zaczęła budować większą przewagę, którą przy zagrywce Marcina Janusza powiększyła do sześciu "oczek" (12:6). Kolejne kontrataki i bloki budowały przewagę naszego zespołu, który ostatecznie wygrał tego seta 25:17 i cały mecz 3:1.
Autor:Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
GKS Katowice: Gomułka, Tuaniga, Krulicki, Usowicz, Berger, Bouguerra, Mariański (L) oraz: Fenoszyn, Gibek, Domagała, Kisiluk
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kurek, Janusz, Smith, Poręba, Szymura, Grobelny, Shoji (L) oraz: Kubicki, Rećko, Szymański, Nowowsiak (L)
|