Trenerzy Mosto
Jan Such
Kariera zawodowa Jana Sucha pod wieloma względami przypomina drogę Waldemara Wspaniałego, który podobnie jak bohater tego artykułu ukochał sobie jeden klub. Także Jan Such związał się na stałe z Resovią Rzeszów i nie sposób mówić o tym trenerze nie wspominając o Rzeszowie, jak i nie można mówić o Resovii, nie mówiąc o tej sympatycznej postaci.
Otóż już swoją siatkarską karierę rozpoczynał w Rzeszowie i tam stawiał swoje pierwsze siatkarskie kroki, występując ze swoją drużyna w III lidze. Przez kolejne lata Resovia awansowała na kolejne szczeble siatkarskiej ligi, a wraz z nią uczył się i nabierał doświadczenia Jan Such. Aż w końcu nadszedł pamiętny awans do I ligi, a następnie cztery tytuły Mistrza Polski przerwane jednym wicemistrzostwem. W tym samym czasie rzeszowianie zajęli jeszcze drugie miejsce w Pucharze Europy i zostali okrzyknięci najlepszą drużyną w historii polskiej siatkówki.
Następnie Such opuścił swój macierzysty klub. Odszedł do Grenoble, ale i tam przedłużył passę swoich sukcesów. Listę osiągnięć poszerzył jeszcze o tytuł Mistrza Francji i Puchar Francji i zakończył swoją karierę zawodniczą.
Jan Such |
Data i miejsce urodzenia: |
08.02.1948 - Jedlice |
Funkcja w zespole: |
I trener |
Dotychczasowe kluby (jako trener): |
Szwajcaria - liga i reprezentacja (1988-1993), SMS Rzeszów (1994-1997), Mostostal K-K (1997-1999), Ivett Jastrzębie (1999-2003), Resovia Rzeszów (od 2003 do XII 2007), Jadar Radom (od 16 XII 2008) |
Największe sukcesy (jako trener): |
Puchar Polski (Resovia Rzeszów), dwukrotny brązowy medalista MP (Resovia Rzeszów), Mistrz Polski 1998 (Mostostal), Wicemistrz Polski 1999 (Mostostal), awans do 1/8 pucharu CEV, Brązowy medalista MP 2001, 2003 (Ivett Jastrzębie), Awans do PLS (Resovia Rzeszów), |
Nagrody i wyróżnienia: |
Trenerski tytuł Mistrza Międzinarodowego |
Przebieg kariery zawodniczej: |
Rzeszów, Grenoble (Francja) |
Największe sukcesy (jako zawodnik): |
Udział w Igrzyskach Olimpijskich (1972), Mistrz Polski 1971, 19972, 1974, 1975 (Resovia), Wicemistrz Polski 1993 (Resovia), Drugie miejsce w Pucharze Europy 1973 (Resovia) Mistrz Francji (Grenoble), Puchar Francji (Grenoble) |
Zainteresowania: |
Puzzle, filmy, brydż |
Po zakończeniu kariery Jan Such rozpoczął studia na AWF-ie w Warszawie. Uzyskał dyplom i rozpoczął pracę. Chyba nikogo nie zdziwi, że jego pierwszym klubem była Resovia. Znów w tym mieście zdobywał doświadczenie i znów tutaj osiągnął pierwsze sukcesy, a były nimi Puchar Polski i dwukrotny brąz w Mistrzostwach Polski.
Przez kolejne pięć lat Jan Such pracował w Szwajcarii. Prowadził ligowe kluby, a nawet reprezentację tego kraju. Zdobył tam też rangę Mistrza Międzynarodowego wśród trenerów.
W 1994 roku powrócił do Polski. Związał się z SMS Rzeszów, gdzie prowadził wielu znakomitych siatkarzy. Siatkarskiego rzemiosła uczyli się od niego: Marcin Prus, Robert Szczerbaniuk, Piotrek Lipiński, a także Radosław Wnuk.
Po trzech latach znów pożegnał się z ukochanym miastem. Przyjął propozycję prezesa Pietrzyka i rozpoczął pracę z Mostostalem. Ściągnął do zespołu swoich podopiecznych: Marcina Prusa i Roberta Szczerbaniuka, dokoptował także Michała Chadałę i Przemka Lacha i rozpoczął wyścig po złoto, bo tego oczekiwali prezes i kibice. I stało się. Mostostal pod wodzą Jana Sucha, dwukrotnie pokonując Morze Szczecin, zdobył ten historyczny, bo pierwszy tytuł Mistrza Polski.
W kolejnym sezonie do zespołu dołączył kolejny absolwent SMS-u Rzeszów - Piotrek Lipiński. Ale ten sezon nie był już tak szczęśliwy dla młodej drużyny Mosto, która została zdetronizowana w trzech finałowych spotkaniach przez AZS Częstochowa. Tym razem na piersi Jana Sucha zawisło srebro. Sukces czy porażka? W klubie nie było wątpliwości. Trener odszedł.
Jan Such na kolejne trzy lata związał się z Jastrzębiem. Również tam osiągnął sukcesy, bo brązowy medal w 2001 był najlepszym wynikiem w historii klubu. Wprawdzie kolejny rok stał pod znakiem spadku o jedną pozycję w tabeli, ale już w 2003 roku jastrzębianie znów powrócili na podium.
Właśnie po tym sukcesie z klubem rozstał się trener Jan Such, który miał dość presji, a poza tym chciał pomóc władzom Resovii Rzeszów, które planowały powrót do elity. "Podjąłem się pracy w Rzeszowie, by coś z tą drużyną osiągnąć. Owszem, wspomnienia moich występów w Rzeszowie wciąż żyją w pamięci. Jako zawodnik osiągnąłem tutaj największe sukcesy. Teraz ponownie obejmuję pieczę nad rzeszowskim zespołem. Uważam, ze tych chłopaków stać na wiele. Nie mierzymy tylko i wyłącznie w awans, aczkolwiek nie ukrywamy, iż naszą ambicją jest gra na najwyższym poziomie i powrót do dawnych lat świetności. To praca na lata, lecz pierwsze kroki należy uczynić już teraz." - mówił dwa lata temu. Jak powiedział, tak zrobił i w Rzeszowie cieszono się z powrotu do Serii A.
Pierwszy sezon po powrocie do elity pokazał, że Resovia nie poprzestaje na awansie. Najpierw zespół zapewnił sobie miejsce w play-offach, a następnie mimo zrealizowania celu zawalczył z Energią Sosnowiec i zajął siódme miejsce.
W kolejnym sezonie w Rzeszowie dokonano koniecznych wzmocnień. Do zespołu dołączyli: Grzegorz Pilarz, Duszan Kubica, Wojciech Gradowski, Michał Kaczmarek i Mirosław Wilk. Z klubem pożegnał się natomiast Sławek Gerymski. Cel też był jasny - co najmniej piąte miejsce. Fachowcy stawiali Resovię na równi z Mostostalem i twierdzili, że jeśli jakiś zespół może pokrzyżować szyki "wielkim", to będzie to albo Resovia, albo Mostostal. Po skompletowaniu składu Jan Such tak oceniał swój zespół: "Nie pomyliłem się sprowadzając do Resovii Pilarza, Gradowskiego i Kubicę. Wszyscy trzej grają doskonale. Sporym zaskoczeniem natomiast jest dyspozycja Michała Kaczmarka. Gdy przychodził do nas, obawiałem się o jego przydatność do drużyny, tymczasem świetnie blokuje i atakuje, a do tego dodaje jeszcze bardzo groźną zagrywkę." Rundę zasadniczą Resovia zakończyła na piątym miejscu, ale w play-offach niespodziewanie potknęła się na Gwardii Wrocław i
o zwycięstwie nad Mostostalem uplasowała się dopiero na siódmym miejscu. Such całą winę wziął na siebie: "Wszystko sobie starannie przemyślałem - mówił- i doszedłem do przekonania, że w grudniu za mocno przykręciłem śrubę. Efektem tej pracy miała być forma na decydującą fazę sezonu, tymczasem przyszły kontuzje, które były skutkiem przeciążenia. W przyszłości na pewno nie popełnię takiego błędu."
Przed sezonem 2006/2007 zanosiło się na rozstanie Jana Sucha z Resovią. Swoją decyzję o pozostaniu w klubie trener uzależniał od finansów. Groziło bowiem, że jeden ze sponsorów zmniejszy swoją pomoc. "Jeśli nie będzie wyraźnej szansy rozwoju, to chyba nie zdecyduję się na jeszcze jeden sezon w Rzeszowie i przyjmę propozycję innego klubu" - mówił. Pozostał jednak i znów zbudował ciekawy zespół. "Zostaję, bo widzę możliwość rozwoju i poprawienia naszych notowań. W zespole nie zajdą większe zmiany kadrowe. Gdy inne zespoły rozpoczną sezon w mocno przemeblowanych składach, my zagramy bez zmian kadrowych i to będzie naszym atutem" - mówił przed rozgrywkami. Jego słowa się spełniły. Resovia zagrała bardzo dobry sezon i zajęła 5. miejsce w PLS-ie, wygrywając w play-offach z Mostostalem. Ponadto klub zdobył bogatego sponsora, firmę ubezpieczeniową Asseco.
Do nowego sezonu Resovia przystępowała jako jeden z kandydatów do medali. Gwarantem tego sukcesu miał być zbudowany skład i oczywiście Jan Such. Jednak ten niespodziewanie po ośmiu kolejkach podał się do dymisji. Swoją decyzję uzasadnił konfliktami w zespole."To moja osobista decyzja. Miałem w zespole wiele gwiazd i miałem to opanować. Okazało się jednak, że nie dałem rady. Na moją decyzję wpływ miało także moje zdrowie. Zrezygnowałem dla dobra zespołu. Biorę też na siebie odpowiedzialność za kontuzje, które nas dotknęły, choć to był głównie pech." - wyjasnił w jednym z wywiadów. Jego nastepcą został dotychczasowy asystent Andrzej Kowal.
Po swojej rezygnacji z prowadzenia pierwszego zespołu Jan Such nie rozstał się jednak z Resovią. Otrzymał od władz etat trenera koordynatora. Jednak po roku znów postanowił spróbować swoich sił w indywidualnej pracy trenerskiej, przyjmując propozycję Jadaru Radom.
Autor: Jacek Żuk
|