Turniej finałowy
Puchar Polski 2008
Skra Bełchatów vs. ZAKSA Kędzierzyn
(29:27, 25:17, 25:22)
Składy:
Skra: Wlazły, Dobrowolski, Heikkinen, Pliński, Antiga, Gruszka oraz Lewis (L) oraz Neroj, Bąkiewicz, Maciejewicz;
ZAKSA: Novotny, Żygadło, Nowak, Szczygieł, Bakumovski, Kurek oraz Mierzejewski (L) oraz Pilarz, Jarosz, Domonik.
Nie przełamali niekorzystnej dla siebie pasji z ostatnich lat w pucharowych meczach z Bełchatowem siatkarze ZAKSY i tak jak rok i dwa lata temu musieli uznać wyższość mistrzów Polski i obrońców tego trofeum. Nie było więc sensacji w Poznaniu. Jednak podopieczni Andrzeja Kubackiego nie muszą się wstydzić swojego występu, gdyż w pierwszym i trzecim secie pokazali kawałek dobrej siatkówki, i gdyby innym wynikiem skończyła się pierwsza partia, to kto wie, czy cały turniej nie rozpocząłby się od megasensacji.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki. Po skutecznym ataku Novotnego, Eugen Bakumowski zaserwował w siatkę, a w następnej akcji asem serwisowym popisał się Mariusz Wlazły (2:1). Jednak po skutecznej krótkiej Marcina Nowaka znów był remis (3:3) i od tego momentu kędzierzynianie zdołali odskoczyć swoim rywalom o trzy oczka (6:3, 7:4) głównie dzięki dobrej grze Marcina Nowaka i Bartosza Kurka. Bełchatowianie zdołali podgonić na 7:8 po asie Stephane Antigi, ale ZAK. S.A. zdołała odpracować przewagę. Po skutecznym bloku Novotnego i Sławomira Szczygła na Mariuszu Wlazłym (13:18) trener Daniel Castellani wziął drugi czas. Ale jego podopieczni po tej przerwie popełnili kolejny błąd (13:19). Kiedy wydawało się, że ten set padnie łupem graczy z Opolszczyzny, Skra zaczęła odrabiać straty. Zaczęło się od zepsutej zagrywki Kurka (14:19),
potem po skutecznym bloku Jane Heikkinena na Bakumowskim Skra traciła już tylko dwa punkty (19:21). Zepsuty atak Nowotnego dał remis 23:23 i w końcówce seta lepsi okazali się bełchatowianie. As Mariusza Wlazłego dał Skrze wygraną w pierwszym secie 29:27.
Przegrana w pierwszej partii podłamała nieco podopiecznych Andrzeja Kubackiego, gdyż to Skra zdołała sobie wypracować w drugiej odsłonie meczu solidną przewagę już na samym początku. Ataki Stephane Antigi i Piotra Gruszki dały Skrze prowadzenie 8:4. Jednak kędzierzynianie próbowali odrobić straty i po ataku Szczygła ze środka tracili już tylko punkt do bełchatowian (11:12). W następnej akcji jednak Gruszka skutecznie zaatakował, następnie Kurek posłał atak w out i było już 14:11 dla Skry. Kolejny atak Gruszki powiększył przewagę jego drużyny na 17:13 i praktycznie do końca seta pozostawała ona na cztero, pięciopunktowym poziomie. Kiedy kędzierzynianom udało się po ataku Novotnego zdobyć siedemnasty punkt (20:17), stracili w tym samym ustawieniu pięć "oczek"z rzędu i kolejny set padł łupem ich przeciwników.
Nieco więcej walki było w trzeciej partii meczu. Początkowo obie drużyny szły "łeb w łeb". Przy stanie 7:7 Daniel Pliński plasował, następnie Bakumowski zaatakował autowo, po czym skutecznym plasem popisał się Mariusz Wlazły i Skra mogła się cieszyć trzypunktowym prowadzeniem (10:7). W tym momencie trener ZAK SA, Andrzej Kubacki, zdecydował się wziąć czas i ta przerwa poskutkowała, gdyż jego podopieczni zdołali odrobić straty. Po kiwce w wykonaniu Łukasza Żygadły był remis 10:10. Skra po raz kolejny odskoczyła rywalowi i ponownie zdołał on odrobić straty (13:13). Przez resztę tego seta utrzymywała się nieznaczna przewaga Skry. Wprawdzie kędzierzynianie jeszcze zdołali wyrównać po serii punktowych zagrywek Nowotnego (21:21), ale po czasie wziętym przez Castellaniego najpierw popełnili błąd dotknięcia siatki, następnie Bakumowski zaatakował w out (23:21) i praktycznie los tej partii był już przesądzony.
Skuteczny plas Antigi dał bełchatowianom 25 punkt i tym samym pierwsze zwycięstwo w tegorocznym turnieju finałowym Pucharu Polski.
Teraz już wiemy, że nie w Pucharze Polski trzeba szukać siatkarzom z Kędzierzyna powrotu na europejskie parkiety, lecz w lidze. Awans do czwórki byłby wspaniałym początkiem powrotu na siatkarskie salony. Aby to się stało, trzeba wygrać kolejne dwa mecze z Jastrzębiem. Dziś siatkarze ZAKSY pokazali, że stać ich na ten pomyślny scenariusz, a więc czekamy na dalsze mecze play-off.
Autor: Anna Bagińska/Tomasz Tadrała/Janusz Żuk Źródło: siatka.org/inf. własna
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Po meczu powiedzieli:
Bartosz Kurek (przyjmujący ZAKSY):
Myślę, że spotkanie mogło się podobać. Było dużo długich i ciekawych wymian, nie było aż tak wielu błędów po obu stronach siatki. Szkoda, że przegraliśmy, bo podoba nam się w Poznaniu i chcieliśmy zostać tutaj na dłużej. Teraz pozostaje nam powrót do domu i przygotowania do meczów z Jastrzębiem. Szkoda trochę trego pierwszego seta, ale nie ma co gdybać, teraz najważniejsze są dla nas play-offy. Fakt, że dzisiaj Skra nie grała tego, co potrafi najlepiej, też popełniali trochę błędów i szkoda, że tego nie wykorzystaliśmy. W końcówce tego pierwszego seta zabrakło nam skuteczności w ataku, bo jeśli chodzi o przyjęcie, które jest naszą piętą achillesową, to zagraliśmy całkiem nieźle, bez rażących błędów. Jeśli poprawimy błędy z dzisiejszego meczu to przed meczami z Jastrzębiem mogę być dobrej myśli, gdyż nie chcemy powtórki z zeszłego sezonu.
Piotr Gruszka (przyjmujący Skry):
Nie było to łatwe spotkanie. Przeciwnicy bardzo dobrze zagrywali, dobrze bronili. W pierwszym secie bardzo powoli, ale skutecznie odrabialiśmy straty. W końcówce dzięki dobrym zagrywkom zdołaliśmy wygrać jednak tego seta. Cieszymy się ze zwycięstwa. Nie było łatwo, ale w każdym turnieju dobrze jest zagrać właśnie taki mecz. Drużyna z Kędzierzyna pokazała, że potrafi walczyć i należał im się ten finał. Rywal był bardzo trudny.
Sławomir Szczygieł (środkowy ZAKSY):
Trzeba powiedzieć, że ze Skrą zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. W pierwszym secie prowadziliśmy kilkoma punktami, lecz w końcówce niestety zabrakło nam koncentracji, w wyniku czego przegraliśmy tę partię, a to miało wpływ na dalszy przebieg spotkania.
Daniel Pliński (środkowy Skry):
Bardzo wszyscy w zespole cieszymy się z tego zwycięstwa, tym bardziej, że kędzierzynianie wysoko postawili nam poprzeczkę. Trochę nerwowo było w pierwszym secie, mieliśmy spore problemy, z powodu bardzo dobrej gry rywali. Naprawdę, trzeba pochwalić kędzierzynian za ich dzisiejszą walkę. Włożyliśmy w to spotkanie bardzo dużo sił. Jesteśmy w niezłej formie. Mieliśmy mocne przetarcie, bo ZAKSA zagrała dziś bardzo dobre zawody - to nie ulega wątpliwości. Ale to my jesteśmy w półfinale i z tego się cieszymy.
Wypowiedzi: siatka.org, sportowefakty.pl
Statystyki:
Punkty:
Atak:
Skra - 44 |
47 - ZAKSA |
Antiga - 13 |
14 - Novotny |
Wlazły - 9 |
13 - Kurek |
Pliński - 9 |
9 - Nowak |
|
9 - Bakumovski |
Blok:
Zagrywka:
Z błędu przeciwnika:
|