"Wszyscy w pełni ufamy trenerowi" -
- mówi Marcin Mierzejewski
Jacek Żuk: To już Pana trzeci sezon w Kędzierzynie-Koźlu. Tym razem zespół jest zupełnie przebudowany. Czy udało się Wam już poznać, zgrać i "dotrzeć"?
Marcin Mierzejewski: Na pewno mamy kompletnie inny skład niż przed rokiem. Ale tak było i dwa lata temu, kiedy ja tutaj przychodziłem. Cóż, te początku nigdy nie są łatwe, ale to niezwykle ważny etap, bo jeśli nie stworzymy prawdziwego zespołu - zgranej ekipy- trudno będzie o sukces. Obiektywnie patrząc, mamy całkiem ciekawą drużynę, więc są zadatki na dobrą lokatę. Miejmy nadzieję, że uda nam się uniknąć kontuzji i będziemy mogli pokazać pełnię swoich umiejętności.
J. Żuk: W tym roku nie gracie zbyt wielu sparingów. Czy nie boicie się, że zabraknie wam ogrania?
M. Mierzejewski: Ja się w ogóle o to nie martwię. Taką decyzję podjął trener, a ja jestem w stu procentach przekonany, że trener wie, co robi. Jak jest nas trzynastu w zespole, wszyscy w pełni ufamy trenerowi i wierzymy, że jego i nasz wysiłek przyniesie oczekiwane rezultaty.
J. Żuk: Jak Pan ocenia waszą obecną dyspozycję?
M. Mierzejewski: Bardzo trudno o takie oceny. Wiadomo, że jeszcze sporo trzeba poprawić, ale my wciąż jeszcze ciężko i długo trenujemy. W sobotę wyglądało to nieciekawie, bo poza pierwszym setem nie istnieliśmy. Ale tak, jak mówiłem, jestem dobrej myśli i sądzę, że jak na ten okres, to gramy całkiem nieźle.
J. Żuk: W tym roku w czasie przygotowań korzystacie z pewnej nowości. Wiadomo, że ZAKSA jak wiele klubów zakupiła maszynę do serwowania. Jak Pan ją ocenia?
M. Mierzejewski: Uważam, że jest to rewelacyjny wynalazek, który bardzo ułatwia nam życie. Wiadomo, że w ten sposób oszczędza się zdrowie zagrywających, a i my, którzy przyjmujemy, możemy przećwiczyć więcej wariantów.
J. Żuk: Ten turniej był waszym pierwszym w tym roku spotkaniem z zespołami PlusLigi. Jak pan oceni rywali? Czy zaskoczyli oni czymś Pana?
M. Mierzejewski: Nie można jeszcze oceniać rywali. Na przykład Resovia na pewno będzie grać 200% lepiej, zaś Jastrzębie zaprezentowało się już teraz bardzo ciekawie, potwierdzając, że ma wielkie ambicje. Mogę tylko powiedzieć, że liga będzie mocna. Jest dużo ciekawych zespołów, ale konkrety poznamy dopiero, gdy rozgrywki nabiorą tempa.
J. Żuk: Zespoły są na różnych etapach przygotowań. Niektórzy ćwiczyli w bardzo okrojonych składach. Wam brakowało w składzie jedynie Jakuba Novotnego i Terence'a Martina. Czy będzie to waszym atutem?
M. Mierzejewski: Myślę, że na początku ligi może nam to nieco pomóc. Jednakże tutaj grają zawodowcy. Gracze, którzy wrócą ze zgrupowań, powinni w 2-3 tygodnie wkomponować się w zespoły i zacząć grać normalnie.
J. Żuk: ZAKSA w tym roku prezentuje się wyjątkowo imponująco w przyjęciu i obronie. Czy dzięki temu czuje się pan pewniej na boisku?
M. Mierzejewski: Na pewno ten zespół był budowany tak, abyśmy mieli lepsze przyjęcie i obronę niż przed rokiem. Chyba się to udało, ale sparingi pokazują, że wciąż zdarzają się nam problemy w tych elementach. Wciąż nad tym pracujemy i staramy się eliminować błędy, bowiem mamy nadzieję, że gra w tych elementach będzie naszą siłą podczas ligi.
J. Żuk: Jak Pan ocenia szanse ZAKSY na nowy sezon?
M. Mierzejewski: Ciężko mówić o szansach, kiedy jeszcze nie widziałem wszystkich drużyn. Na pewno chcielibyśmy w końcu załapać się do czwórki i na to właśnie liczymy.
J. Żuk: FIVB przegłosowało już projekt rozszerzenia zespołów do 2 libero. Jak Pan ocenia tę inicjatywę?
M. Mierzejewski: Sądzę, że jest to bardzo dobre posunięcie. My - libero - nie mieliśmy dotychczas żadnej konkurencji i mogliśmy czuć się pewnie. Wiadomo, że konkurencja zmusza do większej pracy, co zapewnia postęp i rozwój.
|