Sezon 2025/2026
I kolejka PlusLigi
ZAKSA vs. Aluron
ZAKSA pokazała pazur
Mimo porażki 1:3 zespół ZAKSY pokazał dzisiaj kawał dobrej siatkówki i był blisko ugrania jakichś punktów w meczu z wicemistrzem Polski. Nie zabrakło na pewno ogromnej ambicji i woli walki w naszym zespole oraz sporych umiejętności, które po dopracowaniu zaprocentują na pewno w kolejnych spotkaniach.
Aluron minimalnie lepszy
Pierwszy set rozpoczął się od gry punkt za punkt (4:4), po czym na jednopunktowe prowadzenie wyszedł nasz zespół po znakomitych atakach Igora Grobelnego. Zawiercie wyrównało po kontrataku Bartosza Kwolka, a kiedy Karol Urbanowicz nie trafił w pole gry, miało punkt przewagi (7:8). ZAKSA szybko odrobiła straty i znowu była o punkt lepsza po kolejnej punktowej zagrywce Igora Grobelnego (9:8). W kolejnych akcjach raz rywale budowali niewielką przewagę (9:11), a za chwilę ZAKSA wyrównywała. Tak było do stanu 17:17, kiedy to punkt zdobyty przez Arona Russella oraz atak Kamila Rychlickiego w antenkę oraz as zawodnika Aluronu dały gościom trzy punkty przewagi (17:20). ZAKSA zbliżyła się jeszcze na punkt po atakach Karola Urbanowicza (20:21), ale w końcówce obrona ataku Szymona Jakubiszaka i kontra Arona Russella dały gościom piłkę setową , którą wykorzystał amerykański przyjmujący.
Koncert ZAKSY
W drugim secie byliśmy świadkami koncertu ZAKSY, która po ataku Kamila Rychlickiego i błędach rywali prowadziła 3:0, a po chwili po dwóch punktowych zagrywkach Kamila 6:1. W kolejnych akcjach atakujący ZAKSY zdobywał kolejne punkty, tak więc przewaga naszego zespołu wzrosła do siedmiu, a za chwilę dziesięciu punktów (17:7). Uraz Quinna Isaacsona wybił z uderzenia nasz zespół, który przy zagrywce Mateusza Bieńka stracił cztery punkty (19:12), ale w kolejnych akcjach odbudował się i doprowadził seta do szczęśliwego zakończenia (25:20).
Aluron wygrywa na przewagi
W trzecim secie podobnie jak w końcówce drugiej partii zobaczyliśmy na rozegraniu Marcina Krawieckiego. ZAKSA rozpoczęła tę partię od trzypunktowego prowadzenia (5:2; 8:5), ale rywale wyrównali i przez jakiś czas oba zespoły grały punkt za punkt (12:12). Przy tym stanie goście zdobyli trzy punkty i wyszli na prowadzenie (12:15), które ZAKSA zniwelowała po asach Igora Grobelnego (18:18), a po chwili wyszła na prowadzenie , gdy przy zagrywce Karola Urbanowicza punkt zdobył Kamil Rychlicki (21:19). Aluron wyrównał (19:19), blokując Szymona Jakubiszaka (21:21) i po asie Bartłomieja Bołądzia wyszedł na jeden punkt prowadzenia (22:23). Po chwili rywale mieli piłkę setową (23:24), która ZAKSA obroniła (24:24). W kolejnej akcji jednak rywale dokończyli seta, zdobywając 26 punkt (24:26).
Nieudany pościg ZAKSY
Set czwarty był zwierciadlanym odbiciem seta drugiego. Aluron wyszedł na cztery punkty prowadzenia (0:4) i szybko powiększał przewagę, tak że prowadził 17:23 i był blisko zakończenia seta i meczu. Jednak przy zagrywce Szymona Jakubiszaka i wsparciu Quinna Isaacsona, który wrócił na boisko, ZAKSA zdobyła pięć punktów pod rząd i doprowadziła do remisu (23:23). Niestety, kiedy się wydawało, że nasz zespół przełamie rywala i doprowadzi do tie-breaka, 24 punkt zdobył Bartosz Kwolek, akcji ZAKSY nie skończył Kamil Rychlicki, a w kontrataku nie pomylił się Bartosz Kwolek, który zakończył seta i mecz (23:25).
Autor:Janusz Żuk
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Rychlicki, Isaacson, Urbanowicz, Jakubiszak, Szymura, Grobelny, Czunkiewicz (L) oraz: Rećko, Krawiecki, Szymański
Aluron CMC Warta Zawiercie: Bołądź, Tavares, Bieniek, Zniszczoł, Kwolek, Russell, Popiwczak (L) oraz: Markiewicz, Czerwiński, Ensing, Łaba
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
|