Grali u nas
Sławomir Szczygieł
Do Kędzierzyna Sławek Szczygieł trafił z Resovii Rzeszów przed sezonem 2007/2008 jako zmiennik Marcina Nowaka i Damiana Domonika. Jednak bardzo prędko okazało się, że wygrał rywalizację o prawo gry w szóstce z tym drugim a kiedy po zakończeniu sezonu zarówno Domonik jak i Nowak opuścili Kędzierzyn, Sławek pozostał na kolejny sezon. Tu znów przymierzano go raczej do roli rezerwowego, tym razem Szczerbaniuka i Kaźmierczaka, ale Sławek po raz wtóry pokazał, że stanie w kwadracie go nie satysfakcjonuje i większość sezonu spędził na boisku.
Jak potrafił, pomagał zespołowi swoim doświadczeniem i umiejętnościami, a dzięki ogromnej ambicji w ciągu dwóch lat wiele się też nauczył. Mało efektowny, ale bardzo efektywny, szczególnie w parze z Marcinem Nowakiem, był mocnym punktem zespołu w grze blokiem.
Po dwóch latach występów w Kędzierzynie przegrał jednak rywalizację z objawieniem sezonu 2008/2009 - Jurijem Gladyrem i kiedy ZAKSA podpisała kontrakt z Ukraińcem, Sławek Szczygieł pozostał wolnym zawodnikiem. Po dość długich negocjacjach wybrał ofertę Jastrzębia, z którym kiedyś zdobył mistrzostwo Polski.
Sławomir Szczygieł [11] |
Data i miejsce ur.: |
02.06.1978 - Rzeszów |
Wzrost: |
202 cm |
Waga: |
102 kg |
Wyskok do ataku: |
340 cm |
Wyskok do bloku: |
321 cm |
Pozycja na boisku: |
Środkowy |
Dotychczasowe kluby: |
Resovia Rzeszów (do 2001), Ivett Jastrzębie (2001-2004), KP Sosnowiec (2004-2005), Resovia Rzeszów (2005-2007), ZAKSA Kędzierzyn (2007-2009), Jastrzębski Węgiel (2009 - 2010), BBTS Bielsko-Biała (2010/2011), MKS MOS Interpromex Będzin (od 2011) |
Największe sukcesy: |
Mistrzostwo Polski Juniorów, Brązowy Medal MP 2003, Mistrzostwo Polski 2004 (Ivett Jastrzębie) |
Sławomir Szczygieł swoją sportową karierę rozpoczynał w Rzeszowie, kiedy zespół Resovii grał jeszcze w I lidze. W sumie było to pięć lat: trzy za trenera Bogusława Kanickiego i dwa za trenera Marka Bernata. W 2001 roku podpisał kontrakt z drużyna z Jastrzębia, której trenerem był wówczas rzeszowianin Jan Such. Grał u boku Grzegorza Nowaka i Arkadiusza Terleckiego. W 2003 roku zdobył z zespołem Ivettu Jastrzębie Borynia brązowy medal mistrzostw Polski, a w 2004 - mistrzostwo Polski. Po tym sezonie pożegnał się jednak z Jastrzębiem i podpisał kontrakt z Polską Energią Sosnowiec. Jego miejsce zajął Daniel Pliński z Sosnowca. W Energii występował tylko pól roku. Kiedy w połowie sezonu klub zaczął przeżywać problemy finansowe, podobnie jak Łukasz Żygadło rozwiązał kontrakt i na prośbę Jana Sucha wrócił do Resovii, która w tym sezonie awansowała do PLS-u i z powodu kontuzji nie miała zawodników na pozycji środkowego.
Po zakończeniu ostatniego sezonu liczył na pozostanie w klubie i walkę o medale: "Zawsze trzeba stawiać sobie jak najwyższe cele i nie być minimalistą. Po to się gra, żeby walczyć o medale." Jednak zarząd klubu nie przedłużył kontraktu z zawodnikiem. Szczygieł nie krył rozgoryczenia: "Pewnie, że mam [ żal], bo mogli mi otwarcie powiedzieć, jaką mają koncepcję zespołu, a nie zwodzić mnie. W sporcie, jak w życiu, nie ma jednak sentymentów. Ta ostatnia sytuacja z Rzeszowa jeszcze raz mnie o tym przekonała. Jednak dwa i pół roku spędzone w Rzeszowie było ciekawe. Odnowiłem wiele znajomości, zawarłem nowe."
Po opuszczeniu Rzeszowa zawodnik miał kilka propozycji, m.in. z Jastrzębia. Wybrał jednak ofertę Mostostalu, do którego wcześniej przyszedł Jego kolega z klubu, Grzegorz Pilarz. "Tak się składało, że z Grześkiem najpierw grałem w Jastrzębiu, a następnie w Resovii. Teraz zagramy razem w Mostostalu, z którym przyjedziemy do Rzeszowa na inauguracyjny mecz sezonu. Obecnie to jednak nie ma aż takiego znaczenia, z kim się gra, bo wszyscy w lidze się doskonale znamy. Tylko raz jesteśmy po jednej stronie barykady, raz z drugiej." O swojej rywalizacji o miejsce w szóstce tak mówi: "Taka rywalizacja wyjdzie nam wszystkim na dobre, nam czyli zawodnikom i drużynie. W Resovii też musiałem walczyć o miejsce z Łukaszem Perłowskim i Michałem Kaczmarkiem."
Tak jak mówił, nie złożył broni i z ogromną ambicją walczył z powodzeniem o swoje miejsce w zespole, bo dewizą Sławka Szczygła jest przekonanie, że w zawodnik cały czas musi się doskonalić. "Wydaje mi się to oczywiste, że człowiek chce się rozwijać i poprawiać swoje umiejętności. Ja zawsze staram się wziąć to, co najlepsze od moich kolegów z zespołu. W kolejnych klubach zawsze rozgrywający mi coś podpowiadali wskazywali, aby ta nasza współpraca układała się jak najlepiej. Tak jest i teraz z Michałem Masnym." - mówił w jednym z wywiadów.
Po rozstaniu z ZAKSĄ wybrał ofertę z Jastrzębskiego Węgla. Tam pod okiem trenera Igora Prielożnego, zdobył w 2004 roku mistrzostwo Polski. Czy powtórzy ten sukces? Jedno jest pewne, znów będzie walczył o miejsce w szóstce i zrobi wszystko, aby nie przestać sezonu w kwadracie.
Sławek bardzo ciepło wypowiada się o swoich trenerach. Teraz do listy ludzi, którzy kształtowali go jako zawodnika: Jan Such, Igor Prielożny i Krzysztof Stelmach dojdzie kolejny - Roberto Santilli i na pewno znów dołoży cegiełkę do budowania Jego kariery.
A my życzymy Sławkowi wielu sukcesów w nowym - starym klubie, a przede wszystkim zdrowia i sympatii kibiców.
Autor: Janusz Żuk
Galeria
Foto: Jacek Żuk
|