Półfinał
Puchar Polski 2012
ZAKSA Kędzierzyn vs. Jastrzębski Węgiel
(22:25, 25:18, 23:25, 25:22, 12:15)
Składy:
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Gladyr, Kaźmierczak, Ruciak, Kapelus, Gacek (L) oraz: Witczak, Pilarz;
Jastrzębski W.: Łasko, Thorton, Holmes, Polański , Kubiak, Bartman, Rusek (L)oraz: Vinhedo, Nemer,Gawryszewski, Bozko
Po ponad dwóch godzinach emocjonującego meczu i bardzo dobrej grze obu zespołów siatkarze ZAKSY przegrali 2:3 w półfinale Pucharu Polski z Jastrzębskim Węglem, a to oznacza, że marzenia o tym trofeum trzeba nam odłożyć na rok.
Wpływ na dzisiejszą porażkę mogła mieć kontuzja francuskiego przyjmującego w zespole ZAKSY, bo chociaż Serhij Kapelus rozegrał dzisiaj naprawdę dobre zawody i godnie zastąpił swojego kolegę z zespołu, w pewnych momentach zabrakło boiskowego cwaniactwa Francuza i jego niekonwencjonalnych zagrań.
Tak czy owak rzeszowska przygoda ZAKSY skończyła się przedwcześnie i chociaż z jednej strony cieszyć może bardzo dobra postawa naszego zespołu mimo nieobecnosci "Samika", z drugiej zaś - martwi porażka, gdy zwycięstwo było tak blisko.
A początek pierwszego seta nasi siatkarze rozpoczęli od prowadzenia, gdy najpierw Rouzier skończył kontrę po obronie ataku Łaski, po chwili dwa punkty zdobył Jurij Gladyr, w tym jeden z zagrywki, zablokowany został Bartman, a kontrę na punkt zamienił Kapelus i trener Jastrzębia przy stanie 5:1 poprosił o czas. Co prawda jastrzębianie za chwilę zniwelowali tę przewagę do dwóch "oczek" (8:6), ale dwa błędy Bartmana znów pozwoliły naszym siatkarzom odskoczyć od rywala. Jednak przy zagrywce Michała Łasko Zbigniew Bartman zdobył cztery punkty i nasi przeciwnicy doprowadzili do wyrównania (13:13). Do stanu 22:22 oba zespoły na przemian zdobywały punkty, ale wtedy przy zagrywce Nemera kontrę skończył Łasko, a po chwili piłkę setową z przechodzącej na 25 punkt zamienił Kubiak i pierwszy set padł łupem Jastrzębskiego Węgla.
Drugiego seta znów lepiej rozpoczęli nasi siatkarze od prowadzenia 2:0 po bloku Jurija Gladyra na Holmesie. Jednak jeszcze przed przerwą rywale wyrównali, gdy Thorton zablokował Michała Ruciaka (5:5). Za moment nasi zrewanżowali się rywalowi, blokując Michała Kubiaka i posyłając asa (Kaźmierczak), a po przerwie powiększyli tę przewagę, stawiając dwa punktowe bloki (10:6). Przewaga ZAKSY wzrosła jeszcze bardziej po dwóch asach Rouziera (14:7) i znakomitej grze w bloku, tak że grając punkt za punkt, spokojnie dowieźli zwycięstwo w tym secie do końca, którego zakończyli rywale, posyłając piłkę na aut
Trzeci set od prowadzania rozpoczął zespół Jastrzębskiego Węgla po kilku błędach siatkarzy ZAKSY, ale już po chwili było 8:6 dla naszego zespołu, gdy Wojciech Kaźmierczak zatrzymał atak Holmesa, Łasko trafił na aut, a po chwili taki sam błąd popełnił Michał Kubiak. Rywale dość szybko zabrali sie do odrabiania strat, a gdy Bontje zatrzymał Rouziera wyrównali (10:10), natomiast przy zagrywce Luciano Bozko wyszli na trzypunktowe prowadzenie (11:14), co skłoniło trenera Krzysztofa Stelmacha do wzięcia czasu. Nie przyniosło to jednak pożądanego efektu, gdyż rywale nie mylili się w ataku, dodając punkty zdobyte blokiem (Kapelus, Ruciak). Dopiero w końcówce nasi siatkarze zerwali się do pogoni: Antonin Rouzier posłał "asa", Rob Bontje trafił w siatkę, Vinhedo popełnił błąd podwójnego odbicia i ZAKSA zbliżyła się na jeden punkt (20:21), a kiedy Holmes został zablokowany przez Wojtka Kaźmierczaka, wyrównała (23:23). Kolejne dwa punkty zdobyli jednak rywale i to oni prowadzili 1:2.
W czwartym secie na pierwszej przerwie technicznej ZAKSA prowadziła 8:7 i powiększyła to prowadzenie do trzech "oczek", gdy Bontje trafił na kontrze w siatkę, a punkt z kontrataku zdobył atakujący ZAKSY (16:13). Po przerwie prowadzenie naszych siatkarzy jeszcze wzrosło, gdy Michał Łasko najpierw posłał piłkę na aut, a po chwili został zablokowany przez Kaźmierczaka (21:17). W końcówce nasz zespół kontrolował tylko sytuację i doprowadził do tie-braeka, wygrywając 25:21 po autowej zagrywce Michała Kubiaka.
W tie-braeku pierwsze prowadzenie (2:3) uzyskali siatkarze z Jastrzębia, gdy Holender skończył kontrę po wyblokowaniu Jurija Gladyra, ale gdy Kapelus zdobył punkt na kontrze, to ZAKSA nieznacznie prowadziła jednym "oczkiem". Do zmiany stron rywale zablokowali jeszcze atak Wojciecha Kaźmierczaka i znów wyszli na jeden punkt przewagi. Jednak prawdziwe przełamanie miało miejsce przy stanie 10:11, gdy zablokowany został Antonin Rouzier (10:12). Grając z dwoma punktami przewagi w końcówce ostatniego seta, jastrzębianie skończyli jeszcze kontrę po wybronionym ataku Kapelusa i mieli piłkę meczową (11:14), którą skończyli za drugim razem.
Jutro w finale ze Skrą zagrają więc siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy w końcówkach zachowali więcej zimnej krwi, a może mieli więcej szczęścia. Dla nas w tym sezonie Puchar się skończył, ale nie skończył się sezon - teraz przed nami liga i Liga Mistrzów, gdzie sporo jest do ugrania, a więc po kilku dniach smutku wracamy wraz z zawodnikami do realizacji kolejnych celów.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
J. Gladyr
|
43% |
A. Rouzier
|
23% |
S. Kapelus
|
17% |
P. Zagumny
|
11% |
M. Ruciak
|
3% |
P. Gacek
|
3% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn):
Życzę powodzenia chłopakom z Jastrzębskiego Węgla w jutrzejszym finale. Mecz był bardzo wyrównany. Nasi rywale byli od nas lepsi o kilka piłek, ale przegraliśmy w końcówkach.
Zbigniew Bartman (Jastrzębski Węgiel):
Bardzo cieszymy się z awansu, ale tak naprawdę ten mecz jeszcze nic nam nie daje, to jutrzejsze spotkanie jest decydujące. Każdy z nas dołożył do tego zwycięstwa swoją cegiełkę. Mam nadzieję, że dobre humory będą nam dopisywać również jutro.
Krzysztof Stelmach(ZAKSA Kędzierzyn):
Mecz przegraliśmy w końcówkach, nie błędami, ale naprawdę sportową walką. Do tego Jastrzębie było lepsze w ataku w tych ostatnich piłkach. Dzisiaj jesteśmy smutni, ale od jutra będziemy myśleć już o następnych pojedynkach.
Lorenzo Bernardi (Jastrzębski Węgiel):
W obu ekipach były problemy zdrowotne. To było bardzo ciężkie, pięciosetowe spotkanie. Jutro jest nowy dzień, kolejne spotkanie, na którym teraz musimy się skupić.
Wypowiedzi: gazeta.pl/opole
|