Półfinał
Puchar Polski 2021
ZAKSA Kędzierzyn vs. Aliuron Zawiercie
(20:25, 25:19, 25:18, 20:25, 15:11)
ZAKSA zagra w finale
W pierwszym półfinale obrońcy tytułu, zawodnicy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, nie bez trudu pokonali ambitnie grajacy Aluron CMC Zawiercie i jutro zagrają w finale o ósmy w swojej historii Puchar Polski - pierwsze trofeum w sezonie 2020/2021. Kędzierzynianie przegrali pierwszego seta, ale w kolejnych dwóch dominowali już na parkiecie i kiedy się wydawało, że przy prowadzeniu 14:10 szybko zakończą również czwartą partię, goście odrobili straty i doprowadzili do wyrównania. Na szczęscie w tie-braku to kędzierzynianie postawili kropkę nad "i".
Pierwszy set rozpoczął się od gry na styku, ale pierwsze większe prowadzenie wypracowali sobie siatkarze Aluronu, którzy znakomicie zagrali blokiem i na kontrze (11:8). Co prawda ZAKSA zdołała zminimalizować straty po ataku Kuby Kochanowskiego, ale rywale znowu odskoczyli i po ataku Kamila Semeniuka poza boisko prowadzili już czterema punktami (16:20). Kolejny punkt przewagi dołożyli, stawiając szczelny blok na Łukaszu Kaczmarku, (18:24) i pewne się stało, że tej wygranej już nie oddadzą. Co prawda Krzysztof Rejno zdobył jeszcze punkt bezpośrednio z zagrywki (20:24), ale po chwili piłkę setową skończył Piotr Orczyk i Aluron wyszedł na prowadzenie.
Wygrana w pierwszym secie podbudowała morale "Jurajskich rycerzy", którzy również w drugim secie zbudowali trzypunktowe prowadzenie, gdy najpierw Kamil Semeniuk nie trafił w pole gry, za chwilę Olek Śliwka nie przyjął zagrywki amerykańskiego przyjmującego w zespole Aluronu, a po chwili Flavio zablokował Kochanowskiego (2:5). W tym momencie nasz zespół zabrał się za odrabianie strat, doprowadzając do wyrównania po kontrataku Krzysztofa Rejny i bloku na Mateuszu Malinowskim (7:7), a po chwili wychodząc na prowadzenie, gdy Kamil Semeniuk zdobył asa (9:7). Rywale szybko jednak zareagowali, wyrównując po kontrataku Piotra Orczyka z drugiej piłki (9:9), ale ZAKSA ponownie odskoczyła przy zagrywce Krzysztofa Rejny, gdy najpierw Olek Śliwka wygrał kontratak, a po chwili Jakub Kochanowski zablokował Muagututię (13:10). Rywale szybko zareagowali na prowadzenie ZAKSY przy zagrywkach Mateusza Malinowskiego i
po jego asie wyrównali (13:13). Do stanu 15:15 gra toczyła się na styku, ale wtedy w polu zagrywki stanął Łukasz Kaczmarek i ZAKSA znowu była z przodu (18:15), a Igor Kolaković poprosił o czas. Przy zagrywce Kamila Semeniuka ZAKSA powiększyła prowadzenie (21:17), a ponieważ rywale na moment stracili pomysł na grę, nasi zawodnicy szybko doprowadzili do wygranej (25:19).
Trzeci set zaczął się od prowadzenia ZAKSY 2:0 po bloku na Muagututii i kontrataku Olka Śliwki, a kiedy Kuba Kochanowski zrewanżował się Flavio blokiem, ZAKSA wygrywała 4:1.Przez jakiś czas utrzymywała się kilkupunktowa przewaga mistrzów Polski, którzy ją powiększyli po kontrataku wygranym przez Łukasza Kaczmarka (12:7). Kiedy jednak Kamil Semeniuk nie zmieścił się w boisku, rywale zmniejszyli dystans do trzech punktów, a po chwili do dwóch - po bloku na Olku Śliwce (15:13). Przy takim wyniku ZAKSA ruszyła do powiększenia przewagi i po chwili, grając znakomicie blokiem i na kontrze, wygrywała 19:13, a po dwóch kolejnych kontratakach 23:15. Przy takim wyniku wygrana była tylko kwestią czasu, wiec atak Olka Śliwki z drugiej linii zakończył seta (25:18).
Również w czwartym secie ZAKSA uzyskała prowadzenie po dwóch kapitalnych zagrywkach Kamila Semeniuka (8:4) i już przy takim wyniku Igor Kolaković poprosił o czas. Nie zmieniło to obrazu gry. Przez długi czas ZAKSA prowadziła czterema punktami (16:12) i wydawało się, że mecz szybko się zakończy. Chyba tak samo musieli pomyśleć siatkarze ZAKSY, bo pozwolili Aluronovi wrócić do gry. Podopieczni Igora Kolakovicia przyjęli podaną rękę i dzięki znakomitej grze Pawła Halaby wyrównali, blokując Olka Śliwkę i Kamila Semeniuka (18:18), a po chwili wyszli na dwupunktowe prowadzenie (18:20), gdy punkt zdobył Mateusz Malinowski na kontrze po znakomitej obronie Pawła Halaby. W nerwowej końcówce zawodnicy ZAKSY dołożyli jeszcze błąd nieporozumienia po fatalnym przyjęciu Pawła Zatorskiego i rywale mieli trzy punkty przewagi (19:22). Przy stanie 20:23 Patryk Niemiec posłał zagrywkę po taśmie, co dało Aluronovi piłkę setową, którą na seta zamienił Paweł Halaba, blokując Łukasza Kaczmarka.
Niespodziewanie więc o finale miał zadecydować tie-break, którzy lepiej rozpoczęła ZAKSA, blokując Pawła Halabę (3:1), a po chwili zdobywając punkt, gdy piłka obroniona z pola wpadła tuż za siatkę rywali (5:2). Gdy Mateusz Malinowski na kontrze nie przebił się przez siatkę, ZAKSA na zmianę stron wygrywała czterema punktami (8:4). Po zmianie stron nasz zespół kontrolował wynik, nie pozwalając rywalom na powrót do gry i zakończył seta 15:11.
Autor: Janusz Żuk
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Toniutti, Rejno, Kochanowski, Śliwka, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Kluth,
Aluron CMC Warta Zawiercie: Malinowski, Cavanna, Niemiec, Flavio, Orczyk, Muagututia, Żurek (L) oraz: Gjorgiew, Kania, Bociek, Halaba
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
Ł.Kaczmarek
|
31% |
J.Kochanowski
|
19% |
A.Śliwka
|
15% |
|
|
|