Sezon 2017/2018
Liga Mistrzów
Final Four
ZAKSA Kędzierzyn vs. Cucine Lube
Ostatni akord sezonu
Sezon ligowy na europejskich parkietach dobiegł końca i większość zespołów przystąpiła do budowania składów na kolejne rozgrywki. Tylko cztery kluby siatkarskie w Europie wciąż walczą o kolejne cenne trofeum, jakim jest wygrana w Lidze Mistrzów. W tej elitarnej grupie, która w najbliższy weekend w Kazaniu zagra w Finale Czterech jest też aktualny wicemistrz Polski, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
W szranki o prestiżową europejską koronę staną mistrz i wicemistrz Włoch: Sir Safety Perugia i Cucine Lube Civitanova, mistrz Rosji Zenit Kazań i wicemistrz Polski, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
W półfinałach zmierzą się wicemistrzowie Polski i Włoch oraz mistrzowie Włoch i Rosji. Zwycięzcy tych pojedynków awansują do finału, natomiast przegrani zagrają o trzecie miejsce.
W naszej parze zagrają zespoły, które przegrały swoje finały ligowe i, szczególnie w przypadku ZAKSY, która na pierwszym miejscu zakończyła rundę zasadniczą, i była głównym kandydatem do złota, porażka ta byłą bardzo bolesna i dla kibiców i dla zawodników.
- Tak, srebrny medal w tym sezonie to dla mnie porażka. Ja zawsze chcę wygrywać, postawiłem sobie za cel zwycięstwo w finale. Znam już smak wygranej w PlusLidze, więc tym bardziej źle mi z tym drugim miejscem. Mam poczucie straconej szansy, ale muszę się z tym pogodzić. Wiem, że srebro to też spore osiągnięcie, ale nie do tego dążyłem - mówił po zakończeniu finałów lider ZAKSY Sam Deroo.
Zawodnicy obiecują, że właśnie Kazań będzie dla nich okazją do powalczenia o coś, co zapamiętają kibice.
- Zrobimy wszystko, żeby powetować to sobie w turnieju finałowym Ligi Mistrzów. Nie obawiam się o motywację. Jeśli nie potrafisz skoncentrować się na kluczowe mecze w Champions League, nie powinieneś być profesjonalnym siatkarzem. Ja zagram tam po raz pierwszy, kto wie, być może ostatni. Dlatego zależy mi na tym, żeby wrócić z Kazania z medalem - obiecuje Belg.
Dla prezesa ZAKSY Sebastiana Świderskiego będzie to czwarty Finał Czterech. W Opolu i w Mediolanie, gdzie kędzierzynianie wywalczyli brązowy medal, był w roli zawodnika wielkiego Mostostalu, do Omska pojechał z Castellanim jako asystent trenera, a teraz do Kazania jedzie jako prezes.
- Cieszę się, że po kilku latach starań ZAKSA znowu zakwalifikowała się do turnieju finałowego. Jedziemy do Kazania jako kopciuszek, ale kopciuszek wiele razy potrafił narozrabiać na salonach - zapowiada prezes w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Oba zespoły spotkały się już w tym sezonie w Klubowym Pucharze Mistrzów w Opolu i tam po pięciu setach lepsi o dwie piłki okazali się Włosi, którzy wygrali na przewagi tie-braek 18:16. Czy tym razem wicemistrzowie Polski pokonają Włochów, tak jak w grupie E Ligi Mistrzów dwukrotnie pokonali Diatec Trentino po 3:2?
ZAKSA i Cucine Lube jako pierwsze wybiegną w sobotę na parkiet już o godzinie 15.00 czasu polskiego. O 18.00 swój mecz zagrają Kazań z Perugią. Mecz o 3. Miejsce rozegrany zostanie w niedzielę o godzinie 15..00 , a wielki finał o godzinie 18.00. Wszystkie mecze transmituje TV Polsat Sport.
Autor: Janusz Żuk
|