Faza grupowa
Puchar Polski 2007
Delecta Bydgoszcz - Mostostal Azoty
(23:25, 20:25, 25:20, 15:25)
Składy:
Delecta: Borczyński, Grant, Nowik, Vartovnik, Kocik, Olichwer, Knasicki (L) oraz Hoffman, Matusiak, Kacprzak;
Mostostal: Zapletal, Domonik, Nowak, Bakumovski, Małecki, Gromadowski, Mierzejewski (L) oraz: Kozłowski, Świechowski, Serafin .
Pewne i w pełni zasłużone zwycięstwo odnieśli siatkarze Mostostalu w pierwszym wyjazdowym pojedynku z beniaminkiem PLS-u z Bydgoszczy, kontrolując przebieg gry w każdym z trzech wygranych setów i jedynie w trzeciej partii oddali pola rywalom, co zakończyło się niespodziewaną porażką. Na tę słabość swoich podopiecznych zwrócił uwagę w pomeczowym komentarzu trener Roland Dembończyk, gdyż trzecia partia wyraźnie psuje obraz, jaki pozostawili po tym meczu siatkarze z Kędzierzyna i nie powinna była się zdarzyć.
Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia gospodarzy 5:2, ale po chwili na tablicy widniał już wynik remisowy (8:8). Przy tym wyniku siatkarze z miasta nad Brdą znów wyszli na dwupunktowe prowadzenie, które stracili, gdy Borczyński ustrzelił zagrywką własnego środkowego, a po chwili Marcel Gromadowski udanie skończył atak Jednopunktowa przewaga Mosto utrzymała się do stanu 18:19. As Petra Zapletala był tym momentem, który zadecydował o wyniku tej partii, bowiem Mostostalowcy odskoczyli na dwa punkty i tej przewagi nie dali sobie już odebrać. Ostatni punkt zdobył znowu kapitan niebiesko-biało- czerwonych, popisując się udaną kiwką.
Początek drugiej partii to dobra gra bloku w obu zespołach i niewielka przewaga gospodarzy. Od stanu 12:12 przewagę uzyskują siatkarze Mosto. Najpierw punkt zdobywa Marcel Gromadowski, po chwili Vartovnik nadziewa się na blok Marcina Nowaka i na prowadzenie znów, jak w poprzednim secie, wychodzą kędzierzynianie, którzy powiększają przewagę, gdy Damian Domonik posyła asa z zagrywki, a po chwili blokuje Olichwera. Dwa ostatnie ataki kończy najrówniej dzisiaj grający na skrzydle Konrad Małecki i wydaje się, że wszystko zakończy się w trzecim secie.
Do stanu 7:7 w trzeciej partii oba zespoły walczą bardzo równo. Jednak kilka bardzo dobrych bloków i znakomita gra Matusiaka, który zmienił Vartovnika, wyprowadza naszych rywali na pięciopunktowe prowadzenie (15:10). Mimo zmian dokonanych przez Andrzeja Kubackiego ( Kozłowski za Zapletala i Serafin za Bakumovskiego) naszym siatkarzom nie udaje odrobić się strat, zwłaszcza że nasi blokujący nie potrafią poradzić sobie z atakami Nowika i Matusiaka.
To, czego nie udało się dokonać w trzecim secie, z nawiązką realizują Mostostalowcy w kolejnym, chociaż początek nie wygląda obiecująco. Przez pierwszą część tej partii gospodarze cały czas mają dwupunktową przewagę. Jednak dwie akcje Marcina Nowaka (atak i blok na bezkarnym do tej pory Matusiaku) dają naszym remis ( 12:12). Od tego momentu rośnie przewaga naszych siatkarzy. Dwa punkty zdobywa Bakumovski przy zagrywce Marcina Nowaka, a pięknym blokiem popisuje się Kozłowski, który pozostał w czwartej partii na boisku. Nie zmienia tego stanu powrót Vartovniika, który dwukrotnie nie przyjmuje zagrywki i wraca do kwadratu. Końcówka to popis gry naszych siatkarzy., którzy skończyli cały mecz asem Damiana Domonika.
Dzisiejsze zwycięstwo to bardzo ważny krok w kierunku awansu do finałowej ósemki Pucharu Polski. W każdym elemencie gry Mostostalowcy okazali się zespołem dojrzalszym i mimo złudnej przewagi gospodarzy w początkowych fazach setów, w końcówkach to nasi zawodnicy niepodzielnie panowali na parkiecie, choć nie ustrzegli się też błędów. Ważne, że potrafili się zmobilizować po przegranym trzecim secie i nie dopuścili do zawsze loteryjnego tie-braeka. W ostatnim secie do bardzo dobrze grających Damiana Domonika i Konrada Małeckiego dołączył też Eugen Bakumovski, a Michał Kozłowski po chwili zagubienia coraz lepiej kierował grą swoich kolegów, co natychmiast przełożyło się na wynik. Miejmy nadzieję, że dzisiejsze zwycięstwo nie wpłynie demobilizująco na podopiecznych Andrzeja Kubackiego, przed czym ostrzegał w wywiadzie dla Radia Park Roland Dembończyk.
Autor: Janusz Żuk
Po meczu powiedzieli:
Roland Dembończyk (II trener Mosto):
Na pewno cieszy zwycięstwo, ale na dziś martwi, że przy prowadzeniu 2:0 na własną prośbę oddaliśmy rywalom seta. Naszą bolączką są przestoje w grze i to na pewno trzeba wyeliminować. (dla Radia Park)
Tomasz Borczyński (rozgrywający Delecty, były zawodnik Mostostalu):
Dobrze, że liga zaczyna się w grudniu, bo mamy jeszcze trochę czasu na zgranie i dostosowanie formy do wymagań PLS-u. Naszym celem jest utrzymanie w lidze, ale jak na razie widać, że nie będzie to łatwe. (dla Radia Park)
|