Półfinał
Puchar Polski 2013
ZAKSA Kędzierzyn vs. Jastrzębski Węgiel
(25:21, 25:19, 20:25, 25:20)
Składy:
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Wiśniewski, Gladyr, Fonteles, Ruciak, Gacek (L) oraz: Pilarz, Kapelus, Nogueira, Możdżonek
Jastrzębski W.: Łasko, Tischer, Czarnowski, Holmes, Kubiak, Gierczyński, Wojtaszek(L) oraz: Bontje, Malinowski, Polański, Gierczyński, Violas
Po zwycięstwie 3:1 nad Jastrzębskim Węglem nasi siatkarze wywalczyli sobie awans do wielkiego finału Enea Cup 2013, który rozgrywany jest w Częstochowie. Pierwsze dwa sety to całkowita dominacja niebiesko-biało-czerwonych. W trzeciej partii nasi siatkarze przegrali w końcówce, kiedy w polu zagrywki stanął Tiago Violas. Jednak to, co nie udało się w poprzednim secie, zrealizowali w czwartym, który był emocjonujący tylko do drugiej przerwy technicznej, po której ZAKSA zbudowała przewagę, na którą rywale nie znaleźli już recepty.
Pierwszego seta lepiej rozpoczęli jastrzębianie, którzy po bloku Kubiaka i Czarnowskiego na Rouzierze prowadzili 0:2. Za moment Wiśniewski zatrzymał atak Czarnowskiego i siatkarze ZAKSY zdołali wyrównać, a po punktowej zagrywce Michała Ruciaka wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Co prawda błąd ataku Fontelesa dał wyrównanie rywalom, ale jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną zatrzymany został Martino i znów ZAKSA była o krok przed rywalem. Atak Rouziera, kontra Wiśniewskiego i błąd Łaski zwiększyły prowadzenie naszych siatkarzy do trzech "oczek", a gdy Michał Ruciak wygrał przepychankę z atakującym reprezentacji Włoch, ZAKSA wygrywała 12:8. Przy stanie 20:17 Łukasz Wiśniewski nie trafił w pole gry, a za chwilę zatrzymany został Antonin Rouzier (23:21) i trener Castellani poprosił o czas, po którym punkt zdobył Felipe Fonteles i ZAKSA miała piłkę setową, którą na punkt zamienił Rouzier.
Drugą partię kędzierzynianie rozpoczęli od prowadzenia 2:0 i 8:5, jednak po czasie jastrzębianie odrobili dwa punkty, gdy najpierw Holmes zdobył punkt atakiem z drugiej piłki, a po chwili Michał Kubiak na punkt zamienił przechodzącą. Jednak as Michała Ruciaka i kontra Fontelesa przywróciły poprzedni stan i trener Bernardi poprosił o czas. Atak Polańskiego w aut i blok na Kubiaku powiększyły prowadzenie ZAKSY do sześciu punktów. W tym momencie jastrzębianie zdobyli trzy punkty z rzędu i Daniel Castellani poprosił o czas. Po nim asem serwisowym popisał się Rouzier i na drugiej przerwie technicznej nasi siatkarze wygrywali 16:11. Tak zbudowanej przewagi ZAKSA nie dala już sobie odebrać, zwłaszcza że rywale dobre akcje przeplatali błędami.
Trzeciego seta nasz zespół również rozpoczął od prowadzenia 4:1, wykorzystując błędy rywali i chociaż błąd ataku Gladyra zmniejszył to prowadzenie do jednego punktu, to blok na Michale Łasko, a po chwili na Mateo Martino przywrócił trzypunktowe prowadzenie naszych siatkarzy na pierwszej przerwie technicznej. Dwa błędy przyjęcia w naszym zespole pozwoliły rywalom odrobić cześć strat (8:7), a za chwilę wyrównać, po błędzie przełożenia Pawła Zagumnego (11:11). Kiedy Gacek nie przyjął zagrywki Holmesa, nasi rywale wyszli na jednopunktowe prowadzenie (11:12), a po zagrywce Łaski i przechodzącej skończonej przez Kubiaka, powiększyli swoją przewagę do czterech punktów (12:16). Nie był to jednak koniec emocji, bo nasi siatkarze bardzo szybko uspokoili grę i wyszli na prowadzenie 19:17. Jednak w końcówce Rouzier pomylił sie w ataku, za chwile przeszedł linię trzeciego metra, Wiśniewski został zablokowany, a Ruciak nie trafił w pole gry i Jastrzębie wygrywało 20:23. Piłkę setową dał naszym rywalom blok Michała Łaski na Michale Ruciaku, a zwycięstwo w tej partii atak Martino z piłki sytuacyjnej.
To, co nie udało się w partii trzeciej, nasi w pełni wykonali w kolejnym secie, który rozpoczął sie od prowadzenia naszych siatkarzy 8:5 na pierwszej przerwie technicznej. Prowadzenie naszego zespołu nie trwało jednak długo, bo kontra rywali i błąd przyjęcia Gacka trudnej zagrywki Holmesa zaowocowały wynikiem remisowym (9:9), po czym to Jastrzębie miało jeden punkt przewagi po kolejnym asie serwisowym. Jednak na drugiej przerwie technicznej prowadziła ZAKSA (16:14), znakomicie blokując atak Kubiaka i wydawało się, że nasi siatkarze nie oddadzą już tego prowadzenia. Nic bardziej mylnego. Kolejne trzy punkty w serii zdobyli rywale i to oni byli bliżej przedłużenia swoich szans na zwycięstwo w tym meczu (16:17). Jednak w końcówce więcej zimnej krwi zachowali kędzierzynianie: dwa punkty zdobył Rouzier, obijając blok rywali, Holmes nie przebił sie przez blok (23:19) i ZAKSA zmierzała do końca tego meczu, zdobywając 25 punkt blokiem na Kubiaku.
Mistrz Polski będzie jutro rywalem naszych siatkarzy w meczu finałowym Enea Cup 2013 i nikt nie ma wątpliwości, że będzie to jedno z najważniejszych spotkań ZAKSY w tym sezonie. - Chcemy zdobyć Puchar dla siebie samych, dla kibiców i dla nowej pani prezes - po to, żeby pokazać, iż drużyna, którą zbudowaliśmy, potrafi walczyć o najwyższe cele - mówił przed tym turniejem Sebastian Świderski, a my wierzymy, że jutro te słowa się spełnią.
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
M. Ruciak
|
29% |
A. Rouzier
|
21% |
Ł. Wiśniewski
|
14% |
F. Fonteles
|
7% |
J. Gladyr
|
7% |
G. Pilarz
|
7% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Michał Łasko (Jastrzębski Węgiel):
Przede wszystkim gratulacje dla ZAKSY. Bardzo szkoda dwóch pierwszych setów. Teraz mamy nadzieję, że będziemy mieli możliwość spotkania się z ZAKSĄ w play-offach.
Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn):
Było to dobre spotkanie. W trzecim secie pojawił się przestój w naszej grze, ale udało nam się wrócić i wygrać. Najważniejszy mecz dopiero przed nami, jutro.
Lorenzo Bernardi (Jastrzębski Węgiel):
Gratuluję naszym rywalom i życzę im powodzenia w jutrzejszym finale. ZAKSA zagrała lepiej od nas w decydujących momentach. Ten mecz udowodnił w jakim miejscu jesteśmy i które elementy musimy poprawić jeśli chcemy grać lepiej.
Daniel Castellani (ZAKSA Kędzierzyn):
Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało nam się wygrać. Był to bardzo dobry mecz, który obfitował w emocje i świetne akcje. Mogę powiedzieć, że było to najlepsze spotkanie ZAKSA - Jastrzębski Węgiel w tym sezonie. Od teraz zaczynamy myśleć już tylko o jutrzejszym meczu.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|