Sezon 2004/2005

VI kolejka PLS

Jastrzębski Węgiel vs. Mostostal

(25:19; 25:17; 25:18)

---

Wszystkich naszych czytelników przepraszamy za późniejsze ukazanie się relacji z meczu spowodowane awarią łącza internetowego. Z w.w. przyczyny postanowiliśmy jedynie przedrukować relację ze strony SportoweFakty. Wierzymy, że w przyszłości uda nam się uniknąć podobnych problemów i informacje będą ukazywały się na czas.

Jednostronny, a zarazem sensacyjny przebieg miało spotkanie VI kolejki PLS rozegrane w Jastrzębiu. Jastrzębianie ostatnimi czasy nie przyzwyczaili swoich sympatyków do tak efektownych zwycięstw i zaskoczyli nawet największych optymistów wygrywając 3:0 (25:19; 25:17; 25:18). Jeszcze przed spotkaniem odbyło się uroczyste pożegnanie przez władze Jastrzębskiego Węgla sędziego Ryszarda Dietricha, który tego dnia sędziował swój ostatni mecz w karierze.

Pierwsze dwa sety miały niemal identyczny przebieg. Najpierw dobry początek w wykonaniu gospodarzy i seria zdobytych punktów, a później dotrzymywanie i powiększanie przewagi aż do końca partii. Prawie niewidoczny był Marcel Gromadowski, który po meczu Pucharu Polski zasłynął jako pogromca drużyny Jastrzębia. Kędzierzynianie popełniali sporo błędów własnych psując wiele zagrywek. Po drugiej stronie siatki było już całkiem inaczej. Kolejny raz gospodarze zaskoczyli swojego rywala dobrym blokiem, który w tym roku stał się prawdziwym atutem mistrzów polski. Jastrzębianie kończyli większość piłek i zarazem świetnie bronili co pozwoliło bardzo szybko objąć wysokie prowadzenie. Za solidna grę po stronie Jastrzębskiego Węgla trzeba wyróżnić Jose Rivere i libero Pawła Ruska.

Do trzeciej odsłony zawodnicy Mostostalu przystąpili zmotywowani przez trenera Chudika, co było widoczne już w pierwszych minutach po wejściu na parkiet. Kędzierzynianie nie pozwalali podopiecznym Igora Prielożnego rozwinąć skrzydeł. Dobrze spisywali się atakujący raz po raz obijając blok gospodarzy, jednak na pierwszą przerwę techniczną opuszczali parkiet przegrywając 8:6. Dobrych wskazówek udzielił swoim podopiecznym Igor Prielożny, gdyż zaraz po wejściu na boisko mecz ponownie stał się jednostronny i to właśnie za sprawą blokujących. Przewaga rosła z minuty na minutę, a tablica wyników wyświetlała kolejno 13:8, 16:11, 18:12, 22:16... Doskonałą grę Jastrzębia w końcówce ostatniej partii kibice oglądali już na stojąco, doliczając tylko punkty na konto swoich pupilów. Ostatecznie mecz zakończył jeden z bohaterów tego spotkania Jose Rivera.

Składy:

Tabela