Nasi rywale
AZS Politechnika Warszawska
Informacje ogólne
PEŁNA NAZWA I ADRES KLUBU
AZS Politechniki Warszawskiej S.A.
ul. Waryńskiego 12a
00-631 Warszawa
(0-22) 234-53-71
ZARZĄD
Jalanta Dolecta - prezes zarządu
Marcin Bańcerowski - wice-prezes zarządu
SZKOLENIE
Radosław Panas - I trener
Jakub Bednaruk - II trener
Jacek Skowroński - trener odnowy
Barwy
Hala Ursynowskiego Centrum Sportu i Rekreacji
AZS Warszawa od sezonu 2007/08 przenosi się do hali na Ursynowie przy ul. Pileckiego. Trybuny tego obiektu mieszczą 2500 kibiców, a sama hala jest wyposażona w klimatyzację i dodatkową salę treningową. Można tam dojechać metrem, wysiadając na stacji "Imielin" bądź też autobusami - linie 165 i 195.
Skład
Nr. |
Imię i nazwisko |
Data ur. |
Wzrost |
Zasięg w ataku |
Zasięg w bloku |
Pozycja |
W zeszłym sezonie grał w: |
10. |
Grzegorz Szymański |
12.07.1978 |
202 |
350 |
335 |
Atakujący |
AZS Politechnika |
9. |
Paweł Adamajtis |
30.08.1990 |
198 |
360 |
340 |
Atakujący |
MCKiS Energetyk Jaworzno |
7. |
Fabian Drzyzga |
03.01.1990 |
196 |
335 |
320 |
Rozgrywający |
AZS Częstochowa |
17. |
Nemanja Stefanović |
12.02.1989 |
200 |
336 |
315 |
Rozgrywający |
Vojvodina Novi Sad |
11. |
Maciej Zajder |
31.01.1988 |
202 |
337 |
320 |
Środkowy |
AZS Politechnika |
15. |
Przemysław Smoliński |
27.11.1992 |
200 |
349 |
320 |
Środkowy |
MOS Wola Warszawa |
5. |
Marcin Nowak |
17.10.1975 |
215 |
350 |
328 |
Środkowy |
AZS Politechnika |
16. |
Dawid Dryja |
21.07.1992 |
201 |
340 |
320 |
Środkowy |
Asseco Resovia Rzeszów |
4. |
Maciej Pawliński |
02.02.1983 |
193 |
340 |
315 |
Przyjmujący |
Fart Kielce |
12. |
Maksymilian Szuleka |
14.08.1992 |
200 |
343 |
320 |
Przyjmujący |
Joker Piła |
16. |
Krzysztof Wierzbowski |
18.07.1988 |
197 |
354 |
328 |
Przyjmujący |
AZS Politechnika |
6. |
Paweł Siezieniewski |
27.12.1981 |
199 |
350 |
325 |
Przyjmujący |
AZS Olsztyn |
2. |
Maciej Olenderek |
16.10.1992 |
178 |
316 |
305 |
Libero |
SMS PZPS Spała |
14. |
Michał Potera |
06.03.1988 |
183 |
310 |
295 |
Libero |
MKS MOS Będzin |
Plany klubu na następny sezon
- Choć to na dzisiaj scenariusz katastroficzny i my go do siebie nie dopuszczamy, to niewykluczone, że w Warszawie nie będzie nic. Możliwe, że Politechnika nie będzie miała ani koszykarzy, ani siatkarzy - mówiła rozgoryczona prezes AZS Politechniki, Jolanta Dolecka tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu. - Do połowy maja chcemy mieć jasność, na czym stoimy. Prowadzimy rozmowy w sprawie finansowania obu drużyn, ale jak nie dojdziemy do efektów, to nie będziemy się dalej w to bawić. Początek wakacji nie był więc optymistyczny dla kibiców Politechniki, z którą po kolei pożegnali się i trener Panas i podstawowi zawodnicy. Zostali tylko Marcin Nowak, Grzegorz Szymański i Krzysztof Wierzbowski.
Jednak powoli zaczął sie kształtować trzon drużyny. Funkcję szkoleniowca przejął Kuba Bednaruk, do niedawna asystent Radosława Panasa, a do Warszawy udało się ściągnąć kilku interesujących siatkarzy: Fabiana Drzyzgę, Macieja Pawlińskiego, Pawła Siezieniewskiego.
- Sezon 2012/2013 to nasz jubileusz. Będzie to bowiem dziesiąty rok gry Politechniki w Polskiej Lidze Siatkówki i PlusLidze - mówiła Jolanta Dolecka na prezentacji zespołu. - Chcielibyśmy, aby przyniósł nam on drugi w historii klubu awans do europejskich pucharów. To nasze marzenie. Aby je zrealizować, musimy we wszystkich meczach dawać z siebie maksimum i walczyć z całych sił. Cel będziemy więc stawiać przed każdym kolejny spotkaniem. Wygrać! Takie zadanie będą mieli do wykonania nasi siatkarze.
W podobnym tonie wypowiadają się też zawodnicy, a to najlepsza gwarancja, że z całych sił będą do tego celu dążyć: - Miałem okazję w zeszłym sezonie uczestniczyć z drużyną z Warszawy w Pucharze Challenge i było to fantastyczne doznanie. Doszliśmy do finału, do pełni szczęścia trochę zabrakło - zajęliśmy drugie miejsce, wywalczyliśmy srebrne medale. Chcielibyśmy oczywiście to powtórzyć w przyszłym sezonie i w kolejnych latach, dlatego to piąte miejsce będzie chyba naszym wymarzonym - mówi o planach swojego klubu Maciej Zajder.
Trochę z warszawskiej historii
2003 - awans do PLS-u
2005 - nowy sponsor i zmiana nazwy: BT Wózki Politechnika Warszawa;
2006 - piąte miejsce w PLS-ie;
2006 - nowy sponsor i zmiana nazwy: J.W. Construction AZS Politechnika Warszawska
2008 - nowy sponsor i zmiana nazwy:J.W. Construction Osram AZS Politechnika Warszawska
2009 - nowy sponsor i zmiana nazwy: Neckermann AZS Politechnika Warszawska
2011 - V miejsce i awans do Challenge Cup
2012 - II miejsce w Challenge Cup
Istniejący od 1918 roku Uczelniany Klub Sportowy AZS "Politechnika Warszawa" nigdy nie odnosił większych sukcesów w grach zespołowych. Dopiero w 2003 roku do najwyższej klasy rozgrywek, jakim jest PLS, awansowali siatkarze i od tego momentu o "inżynierach" zrobiło się głośno.
- Wówczas trenerem Politechniki był Lech Zagumny - wspomina tamte czasy były kapitan siatkarskiego zespołu z Warszawy Konrad Małecki. - Zespół był takim połączeniem młodzieży z doświadczonymi zawodnikami. Ci ostatni, po przebytych kontuzjach, mieli jeszcze coś do udowodnienia tym, którzy spisali ich już na straty. Ja, Bartek Szcześniewski i młodzi, którzy wypłynęli po sezonie: Paweł Woicki, Sebastian Wójcik, Wojciech Szczurowski. Była to fajna "kapela". Dobraliśmy się i mentalnie i sportowo."
Pierwszy sezon w gronie najlepszych zespół zakończył na ósmym miejscu, co samo w sobie było już sukcesem. W międzyczasie na stanowisku trenera Lecha Zagumnego zastąpił Krzysztof Felczak. Po zakończeniu rozgrywek nastąpiły pierwsze wzmocnienia. Do zespołu przyszli Kuba Bednaruk z BBTS-u Bielsko-Biała, Tomasz Kowalczyk z PZU Olsztyn, Krzysztof Niedziela z Energii Sosnowiec. Na efekty tych zmian nie trzeba było długo czekać. Warszawianie zakończyli rundę zasadniczą na szóstym miejscu, ze stratą tylko jednego punktu do piątego Mostostalu, z którym zresztą dwukrotnie wygrali. W sezonie zasadniczym grali w przysłowiową kratkę. Po zwycięstwie nad liderującą w rozgrywkach Skrą przegrali z dużo słabszą Energią, aby za tydzień wygrać na wyjeździe z Mostostalem. W play - offach w ostatnich meczach dwukrotnie jednak ulegli Mostostalowi i musieli zadowolić się szóstym miejscem, co zważywszy na potencjał zespołu, już było sukcesem,
chociaż apetyty było dużo większe.
Na rewanż i realizację marzeń nie trzeba było długo czekać. Mimo że jeszcze w takcie sezonu 2004/2005 przyszłość zespołu wydawała się niepewna, a pod koniec rozgrywek z drużyny odeszli Wojciech Gradowski, Krzysztof Niedziela, Michał Peciakowski i Kuba Bednaruk, nowy prezes Akademików, dwudziestoczteroletni Marcin Bańcerowski zdołał opanować sytuację. Przede wszystkim zespół zyskał tytularnego sponsora i do rozgrywek wystartował jako BT Wózki Politechnika Warszawa. Pomoc obiecał też nowy rektor uczelni, prof. dr hab. inż. Włodzimierz Kurnik. Straty były duże, ale udało się pozyskać do klubu Radka Rybaka i ten transfer okazał się strzałem w dziesiątkę, gdyż niedawny reprezentant Polski został prawdziwym liderem zespołu. Ciekawym i ryzykownym pociągnięciem trenera była też decyzja o przesunięciu na pozycję rozgrywającego niezwykle wszechstronnego Marcina Drabkowskiego, który zastąpił pozyskanego przed sezonem Petera Turianskiego.
W sezonie zasadniczym warszawianie znów grali w kratkę, choć to oni stali się sprawcami największej niespodzianki, wygrywając z PZU Olsztyn, co było powodem dymisji trenera Rysia. Jednak w play-offach pokazali prawdziwy lwi pazur. Najpierw zmusili do ogromnego wysiłku Wkręt-Met, rozgrywając trzy kapitalne pięciosetowe, choć niestety przegrane, pojedynki, a w końcu dwukrotnie pokonali Mostostal i Gwardię, i uplasowali się ostatecznie na najlepszej w historii, piątej pozycji.
Największy w historii klubu sukces przełożył się też na finanse zespołu. Drużyna zyskała tytularnego sponsora i do rozgrywek 2006/2007 przystąpiła pod nazwą "J.W. Construction AZS Politechnika Warszawska". Poczyniono też niezbędne transfery. Z Gwardii Wrocław przeszedł do Warszawy Pavel Chudik, na przyjęcie zakupiono Marka Siebecka i Antona Kulikowskiego, a na środek - Wojciecha Jurkiewicza. Takie ruchy transferowe miały zapewnić warszawianom walkę o medale. Nie doceniono jednak chyba elementu przyjęcia i obrony, bo w miejsce całkiem niezłego Adriana Dyżakowskiego funkcję libero przydzielono niedoświadczonemu Damianowi Wojtaszkowi, którego bardzo prędko zastąpił Radosław Maciejewicz. Jednak i on nie radził sobie na tej pozycji. Lekarstwem okazał się dopiero grający wcześniej na przyjęciu Tomasz Drzyzga. Perturbacje z libero, słaba gra Kulikowkiego, choroba Marka Siebecka, wyraźnie przekładały się na wyniki drużyny ze stolicy.
"Zespół potrzebuje nowego. Takie powinno być moje odejście"- powiedział w ostatnim dniu 2006 roku dotychczasowy trener zespołu Krzysztof Felczak - Być może po trzech latach prowadzenia drużyny przyszedł czas na zmianę."
Jego następcą został Edward Skorek. Mimo tej zmiany warszawianie nadal "balansowali na krawędzi". Po pierwszej rundzie zajmowali co prawda siódma lokatę, ale tylko punkt dzielił ich od dziewiątego Jadaru Radom. Rundę rewanżową podopieczni Edwarda Skorka zaczęli od przegranej 2:3 we Wrocławiu po zaciętej walce. Natomiast w następnym meczu u siebie zrehabilitowali się Resovii za porażkę w pierwszej rundzie 3:2. I znów bohaterem meczu był atakujący stołecznej drużyny. Kolejna wygrana, tym razem z Mostostalem, pozwoliła Politechnice umocnić się na szóstym miejscu w tabeli. W następnej rundzie "Inżynierowie" zrewanżowali się u siebie Delekcie Bydgoszcz za porażkę 3:2. Tę passę zwycięstw przerwała seria meczy z czterema czołowymi drużynami PLS. W żadnym z nich warszawianie nie odnieśli zwycięstwa. O wszystkim miał więc zadecydować "korespondencyjny pojedynek" z zajmującą przedostatnią lokatę Delectą,
wygrany przez siatkarzy Edwarda Skorka, co zapewniło zespołowi pozostanie w PLS-ie po bardzo nerwowym sezonie.
Kolejny sezon - 2007/2008 - nie był dla Inżynierów już tak szczęśliwy. Co prawda o prawo pozostania w PlusLidze AZS walczył też z Delectą, ale nie był to już pojedynek korespondencyjny w ramach kolejki rundy zasadniczej, lecz baraże. Ale nie mogło być inaczej, skoro warszawianie, mie licząc walkowera w meczu z Rzeszowem, wygrali w całym sezonie tylko trzy mecze na osiemnaście. W trakcie sezonu warszawianie borykali się bowiem z kontuzjami, zmianą trenera oraz sponsorem i włśnie to znalazło przełożnie na wynik. Ponadto bardzo prędko się okazało, że nie po raz pierwszy drużyna została źle zbudowna, szczególnie jeśli chodzi o pozycję przyjęcia z atakiem. Wszystko skonczyło się dla warszawian dobrze, bo po zwycięstwach w meczach barażowych nad Delectą i KS Poznań warszawianie pozostali w lidze, a co najważniejsze - pozyskali sponsora, który zapewnił im stabilizację.
W sezon 2008/2009 warszawianie wchodzili z nowymi nadziejami i nowym trenerem. Krzysztof Kowalczyk, który na tym stanowisku zastąpił Jerzego Taczałę, okazał się prawdziwym "guru" zespołu. Skazani na serię porażek "inzynierowie" w pierwszej rundzie grali znakomicie. Wygrali 3:2 z AZS-em Częstochowa, a świetne pięciosetowe pojedynki stoczyli z Jastrzębskim, ZAKSĄ i Bełchatwem, przegrane dopiero w tie-breaku. Ciężka choroba szkoleniowca i problemy finansowe rozmontowały jednak drużynę, która w play-offach nie dała rady ZAKSIE, a później przegrała z AZS-em Częstochowa, zajmując ostatecznie ósme miejsce.
Kolejny sezon 2009/2010 mógł być ostatnim w historii AZS-u Politechniki Warszawskiej w PlusLidze. Po rundzie zasadniczej zespół prowadzony przez Radosława Panasa zajął dziesiątą lokatę i tym samym skazał się na baraże z Jadarem Radom. W rywalizacji do czterech zwycięstw lepsi okazali się sąsiedzi zza miedzy, którzy wygrali tę konfrontację 2:4 i tym samym pozbawili "inżynierów" resztek nadziei na grę w siatkarskiej elicie. Jednak zawirowania wokół radomskiej siatkówki sprawiły, że warszawianie mogli odkupić miejsce opuszczone przez siatkarzy Jadaru i tym samym ku radości swoich wiernych fanów wrócili do ekstraklasy. "Cieszymy się, że nasza nieobecność była taka krótka - uśmiechała się od ucha do ucha prezes Jolanta Dolecka w dniu podpisania umowy z Jadarem.. - Sportowo spadliśmy do I ligi i byliśmy gotowi tam grać. Sponsorzy deklarowali pomoc klubowi i planowaliśmy powrócić do PlusLigi w ciągu jednego sezonu. Aż pojawiła się propozycja z Jadaru i postanowiliśmy z niej skorzystać.
Okres transferowy przed kolejnym sezonem (2010/2011) zakończył się bardzo pomyślnie dla klubu. Politechnika pozyskała nowych sponsorów, zakontraktowała kilku ciekawych zawodników (Bartman, Kubiak, Prygiel) i na przedsezonowej konferencji prasowej prezes Jolanta Dolecka mogła ogłosić walkę o europejskie puchary. Tym razaem sezon potwierdził słowa Pani Prezes. Politechnika ostatecznie zajęła piatą lokatę i tym samym osiagnęła najlepszy wynik w historii: "Piąte miejsce to bardzo dobry wynik. Z perspektywy poprzedniego sezonu i naszego spadku z ligi zaś - to duży sukces - oceniała po zakończeniu sezonu prezes Dolecka. - Klub się odrodził. Pozyskaliśmy nowych, silnych sponsorów. Zbudowaliśmy zupełnie nowy zespół. Stworzyliśmy nową jakość." Piąte miejsce dla Politechniki oznacza przepustkę do europejskich pucharów. "Wiemy, że z udziałem w pucharach wiążą się duże koszty, ale decyzję już podjęliśmy. Gramy! - oznajmiła
Jolanta Dolecka. - Powiem więcej: wszystkie mecze pucharowe chcemy grać na Torwarze. Będzie to dla warszawiaków prawdziwe święto nie tylko siatkówki, ale i całego sportu."
Spradziły się słowa Pani Prezes. Politechnika wystarowała w Pucharze Challenge i zawędrowała aż do finału, gdzie uległa AZS-owi Częstochowa. Może miejsce byłoby jeszcze wyższe, gdyby przed sezonem z klubem nie pożegnali się jego najlepsi zawodnicy: Zbigniew Bartman i Michał Kubiak. W lidze "inżynierom" szło znacznie gorzej. Nie powtórzyli sukcesu z poprzedniego sezonu, zajmując ostatecznie ósmą lokatę. "Myślę, że był to sezon kilku straconych szans - mówił po przegranych play-offach z Delectą przyjmujący Politechniki. - W Challenge Cup po drodze do finału wyeliminowaliśmy najgroźniejszych rywali, by sam finał przegrać. Był to sezon, w którym niby wszystko było fajnie, a kończyło się niemal łzami."
Sukcesy
Mistrz Polski |
Srebrny medal |
Brązowy medal |
Puchar Polski |
Europejskie Puchary |
- |
- |
- |
- |
2012 - srebro Challenge Cup |
|