Ćwierćfinał
Puchar Polski 2009
AZS Częstochowa vs. ZAKSA Kędzierzyn
(25:22, 16:25, 25:21, 17:25, 15:13)
Składy:
AZS Częstochowa: Janeczek, Stelmach, Nowakowski, Wiśniewski, Bartman, Gradowski, Zatorski (L) oraz Drzyzga, Mlyakow;
ZAKSA: Novotny, Pilarz, Szczerbaniuk, Kaźmierczak, Ruciak, Kacprzak, Mierzejewski (L) oraz Martin, Lewis, Masny, Witczak.
Dwa wygrane sety w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski wywiozą z Częstochowy siatkarze ZAKSY i jest to dobry wynik przed meczem rewanżowym w Kędzierzynie, zwłaszcza, że bilans małych punktów też przemawia na naszą korzyść, chociaż pozostał po tym meczu mały niedosyt, bo zwycięstwo było na wyciągniecie ręki. Bardziej natomiast martwi kontuzja Roberta Szczerbaniuka, który w II secie najprawdopodobniej skręcił staw skokowy, a to oznacza jego nieobecność w najbliższych meczach, jak długą, dowiemy się po przeprowadzeniu badan.
Wracając jednak do meczu, to pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia gospodarzy, którzy po ataku Bartmana i przejściu linii 3 metra przez Michała Ruciaka na przerwę schodzili z przewagą dwóch punktów. Jednak kolejne błędy kędzierzynian doprowadziły do powiększenia tej przewagi. Najpierw Kamil Kacprzak zaatakował w aut, po chwili nie przyjął zagrywki Bartmana i na tablicy widniał wynik 13:8. Taki dystans utrzymał się niemal do samego końca, jednak przy stanie 24:19 przy zagrywce Michała Ruciaka Janeczek zaatakował w aut, punkt zdobył Novotny, a po chwili atakujący AZS-u nadzial się na blok naszego zespołu i trener Panas dokonał podwójnej zmiany, wprowadzając na parkiet Mlyakowa i Drzyzgę. Zabieg ten okazał się bardzo skuteczny, bo bułgarski atakujący zdobył 25 punkt i zakończył tę partię.
Druga partia rozpoczęła się od gry punkt za punkt, ale jeszcze przed pierwszą przerwą kędzierzynianie wyszli na prowadzenie przy zagrywce Novotnego, gdy najpierw Janeczek zaatakował w antenkę, a po chwili kontrę skończył atakujący ZAKSY atakiem z drugiej linii. Kolejną serię punktów zdobyli nasi zawodnicy przy zagrywce Kacprzaka, gdy Nowakowski zaatakował w taśmę, a Zbyszek Bartman został zablokowany, natomiast Benek zdobył punkt z przechodzącej (6:11). Na drugą przerwę siatkarze ZAKSY schodzili prowadząc siedmioma punktami, zdobywając szesnaste oczko po ataku Novotnego z kontry po obronie Marcina Mirzejewskiego. Przy stanie 14:20 kontuzji doznał Robert Szczerbaniuk i na jego miejsce wszedł Terence Martin, który przed seta posłał jeszcze dwa asy. Set skończył się wynikiem 16:25.
Trzecią partię znów źle rozpoczęli nasi siatkarze, którzy po asie w wykonaniu Bartmana i punkcie zdobytym prze tego zawodnika z kontry oraz bloku na Michale Ruciaku ustawionym przez Stelmacha i Mlyakowa prowadzili już 5:1. Co prawda przed przerwą nasi odrobili część strat, ale i tak na przerwę techniczną schodzili przegrywając 8:5. Przy zagrywce Novotnego, gdy Bartman zaatakował w taśmę, przewaga gospodarzy zmniejszyła się do jednego oczka, a po bloku Martina na Mlyakowie nasi wyszli na prowadzenie i z taką przewagą schodzili na drugą przerwę techniczną. Kiedy wydawało się, że nasi opanowali już sytuację, Novotny popełnił błąd w ataku, Wiśniewski zdobył punkt z przechodzącej przy zagrywce Nowakowskiego, natomiast Kamil Kacprzak nie przyjął jego zagrywki i gospodarze znów wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali.
Zgodnie z tendencją gry w tym meczu czwarty set znów lepiej rozpoczęli kędzierzynianie, prowadząc 3:6, gdy Martin kolejny już raz zatrzymał Mlyakowa, a Bartman posłał piłkę w taśmę. Przewagę tę powiększyli przy zagrywce Kamila Kacprzaka, który zdobył asa i tak utrudnił rozegranie, że najpierw Gunia zaatakował w siatkę, a po chwili Mlyakow znów nadział się na ręce Martina i na tablicy widniał wynik 8:15. Kolejną serię punktów częstochowianie stracili przy zagrywce Michała Ruciaka i ostatecznie przegrali seta 25:17.
Jednak piąty decydujący set znów lepiej rozpoczęli częstochowianie. Najpierw punkt zdobył Nowakowski, wykorzystując zamieszanie na siatce, a po chwili w ataku pomylił się Martin, który grał dziś na nowej dla siebie pozycji i spisywał się bardzo dobrze. (2:0). Kiedy Dawid Gunia zablokował Wojciecha Kaźmierczaka, a Lewis nie przyjął zagrywki Wiśniewskiego, gospodarze prowadzili już 7:2. Jednak przed zmianą stron ZAKSA odrobiła część strat, gdy Dominik Witczak zdobył dwa punkty bezpośrednio z zagrywki (8:6). Dwupunktowa przewaga AZS-u utrzymała się do czasu, gdy Wojciech Gradowski zaatakował w taśmę i nasi zdobyli punkt kontaktowy (12:11). Jednak mimo ofiarnej akcji Lewisa w obronie i punkcie zdobytym prze Martina Bartman skoczył akcję na 14 punkt, a ostatnią zagrywkę Dominik Witczak posłał w taśmę i to gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa.
Patrząc na zimno na wynik wydaje się, że nasi w 75 % wypełnili zadanie, chociaż spokojniej byłoby, gdyby udało się ten mecz wygrać. Teraz czeka nas niezwykle trudny mecz ligowy i, miejmy nadzieję, wynik się odwróci. Miejmy też nadzieję, że uraz, jakiego nabawił się Robert Szczerbaniuk, nie będzie tak groźny, a na razie dziękujemy zawodnikom za ten mecz, a Robertowi życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
T. Martin
|
31,37% |
M. Ruciak
|
17,65% |
J. Novotny
|
11,76% |
K. Kacprzak
|
9,80% |
D. Lewis
|
7,84% |
W. Kaźmierczak
|
5,88% |
D. Witczak
|
5,88% |
R. Szczerbaniuk
|
3,92% |
G. Pilarz
|
1,96% |
M. Mierzejewski
|
1,96% |
M. Masny
|
1,96% |
|
|
|