Finał
Puchar Polski 2011
Skra Bełchatów vs. ZAKSA Kędzierzyn
Składy:
Skra: Wlazły, Falasca, Pliński, Możdżonek, Kurek, Winiarski, Zatorski (L) oraz: Woicki, Antiga
ZAKSA: Jarosz, Zagumny, Gladyr, Czarnowski, Ruciak, Urnaut, Gacek (L) oraz: Kaźmierczak, Urnaut, Pilarz
Nie spełniły się marzenia o zdobyciu Pucharu Polski, na co po cichu każdy z nas liczył, bo taka jest natura sportowca i kibica. Skra okazała się dziś jednak zespołem lepszym w przekroju trzech setów, chociaż w drugim secie pojawiła się nadzieja na zmianę wyniku. Czy zwycięstwo w drugiej partii zmieniłoby przebieg następnych setów? Tego nie dowiemy się już nigdy. Jednak za występ naszego zespołu w przekroju całego turnieju nie musimy się wstydzić. Awans do turnieju finałowego, chociaż nie daje żadnej wymiernej korzyści, jest krokiem w dobrą stronę i nawiązaniem do wydarzeń sprzed dziewięciu lat.
W pierwszym secie tylko do stanu 4:4 trwała walka punkt za punkt. Punktowa zagrywka Mariusza Wlazłego, której nie przyjął Idi, oraz punkt na kontrze zdobyty przez Bartosza Kurka dały pierwsze trzypunktowe prowadzenie Skrze na pierwszej przerwie technicznej. Kolejne dwa punkty w serii ZAKSA straciła, gdy Kurek skończył atak z szóstej strefy, a po chwili Kuba Jarosz zaatakował w aut (11:6) i trener Stelmach poprosił o przerwę. Mimo tego mistrzowie Polski nadal kontrolowali wynik. Jednak po drugiej przerwie (16:11) Idi skończył kontrę, Jarosz zdobył dwa punkty, a Jurij Gladyr zatrzymał Marcina Możdżonka i ZAKSA traciła do rywala już tylko dwa "oczka" (18:16). Na wiecej nie było jednak stać naszych siatkarzy. W następnej akcji bowiem Kuba Jarosz zatrzymany został blokiem z sytuacyjnej piłki, Kurek zdobył 20 punkt po obronie ataku Idiego, Kuba Jarosz nie zmieścił się w polu gry i Krzysztof Stelmach poprosił o drugi czas. Po czasie kolejny błąd z piłki przechodzącej popełnił atakujący ZAKSY, Falasca skończył kontrę atakiem, Michał Ruciak zatrzymany został blokiem i Skra miała piłkę setową, którą na 25 punkt zamienił Mariusz Wlazły, zdobywając punkt z zagrywki.
Decydujące znaczenie dla przebiegu całego meczu miała jednak druga partia, w której ZAKSA bliska była wygranej i która podcięła skrzydła naszym siatkarzom. Pierwszy punkt w tej partii zdobył co prawda Marcin Możdżonek, ale po chwili Jakub Jarosz zaatakował z lewego skrzydła, Winiarski posłał piłkę na aut, a Kuba wygrał kontrę i ZAKSA prowadziła 1:3. Co prawda błąd przełożenia Michała Ruciaka zniwelował przewagę naszych siatkarzy, ale seria niecelnych zagrywek rywali i atak Jurija Gladyra dały kędzierzynianom jednopunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie. Na drugiej przerwie z prowadzenia ZAKSY nie zostało już nic, kiedy Daniel Pliński zatrzymał atak Michała Ruciaka na kontrze, a po chwili taki sam los spotkał Brazylijczyka (15:13), co skłoniło trenera Stelmacha do wzięcia czasu. Bełchatowianie nadal jednak dyktowali warunki i zdobywali kolejne punkty po bloku swego rozgrywającego na Brazylijczyku i ataku na kontrze Michała Winiarskiego po nieskutecznym ataku Jarosza (18:15). Trener Stelmach próbował ratować sytuację, wpuszczając Tine Urnauta za Michała Ruciaka i zmiana ta okazuje się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, chociaż początkowo kolejne dwa punkty do wyniku dołożyła Skra (21:17) i nic nie wskazywało na zmianę trendu. Po czasie dla trenera ZAKSY Tine wygrał kontrę, Bartosz Kurek posłał piłkę na aut i o czas poprosił Jacek Nawrocki. (22:19). Przy zagrywce Słoweńca Wlazły popełnił błąd przejścia linii 3 m. a Urnaut atakiem z szóstej strefy skończył akcję i przy stanie 23:23 trener Skry poprosił o drugi czas, a wygrana naszych siatkarzy wydawała się coraz bardziej realna. Kolejne punkty zdobyli: Wlazły (24:23), a setbola obroniłi Urnaut atakiem z drugiej linii (24:24). Jednak kolejne dwie akcje to popis Michała Winiarskiego, który na punkt zamienił długą akcję, a po chwili zablokował Jakuba Jarosza.
Kolejny set był wyrównany tylko do stanu 6:6. Jeszcze przed przerwą na dwupunktową przewagę wyszli mistrzowie Polski i takie prowadzenie utrzymało się do kolejnej przerwy. Wtedy to Patryk Czarnowski uderzył na aut, Wlazły na 19. punkt zamienił kontrę przy zagrywce Daniela Plińskiego i szkoleniowiec ZAKSY poprosił o przerwę, po której na parkiet wszedł Dominik Witczak za Jakuba Jarosza. Jednak punkt zdobyła Skra po ataku Michała Winiarskiego z przechodzącej, kiedy to zagrywkę Plińskiego na drugą stronę przyjął libero ZAKSY. Kolejne zmiany w zespole ZAKSY były już tylko formalnością, bo pewna swego Skra nie zamierzała dłużej prowadzić tego meczu, a nasi siatkarze też wyraźnie odpuścili. Ostatni 25 punkt zdobył Daniel Pliński i 3:0 wygrali siatkarze Skry.
Puchar Polski 2011 przeszedł już do historii. Dla ZAKSY skończył się na finale i to jest sukces, o którym trzeba pamiętać. Jednak przegrana w takim pojedynku, gdy widać już podium, boli najbardziej. Trzeba ją więc przekuć w sportową złość, która, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, motywuje do dalszej pracy. A na dziś: "Dziękujemy chłopaki."
Warto jeszcze odnotować, że dwóch naszych zawodników uhonorowano nagrodami indywidualnymi: Najlepszym blokujacym turnieju finałowego został Jurij Gladyr, a rozgrywającym - Paweł Zagumny. Gratulujemy
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
J. Gladyr
|
32% |
Idi
|
21% |
P. Zagumny
|
18% |
J. Jarosz
|
13% |
T. Urnaut
|
8% |
P. Czarnowski
|
5% |
M. Ruciak
|
3% |
|
|
Nagrody indywidualne:
Mariusz Wlazły - najlepszy zagrywający;
Michał Winiarski - najlepszy przyjmujący;
Paweł Zatorski - najlepszy broniący;
Jurij Gladyr - najlepszy blokujący;
Bartosz Kurek - najlepszy atakujący;
Paweł Zagumny - najlepszy rozgrywający;
Mariusz Wlazły - MVP turnieju.
Po meczu powiedzieli:
Mariusz Wlazły (Skra Bełchatów):
Cieszymy się, że Puchar Polski wrócił znowu do nas. Bardzo długo pracowaliśmy na ten sukces. Przed rokiem rzeszowski zespół wykorzystał naszą słabość. U nas pozostał wówczas niesmak. Moje indywidualne wyróżnienia nie liczą się. Siatkówka jest sportem zespołowym i sukces drużyny jest najważniejszy.
Piotr Gacek (ZAKSA Kędzierrzyn):
Rywale byli rewelacyjnie dysponowani w polu zagrywki. W końcówce drugiej partii nie zachowaliśmy do końca zimnej krwi. Jestem przekonany, że w PlusLidze będziemy bić się o najwyższe cele.
Wojciech Kaźmierczak (ZAKSA Kędzierrzyn):
Zniszczyli nas zagrywką. Nie mogliśmy sobie z nią poradzić. Sami nie robiliśmy serwisem rywalom krzywdy. Nie pokazaliśmy takiej gry, jaką lubimy i jaką potrafimy pokazać.
Bartosz Kurek (Skra Bełchatów):
W finale nie straciliśmy seta, ale to wcale nie znaczy, że było łatwo. Spotkanie kosztowało nas dużo sił oraz emocji. Wiedzieliśmy, że nawet na chwilę nie możemy stracić koncentracji. Ona była najważniejsza.
Wypowiedzi: plusliga.pl.pl
|