Sezon 2014/2015
Superpuchar
ZAKSA Kędzierzyn vs. Skra Bełchatów
(24:26, 22:25, 25:20, 25:27)
Składy:
ZAKSA: Witczak, Zagumny, Gladyr, Wiśniewski, Loh, Kooy, Zatorski (L)oraz: Abdel-Aziz, Van Dijk, Możdżonek, Zapłacki
Skra: Wlazły, Uriarte, Wrona, Lisinac, Conte, Marechal, Piechocki (L) oraz: Kłos, Brdjović, Winiarski, Muzaj, Włodarczyk
Poznań nie okazał się szczęśliwy dla siatkarzy ZAKSY, którzy dziś ulegli 3:1 mistrzom Polski, będąc w czwartym secie bardzo blisko wyrównania wyniku i doprowadzenia do tie-breaka. Kluczowy dla całego meczu okazał się jednak pierwszy set, w którym siatkarze Skry wygrali na przewagi i to dało im komfort bardziej spokojnej gry. Po przegranej w drugim secie w kolejnej partii Kędzierzynianie narzucili od początku swój styl gry, poprawili skuteczność ataku i zmniejszyli prowadzenie mistrzów Polski do wyniku 2:1. W czwartej partii Skra prowadziła w końcówce już czterema punktami, ale przy zagrywkach Dicka Kooya nasi siatkarze wyrównali i mieli szansę na wygraną, ale wtedy Lukas posłał piłkę poza boisko, a po chwili to samo uczynił Kooy i rywale uniknęli konieczności gry w piątym secie.
Pierwszego seta lepiej rozpoczęli mistrzowie Polski, którzy po znakomitych obronach wyprowadzali skuteczne kontry (5:2). Jednak już po chwili nasi zawodnicy wyrównali, kiedy to Juryj Gladyr skończył kontrę, a Paweł Zagumny na punkt zamienił piłkę przechodzącą (6:6). Blok Wiśniewskiego na atakującym Skry i atak tego zawodnika na aut dały dwa punkty przewagi naszemu zespołowi na pierwszej przerwie, ale rywale szybko odrobili straty po ataku Kooya z szóstej strefy boiska w taśmę (10:10). Do stanu 14:14 raz jeden, a raz drugi zespół zyskiwał niewielką przewagę, ale jeszcze przed drugą przerwą techniczną Lisinac zablokował Gladyra i Skra wygrywała 16:14, a kiedy Marechal wygrał kontrę, prowadzenie bełchatowian wzrosło do trzech punktów (19:16). ZAKSA jeszcze raz doszła rywala przy zagrywce Wiśniewskiego, gdy dwa punkty zdobył Dick Kooy (23:23), ale końcówkę lepiej rozegrali mistrzowie Polski, którzy wygrali po ataku Conte 26:24
Druga partia lepiej rozpoczęła się dla Skry, która po asie Conte prowadziła na pierwszej przerwie 8:6. Seria Kooya dała jednak naszemu zespołowi wyrównanie (10:10), ale wtedy rywale przyśpieszyli i po błędach naszych siatkarzy wyszli na prowadzenie 16:13. Nie był to jednak koniec emocji, Dwa punkty Dominika Witczaka i atak Mariusza Wlazłego na aut doprowadziły do wyrównania, a po chwili to nasz zespół prowadził jednym punktem, gdy Paweł Zagumny przepchał na siatce Lisinaca. Niestety, dwa bloki Skry (Na Witczaku i Lukasie) oraz as Uriarte dały rywalom prowadzenie i w konsekwencji wygraną 25:22.
Trzeci set nie okazał się ostatnim w tym meczu. Na pierwszej przerwie nasz zespół wygrywał co prawda tylko jednym punktem, ale po chwili po błędach rywali było już 11:16. Kolejne błędy Skry i dobra gra ZAKSY dały naszym siatkarzom aż siedem "oczek" przewagi, ale wtedy Skra zaczęła odrabiać dystans. Wprowadzeni na parkiet Karol Kłos , Maciej Muzaj i Wojciech Włodarczyk poczynali sobie na tyle śmiało, że po chwili zrobiło się 16-21. Na więcej ZAKSA nie pozwoliła, wygrywając tego seta 22: 25.
Czwarty set dla obu zespołów był setem nadziei; dla ZAKSY na przedłużenie rywalizacji, a dla Skry na drugi w historii Superpuchar. Początkowo lepiej grali mistrzowie Polski, którzy prowadzili już 7:4. Jeszcze przed przerwą ZAKSA odrobi jedno "oczko" i do drugiej przerwy utrzymywały się dwa punkty przewagi, która wzrosła czterech po znakomitych kontrach Conte. Przy stanie 23:20 atak skończył Van Dijk, a przy zagrywce Dicka Kooya Marcin Możdzonek zablokował Conte, kolejny punkt zdobył Van Dijk i przy stanie 23:22 trener Skry poprosił o czas. Po czasie ZAKSA miała szansę na wyrównanie, ale wtedy Brazylijczyk posłał piłkę poza pole gry i to Skra miała piłkę meczową. Udało się jeszcze wlać nadzieję w serca kibiców ZAKSY, gdy Van Dijk obronił setbola. Przy stanie 25:25 błąd ataku popełnił na kontrze Kooy i Skra znów miała piłkę meczową, którą wykorzystał Mariusz Wlazły, kończąc ten mecz.
Nie można odmówić naszym siatkarzom ambicji i woli walki, a gra w ich wykonaniu momentami wyglądała naprawdę ciekawie. Widać jednak było brak zgrania niektórych zawodników z Pawłem Zagumnym i między sobą. Szkoda przede wszystkim czwartej partii, w której wygrana była na talerzu, a wtedy wszystko mogłoby się zdarzyć. w tie-breaku
Warto w tym miejscu odnotować wspaniały gest obu zespołów, które rozgrzewkę i powitanie rozpoczęły w koszulkach z napisem: "Jesteśmy z Tobą, Grzesiu". To w dowód pamięci o atakującym najpierw Skry, a obecnie ZAKSY, który walczy z ciężką chorobą. "Jesteśmy z Tobą, Grzesiu"
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
D. Kooy
|
38% |
M. Możdżonek
|
21% |
P. Zatorski
|
17% |
D. Witczak
|
9% |
Ł. Wiśniewski
|
9% |
L. Loh
|
6% |
|
|
|