Faza grupowa
Puchar Polski 2007
Delecta Bydgoszcz - Mostostal Azoty
(22:25, 21:25, 18:25)
Składy:
Delecta: Kocik, Olichwer, Hoffmann, Nowik, Grant, Kacprzak, Matusiak, Knasicki (L) oraz Vartovnik, Kaźmierczak, Olichwer, Borczyński;
Mostostal: Gromadowski, Kozłowski, Domonik, Nowak, Bakumovski, Małecki, Mierzejewski (L) oraz Świechowski, Serafin.
Jeszcze lepiej niż w sobotę zagrali podopieczni Andrzeja Kubackiego w drugim wyjazdowym spotkaniu z siatkarzami z miasta nad Brdą. Konsekwentnie budowali przewagę w każdym z trzech setów, kontrolując przez cały czas wydarzenia na boisku. Bardzo poprawnie zaprezentowali się w każdym z elementów siatkarskiego rzemiosła i z zimną krwią wykorzystali wszystkie słabe strony rywala.
Już pierwsza partia pokazała, że bydgoszczanom nie będzie łatwo pokusić się o niespodziankę. Chociaż na parkiecie nie pojawił się przeziębiony Petr Zapletal, to Michał Kozłowski bardzo rozsądnie rozdzielał piłki. Nie miał z tym problemów, gdyż dysponował dobrym nagraniem, a każdy z atakujących z dużą skutecznością kończył wystawioną piłkę. W ostateczności był jeszcze Marcel Gromadowski, który po nieudanej eskapadzie do Bełchatowa, tym razem zaprezentował to, czego wszyscy od niego oczekiwali i kończył znakomitą większość ataków. Jednak na początku prowadzenie objęli bydgoszczanie, popisując się kilkoma seriami (3:0, 11:6). Przy tym stanie obudzili się Mostostalowcy, którzy zdecydowanie wzmocnili zagrywkę, z którą ogromne problemy mieli gospodarze. Asy posyłali Damian Domonik, Marcin Nowak i Eugen Bakumovski i kędzierzynianie wyszli na prowadzenie (16:18), którego nie oddali aż do końca seta.
Kolejna odsłona już od początku stała pod znakiem świetnej gry atakującego Mosto, tak więc po jego czterech celnych atakach prowadziliśmy już 4:7. Chwilę później Marcel Gomadowski skończył kontrę po zagrywce Zapletala, a Marcin Nowak zatrzymał blokiem Kocika i przewaga Mostostalu wynosiła pięć punktów (7:12). Wprawdzie Kaźmierczak zatrzymał jeszcze Eugena Bakumovskiego na siatce, ale był to tylko pojedynczy zryw gospodarzy, którzy chwilę później nie przyjęli zagrywki Marcela Gromadowskiego i kędzierzynianie znów prowadzili pięcioma oczkami (13:18) Co prawda za moment na blok nadział się Marcin Nowak, ale nie było to w stanie odwrócić wyniku i podopieczni Andrzeja Kubackiego zwyciężyli 21:25.
Trzecią partię udanie rozpoczęli gospodarze (3:0), ale pięć kolejnych zagrywek Marcela Gromadowskiego ostatecznie zgasiło w nich wiarę w zwycięstwo. W dalszej części seta Mostostalowcy znów regularnie punktowali rywala. Marcin Nowak dobrze grał w bloku, a Eugen Bakomovski kończył ataki (10:13, 12:18, 14:20). Jednak końcówka znów należała do Marcela Gromadowskiego, który najpierw skończył atak, a następnie stanął w polu zagrywki. W tym elemencie spisał się znakomicie, serwując asa, a chwilę później zmuszając przyjmujących z Bydgoszczy do niedokładnego przyjęcia, co dało szanse Konradowi Małeckiemu na wyprowadzenie skutecznej kontry na wagę zwycięstwa (18:25).
Trzeba się cieszyć ze zwycięstwa w tak dobrym stylu, a także dobrej postawy wszystkich siatkarzy z Marcelem Gromadowskim na czele. Teraz przyjdzie czas na sprawdzenie nominalnych rezerwowych, bowiem Kędzierzyn opuszczą Eugen Bakumovski i Petr Zapletal, którzy udadzą się na zgrupowania swoich kadr. Ciekawe, jak w takim zestawieniu spiszą się podopieczni Andrzeja Kubackiego?
Autor: Jacek Żuk
|